Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 20/04/2024 |
Św. Agnieszki z Montepulciano
Aleteia logo
Pod lupą
separateurCreated with Sketch.

“Karmione do upadłego”. UNICEF alarmuje o nieprawidłowej diecie naszych dzieci

DIETA DZIECKA

Nutlegal Photographer | Shutterstock

Karol Wojteczek - 05.10.21

Opublikowany przed dwoma tygodniami raport UNICEF-u „Karmione do upadłego”, dotyczący największych problemów związanych z żywieniem najmłodszych, przeszedł w polskich mediach niemalże bez echa. A szkoda – można by rzec – gdyż wypływa z niego kilka ważnych i niestety również niepokojących wniosków.

Jak wskazuje w swojej analizie UNICEF (czyli agenda ONZ ds. dzieci), zaledwie 1/3 spośród ok. 400 mln. dzieci do 2 r.ż. żyjących na świecie jest odżywianych w sposób wystarczający, zrównoważony i adekwatny do ich wieku.

Za największe problemy związane z dietą niemowlęcą i poniemowlęcą organizacja uznała skutkujące niedożywieniem ubóstwo wielu regionów świata, jak też znaczącą obecność w diecie maluchów żywności wysokosłodzonej i wysokoprzetworzonej. Zjawiska te są zresztą ze sobą częściowo powiązane, gdyż wspomniane produkty wysokoprzetworzone są często znacznie tańsze od ich zdrowych zamienników. Problem dostępu do zdrowej, nieprzetworzonej żywności (zwłaszcza owoców i warzyw) może ulec przy tym dalszemu pogłębieniu w najbliższych latach, w związku z postępującymi zmianami klimatycznymi.

Jak przypomina UNICEF, pierwsze dwa lata życia dziecka to jednocześnie okres najintensywniejszego jego rozwoju psychofizycznego, a także czas, w którym kształtują się nawyki żywieniowe maluchów. Zaburzenie na którejkolwiek z tych płaszczyzn może rodzić negatywne konsekwencje w całym dalszym życiu człowieka.

Agenda wskazuje jednocześnie, że w wielu krajach obszar ten pozostaje całkowicie poza płaszczyzną zainteresowania instytucji państwa, ale też niewystarczająco wiele uwagi poświęcają mu organizacje pozarządowe. Dzieje się tak, mimo iż zagwarantowanie dzieciom właściwie zbilansowanej diety jest jednym ze zobowiązań, jakie nałożyły na siebie państwa-sygnatariusze Konwencji o Prawach Dziecka.

Czym skutkuje niedożywienie dziecka?

W pierwszej części raportu UNICEF skupił się na omówieniu skutków niedożywienia dzieci. Podstawowym jego symptomem, najłatwiej zauważalnym gołym okiem, jest zahamowanie rozwoju organizmu małego człowieka. Najlepiej widoczny jest tu jego niższy wzrost i wolniejszy jego przyrost, ale często idą z tym w parze takie objawy jak niedorozwój układu odpornościowego (skutkujący wyższą śmiertelnością dzieci) i mózgu (przekładający się na późniejsze problemy w szkole i całym dorosłym życiu). Badana wskazują m.in. na istotną korelację między niedożywieniem dzieci a częstotliwością opuszczania przez nie godzin lekcyjnych i powtarzania klas, a także niższą produktywnością zawodową w dorosłym życiu.

Co ważne, problemy te dotyczą również dzieci, których dzienne zapotrzebowanie kaloryczne zostaje zaspokojone, jednakże bez odpowiedniego udziału potrzebnych im mikroelementów. UNICEF określa to zjawisko mianem “głodu ukrytego”. Wśród najważniejszych brakujących w diecie składników znajdują się zaś, zgodnie z raportem, witamina A, żelazo, jod i cynk.

