Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zdarza się, że katolicy z różnych powodów "odchodzą" od Kościoła, a wielu z nich pozostaje od niego odłączonych do końca życia. To może być przygnębiające dla katolików pozostających w Kościele. Chcą oni zachęcić do powrotu do Kościoła tych, którzy odeszli, ale nie wiedzą jak.
Jak zaprosić do Kościoła tych, którzy odeszli?
Dla św. Ambrożego głównym kluczem w przyjmowania katolików z powrotem do Kościoła jest zachowanie ducha łagodności i miłosierdzia.
Św. Ambroży wyjaśnia tę metodę w swoim liście O pokucie.
Jeśli najwyższym celem cnoty jest to, co służy większemu pożytkowi, to łagodność jest najmilszą ze wszystkich cnót, bo nie krzywdzi nawet tych, których potępia, a tych, których potępia, czyni zazwyczaj godnymi rozgrzeszenia.
Co więcej, jest to jedyna cnota, która doprowadziła do wzrostu Kościoła, o co zabiegał Pan za cenę swojej Krwi. Naśladując miłującą dobroć nieba i dążąc do odkupienia wszystkich, zmierza do tego celu z łagodnością, którą mogą znieść ludzkie uszy, w obliczu której ich serca nie tracą wiary, a ich duch nie słabnie.
Nie odstraszajmy innych
Ponadto, jeśli chcemy przyprowadzić innych z powrotem do Kościoła, musimy to czynić głosząc prawdę ze współczuciem, a nie wygłaszając "surowe i wyniosłe sądy".
Dlatego miał Pan Jezus nad nami litość, aby nas do siebie wzywać, a nie odstraszać. Przyszedł w łagodności, przyszedł w pokorze i tak powiedział: "Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy spracowani i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". (Mt 11,28).
Tak więc, Pan Jezus odnawia, a nie wyklucza ani nie odrzuca, i odpowiednio wybrał takich uczniów, którzy powinni być wykonawcami Pańskiej woli, którzy powinni gromadzić, a nie odpędzać lud Boży. Wynika stąd jasno, że nie należy zaliczać do uczniów Chrystusa tych, którzy uważają, że trzeba postępować jak ci, którzy głoszą surowe i dumne poglądy, a nie jak ci co są łagodni i cisi.
Ukazać piękno katolicyzmu
Nie oznacza to, że katolicy, aby stać się bardziej przyjaźni i otwarci, muszą rozmywać prawdę lub ją zmieniać. Św. Ambroży pisze, by w rozmowach z innymi na temat wiary katolickiej okazywać ducha współczucia i łagodności, ukazując im piękno katolicyzmu.
Uważał, że „więcej much łapie się na miód niż na ocet”. Głoszenie prawdy ze współczuciem, pokazywanie innym wolności i pokoju osiągalnego w sakramencie spowiedzi, przyciągnie więcej osób niż surowe upomnienia.
