separateurCreated with Sketch.

Stracił dwie nogi, a teraz wspiął się na najwyższy szczyt Walii

PAUL ELLIS
Paul Ellis stracił dwie nogi po nieszczęśliwym wypadku, który uszkodził mu kręgosłup. On jednak nie poddał się bólowi. Postanowił wspiąć się na najwyższy szczyt Walii i w ten sposób zebrać pieniądze dla dzieci po amputacjach. „Jeśli stracisz kończynę, to nie oznacza to końca twojego życia" – mówi 56-latek.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W 1992 roku Paul Ellis doznał bardzo poważnego urazu obu nóg. Spadł z dużej wysokości i uszkodził kręgosłup. Przez wiele lat cierpiał na okropne bóle. W 2008 roku zdecydował się na amputację dwóch kończyn poniżej kolana, aby w ten sposób uzyskać większą mobilność.

"Nie mogłem prawidłowo chodzić. Nie mogłem właściwie stać. Dla mnie to nie były tak naprawdę nogi. To była tylko przeszkoda" – opowiada portalowi liverpoolecho.co.uk. Z pomocą zaawansowanej technologii i otrzymanych protez Paul jest od kilku lat bardziej mobilny niż kiedykolwiek. Po operacji zajął się grą w rugby na wózku inwalidzkim, a także zaczął grać w koszykówkę. "Lekarze ofiarowali mi lepszą jakość życia" – mówi.

Aktywność sportowa nie była dla niego wystarczająca. 56-latek zobowiązał się do pokonania najwyższej góry w Walii, aby w ten sposób zebrać pieniądze dla dzieci po amputacjach kończyn i zwiększyć świadomość społeczną na ten temat.

Prawie 15-kilometrowa trasa wcale nie była łatwa. Ellis pokazał natomiast, że ograniczenia tkwią tak naprawdę jedynie w naszych głowach. Wejście na sam szczyt zajęło mu 13 godzin, ale w końcu udało mu się osiągnąć zamierzony cel. Mężczyzna był wciąż dopingowany przez innych wspinaczy, gdy zmierzał do upragnionego szczytu.

Jak przyznaje w jednym z wywiadów, pierwsze trzy mile pokonał w ciągu trzech godzin, ostatnie dwie zajęły mu nieco więcej czasu.

"Mam kilka pęcherzy, na kikutach i na rękach – cały ciężar ciała kładłem na nadgarstki, więc są one dość obolałe. Ale przy całym wsparciu ludzi, którzy mówili: "Chodź, możesz to zrobić", byłem w stanie to zrobić. To było coś, co mnie pobudzało" – mówił tuż po wejściu na szczyt.

56-latek wyjaśnia, że było to trudne wyzwanie, ale warte realizacji. "To właśnie było wyzwanie i dlatego chciałem to zrobić" – dodaje. Zebrane w ten sposób pieniądze pozwoliły na opłacenie pobytu sześciorga dzieci na Teneryfie.

Ellis mówi, że miał na trasie wiele szczęścia do ludzi. Przynosili mu jedzenie i wodę, okazywali wsparcie i dzięki temu był to dla niego udany i szczęśliwy dzień. Po wykonaniu tego godnego podziwu zadania, rozbił namiot na szczycie i spędził tam noc.

Dwóch członków organizacji charytatywnej "Amp Camp" przyniosło mu protezę, dzięki której mógł wrócić na dół.  "Mam nadzieję, że wstanę dosyć wcześnie i zejdę w ciągu dwóch dni. A teraz zamierzam spać na górze. Potem będę musiał po prostu czołgać się, czołgać i czołgać" - opowiadał z uśmiechem na twarzy.

Warto wspomnieć, że Ellis był już wcześniej na Mount Snowdon. Dziesięć lat temu wchodził na najwyższą górę w Walii przy użyciu protez. Chodził także po Yorkshire Three Peaks. W sierpniu tego roku, Paul i grupa dziesięciu innych osób po amputacji, wspięli się na Ben Nevis, najwyższą szkocką górę. "Ben Nevis był trudny. To jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiałem zrobić" – wspomina. 

Wspólna wspinaczka jest dla niego większą motywacją. "Czasami walczysz, ale jak patrzysz na innych, a oni radzą sobie niesamowicie, to od razu myślisz: "Cóż, muszę i ja iść dalej" – mówi Paul.

Ellis zaznacza, że spotkanie z innymi ludźmi po amputacji kończyn pozwala mu nie czuć się samotnym. Inspirujące jest dla niego również to, że osoby bez kończyn nie rezygnują ze spełniania marzeń. "Chodzi o to, co dzieje się w głowie. To nie jest fizyczne odczucie, to mentalna walka. Więc jeśli twoje ciało chce się zatrzymać, ale twój umysł wciąż będzie walczył, to wszystko będzie dobrze" – tłumaczy mężczyzna.

Źródła: bbc.co.uk; tech-gate.org; walesonline.co.uk; mirror.co.uk; liverpoolecho.co.uk