Organizacja wskazuje przy tym na generalnie pozytywną tendencję jeśli chodzi o walkę z niedożywieniem najmłodszych. W skali świata odsetek niedożywionych dzieci poniżej 5 r.ż. spadł w ciągu ostatnich 20 lat z 33 do 22% (choć ostatnio spadek ten zaczął spowalniać). Zmiana ta niemal w całości spowodowana jest jednak poprawą sytuacji ekonomicznej w krajach azjatyckich (choć w południowej części Azji problem niedożywienia wciąż pozostaje największy na świecie). W Afryce procent niedojadających malców utrzymuje się od dziesięcioleci na podobnym poziomie, a w zachodniej i centralnej części kontynentu wręcz znów zaczął wzrastać.

Koniecznie trzeba jednak w tym miejscu podkreślić, że raport UNICEF-u opiera się na danych zebranych przed wybuchem pandemii COVID-19. Zgodnie z szacunkami organizacji, z uwagi na światowy kryzys gospodarczy liczba niedożywionych dzieci może w 2022 r. wzrosnąć o ok. 13,6 mln osób.

Czasem brakuje mi pieniędzy, by zapewnić dziecku choćby niezdrowe jedzenie.

Matka z Zimbabwe

Druga strona medalu

Na przeciwległym biegunie problemów związanych z odżywianiem dzieci znajduje się narastający problem ich nadwagi. Tu również najpoważniejsze jego skutki objawiają się w dorosłym życiu i dotyczą tak sfery fizycznej (ryzyko chorób serca i układu krążenia), jak i psychicznej (obniżona samoocena).

Zgodnie z raportem UNICEF-u liczba dzieci poniżej 5 r.ż. dotkniętych problemem nadwagi wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat z 33,3 do 38,9 mln osób. Co ciekawe, oprócz Europy i Ameryki Północnej, zjawisko to w znaczącym stopniu dotyka również kraje Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, a największy procentowy przyrost w ostatnich dwóch dekadach miał miejsce we Wschodniej Azji.

W dużym stopniu przyczynia się do powyższego rosnąca niestety popularność żywności wysokosłodzonej i wysokoprzetworzonej, która, tak w krajach rozwiniętych jak i rozwijających się, wypiera droższą żywność zdrową i ekologiczną. Złe nawyki żywnościowe wyniesione z domu przekładają się również na samodzielne decyzje konsumenckie dzieci w wieku szkolnym, chętnie sięgających zwłaszcza po słodkie przekąski i napoje.

Wszędzie, nawet w najbardziej oddalonych osadach, znajdziesz czipsy i napoje gazowane. I są one tanie.

Matka z Mali

Wśród ważnych przyczyn tego zjawiska UNICEF wymienia postępującą na świecie urbanizację i migrację z terenów wiejskich. Przeprowadzka ze wsi do miasta często skutkuje bowiem porzuceniem dotychczasowych, zdrowszych nawyków, na rzecz spożywania żywności tłustej, wysokosolonej, wysokosłodzonej i wysokoprzetworzonej.

Jakie kryteria badania przyjął UNICEF i jakie płyną z nich wnioski?

Raport organizacji opracowany został w oparciu o pomiar 10 parametrów o kluczowym znaczeniu dla określenia prawidłowości dziecięcej diety. W ramach badania uwzględnione zostały następujące czynniki:

  • moment rozszerzenia diety dziecka o papki, produkty półstałe i stałe
  • zróżnicowanie podawanych mu posiłków
  • częstotliwość podawania mu posiłków
  • adekwatność podawanego pożywienia do aktualnych potrzeb rozwojowych dziecka
  • częstotliwość podawania mu mleka
  • długość okresu karmienia piersą
  • częstotliwość podawania dziecku jajek i produktów odzwierzęcych (w tym mięsa)
  • częstotliwość spożywania przez nie warzyw i owoców
  • częstotliwość spożywania przez dziecko słodkich napojów
  • częstotliwość spożywania przez nie produktów dosładzanych, dosalanych i smażonych

Pomiar powyższych parametrów pozwolił na sformułowanie kilku szczegółowych, bardzo niepokojących wniosków:

  • Aż 27% dzieci między 6 a 8 miesiącem życia w dalszym ciągu karmiona jest jedynie mlekiem matki. Problem ten dotyczy głównie krajów najuboższych.
  • Niemal co drugie (48%) dziecko między 6 miesiącem a 2 rokiem życia nie otrzymuje w ciągu dnia wystarczającej liczby posiłków.
  • Aż 71% (!!!) dzieci do 2 r.ż. nie otrzymuje diety wystarczająco zróżnicowanej, by zapewnić im odpowiednią ilość potrzebnych na danym etapie rozwoju mikroelementów i składników odżywczych. W przypadku maluchów do ukończenia 1 r.ż. jest to aż 80%, a w krajach Południowej Azji aż 90%.
  • 55% dzieci między 6 miesiącem a 2 rokiem życia je jajka, mięso i ryby rzadziej niż co 2 dni.
  • 41% najmłodszych nie zjada w ciągu dnia żadnych warzyw ani owoców.
  • 35% dzieci między 1 a 2 r.ż. jest dokarmiana mlekiem matki rzadziej niż co 2 dni.

Przyznać trzeba przy tym, że wszystkie powyższe wskaźniki poprawiły się w ciągu dekady od ostatniego tak kompleksowego badania. Są to jednak zmiany raptem o kilka punktów procentowych. Za tendencję tę odpowiada też zaledwie 40% z badanych przez UNICEF państw. Skokowa poprawa sytuacji żywieniowej dzieci nastąpiła w ciągu ostatnich 10 lat jedynie w 5 krajach na świecie: Burkina Faso (gdzie była wcześniej szczególnie zła), Wybrzeżu Kości Słoniowej, Timorze Wschodnim, Kirgistanie i na Malediwach. Największy spadek zaliczyła zaś w tej statystyce Republika Kiribati.

Organizacja zaznacza przy tym, iż nawet w krajach, gdzie liczona według średniej sytuacja dietetyczna najmłodszych się poprawia, problemem jest wciąż ogromne rozwarstwienie pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi i regionami państw. Odwołując się do wspomnianego już Burkina Faso – obok regionów, gdzie odpowiednią dietę ma zapewnione 58% dzieci, są też takie, gdzie może liczyć na to jedynie 23% maluchów.

Gdybym miała pieniądze, kupowałabym i przygotowywała zdrowe jedzenie. Byłabym matką, którą chcę być.

Matka z Gwatemali

Oddajmy głos rodzicom

Częścią przeprowadzonego przez UNICEF badania były ankiety wśród rodziców dzieci z najmłodszych grup wiekowych. Wskazali oni na najpoważniejsze bariery, uniemożliwiające odżywianie swoich pociech zgodnie ze wskazaniami medycznymi.

Pierwszą, najbardziej oczywistą taką barierą jest ubóstwo, dotykające szczególnie krajów Afryki i Południowej Azji. Jednocześnie, w wielu krajach rozwijających się, gdzie zakup zdrowej żywności pozostaje już w zasięgu ekonomicznym rodziców, istnieje niewystarczająca jej podaż (w przypadku terenów zurbanizowanych) bądź dystrybucja (w regionach trudnodostępnych). W licznych państwach afrykańskich dostępność ta jest zaś sezonowa, przy czym cykl ten jest coraz bardziej rozchwiany z powodu zmian klimatycznych.

Problemy z dostępnością (i przystępnością cenową) niezdrowej żywności przetworzonej są przy tym dużo rzadsze, w dużej mierze z uwagi na jej dłuższą przydatność do spożycia. Co więcej, jak wskazują ankietowane matki, żywność taka jest intensywniej reklamowana i częściej przeceniana, a, jak dodaje UNICEF, jedynie ok. 40% państw świata wprowadziło regulacje ograniczające jej spożycie przez najmłodszych.

Wśród zidentyfikowanych przez organizację problemów, wymienić należy również m.in. nierzadki brak świadomości rodziców co do potrzeb żywieniowych dzieci w wieku niemowlęcym i poniemowlęcym. Problem ten szczególnie dotkliwy jest w wielu krajach muzułmańskich (ale też np. w Indiach), gdzie decyzje zakupowe pozostają najczęściej w wyłącznej gestii mężczyzn. Czasem decyzje te opierane są również o niepoparte naukowo przekonania (np. w Bangladeszu powszechne jest przeświadczenie, że podawanie dziecku ryb spowoduje u niego robaki).

Co ciekawe, istnieje jedna deklarowana przez rodziców bariera żywieniowa, wspólna dla bogatszych krajów rozwiniętych i ubogich rozwijających się. Jest nią brak czasu, który skłania do podawania dzieciom żywności wysokoprzetworzonej. W wielu przypadkach decyzje dotyczące sposobu karmienia najmłodszych przenoszone są również na osoby trzecie, sprawujące nad nimi opiekę.

Od kiedy pracuję, nie mam zbyt wiele czasu, i dlatego czasem kupuję jedzenie, które nie jest zdrowe, ale można je szybko przygotować.

Matka z Indonezji

Propozycje UNICEF-u na rzecz poprawy sytuacji żywieniowej najmłodszych

Jak wskazuje UNICEF, roczny koszt skutków ekonomicznych złej dziecięcej diety dla światowej gospodarki to ok. 3,5 biliona USD. W kwocie tej zawierają się obciążęnia dla służby zdrowia, ale również dla systemu szkolnictwa, a także (jako bomba z opóźnionym zapłonem) dla rynku pracy i dynamiki produkcji. Jest to kolejny, obok względów humanitarnych, powód, dla którego ten globalny problem powinien doczekać się systemowego rozwiązania.

Agenda ONZ zauważa przy tym, że w wielu krajach zagadnienie dziecięcej diety nie jest nawet monitorowane przez władze, nie mówiąc o próbach przeciwdziałania negatywnym zjawiskom w jego obrębie. Mimo iż edukacja dot. prawidłowego żywienia obecna jest w 90% krajów świata, często nie przystaje ona do realiów, z jakimi mierzyć się muszą ich obywatele. Jednocześnie jedynie połowa państw zrzeszonych w ONZ realizuje w ramach systemu służby zdrowia programy doradztwa żywieniowego.

UNICEF podważa również skuteczność dotychczasowej dystrybucji bogatych w substancje odżywcze sproszkowanych koncentrantów. Zasięg tego rodzaju akcji pozostaje całkowicie nieadekwatny w stosunku do ogromnej skali problemu niedożywienia i głodu ukrytego na świecie. Także wszelkiego rodzaju działalnia legislacyjne na rzecz ograniczenia spożywania przez dzieci niezdrowej żywności pozostaną nieskuteczne, bez zapewnienia im dostępu do zdrowej alternatywy.

Jako potencjalnie skuteczne narzędzie na rzecz poprawy sytuacji dietetycznej najmłodszych organizacja wskazuje za to ułatwienia legislacyjno-ekonomiczne dla producentów zdrowej żywności oraz dla aktywizacji produkcji lokalnej w miejscach trudnodostępnych komunikacyjnie, co umożliwiłoby zmniejszenie kosztów transportu i przechowywania żywności. Dopiero tam, gdzie uruchomienie produkcji lokalnej pozostaje niemożliwe, nakierować należy dystrybucję bogatych w składniki odżywcze suplementów diety.

Konieczne wydaje się również stworzenie (także międzynarodowych) platform, umożliwiających redystrybucję żywności pomiędzy miejscami, w których dochodzi do jej nadprodukcji, a terenami szczególnie dotkniętymi niedożywieniem i ubóstwem. Również dystrybuowane w ramach programów opieki społecznej bony żywieniowe premiować powinny wymianę na żywność zdrową i pełnowartościową.

Działaniom tym towarzyszyć muszą rzecz jasna również akcja edukacyjne, uświadamiające rodziców i opiekunów co do potrzeb żywieniowych dzieci, ze szczególnym uwzględnieniem niezbędnych w rozwoju maluchów mikroelementów.

Cały raport, zawierający również szczegółowe rekomendacje dotyczące żywienia dzieci w ciągu pierwszych dwóch lat życia, pobrać można ze strony UNICEF-u.

Tags:
dietadzieci
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail