Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
1.
Ona mówi do niego: „Musimy się rozstać. Po tym, co zrobiłeś, już nigdy ci nie zaufam”. On odpowiada: „Zakochałem się w tamtej kobiecie z wakacji. Teraz widzę, że ty jesteś zupełnie kimś innym”. Zarówno on, jak i ona nie mogą połączyć różnych aspektów ukochanej osoby. Nie mogą też w taki sposób widzieć samych siebie.
Ona czuje się skrzywdzona i nie pamięta własnych ograniczeń, które utrudniają jej budowanie bliskiej więzi. Czuje też wściekłość i widzi w nim tylko wroga. Porzuca pamięć o wielu przyjemnych chwilach, które z nim spędziła.
On nie może znieść jej zarzutów. Rujnują jego idealny obraz samego siebie. Musi więc ewakuować z siebie całe zło. Widzi je w niej. W jego odczuciu stała się inną osobą. Wcześniej była aniołem, teraz wcieleniem diabła. Nie mogąc znieść jakichkolwiek słabości w sobie, nie mógł widzieć ich wcześniej w niej. Gdy tylko przyszło mu je zobaczyć, bliska więź musi przestać istnieć. Tym bardziej, że jej pretensje rosną w błyskawicznym tempie, a jego ślepota na wszelkie zło w samym sobie staje się wręcz całkowita.
Rozstają się zranieni i upokorzeni.
2.
Jest ciągle niezadowolona z pracy. Codziennie spędza czas, szukając kolejnych ofert zatrudnienia. Ostatecznie wybiera wymarzoną i dostaje stanowisko, o którym nigdy nawet jej się nie śniło.
Z pierwszą trudnością w nowej firmie pojawia się myśl, że źle wybrała. Decyzja o zmianie była kompletną porażką. Żałuje swojej decyzji. Po południu dzwoni kolega i proponuje ciekawą pracę w swojej firmie. Bez wahania decyduje się na zmianę.
Widzi w koledze wybawcę. On jednak nie poświęca jej potem czasu na zapoznanie się z nowym zawodowym środowiskiem. Jest zajęty swoimi obowiązkami. Ona czuje się totalnie zagubiona.
Kolejna zmiana generuje silne lęki, a poczucie zagrożenia skłania do ucieczki.
3.
Jest znudzony codziennością. Postanawia pozwolić sobie na podróż marzeń. W biurze turystycznym zostaje oczarowany wieloma ofertami. Z trudem wybiera jedną z nich. Przez dwa miesiące odlicza godziny do zbliżającego się wyjazdu. Czas wydaje się płynąć niemiłosiernie wolno.
Kiedy pakuje się na wyjazd, zaczyna odczuwać różne obawy. Na lotnisku zastanawia się, czy w ogóle powinien jechać. Wybór miejsca ocenia jako porażkę.
Na miejscu wszystko wydaje się potwierdzać jego wcześniejsze wątpliwości.
Świat czarno-biały?
Czarno-białe widzenie siebie, świata i innych ludzi jest naturalnym etapem psychicznego rozwoju człowieka. Jest to bardzo ważny mechanizm obronny, z którego dziecko korzysta, aby poradzić sobie z nieznośnymi uczuciami, które zalewają jego wnętrze. W ten sposób chroni siebie przed wewnętrznym rozpadem, grożącym jego niedojrzałej psychice.
Struktura psychiczna dziecka jest zbyt słaba, aby tolerować w sobie negatywne i intensywne przeżycia. Wynika to z faktu, że małe dziecko nie potrafi jeszcze w pełni myśleć o tym, co dzieje się w jego wnętrzu. Nie może więc korzystać z myślenia, aby znaleźć ukojenie dla własnego niepokoju. Nie jest też w stanie ująć w słowa tego, co przeżywa, a więc nie może sprawić sobie ulgi poprzez opowiedzenie o swoim bólu. Tak więc umieszcza to, co złe, na zewnątrz, zachowując w ten sposób psychiczną równowagę. Radząc sobie z niebezpieczeństwami otaczającego go świata, dziecko stawia wyraźną granicę między tym, co przyjacielskie i tym, co wrogie. Wiele bajek trafnie odzwierciedla wewnętrzny świat małego dziecka. Bajkowy świat jest pełen dobrych i złych postaci, pomiędzy którymi toczy się nieustanna walka. Ostatecznie, za sprawą superbohatera, zwycięża dobro.
Mechanizm rozszczepienia
W dorosłym życiu możemy nadal nieświadomie posługiwać się mechanizmem rozszczepienia, kiedy nie radzimy sobie z trudnymi uczuciami w swoim wnętrzu. Im więcej jest w nas nieznośnych przeżyć, tym bardziej mamy potrzebę oddalenia ich od nas samych. Dzieje się to szczególnie wtedy, gdy nasza psychika nie miała możliwości harmonijnego rozwoju we wczesnych latach życia. Mogło zabraknąć nam wówczas troskliwego opiekuna, zdolnego do przyjęcia nieprzyjemnych uczuć, mającego zdolności ku radzeniu sobie z tym, co wewnętrznie przykre i bolesne.
Mechanizm rozszczepienia może działać nie tylko w ten sposób, że widzimy siebie jako dobrych, a innych jako złych. Może być również odwrotnie, a wówczas to w innych widzimy upragnione cechy, przypisując sobie wszystko, czego najbardziej nie znosimy. Możemy dzielić ludzi na dobrych i złych, nie dostrzegając złożoności ich osobowości albo w jednej osobie widzieć najpierw ideał, a za chwilę nikczemnika. Może zmieniać się to nawet z minuty na minutę, a dwa skrajne obrazy nigdy nie mogą się w nas połączyć. Z drugiej strony możemy być widziani przez innych w tak zupełnie różnych wersjach swojej osoby.
Inny = zły?
Co więcej, znane jest nam stereotypowe widzenie innych ras, narodowości czy tzw. mniejszości. Zazwyczaj w tym, co mało dostępne i rozpoznane, widzimy samo zło. Innym razem może być odwrotnie, a wtedy dobrze jest nam tam, gdzie nas nie ma.
Mechanizm rozszczepienia pozwala poradzić nam sobie z bolesnymi afektami, ale odbywa się to wysokim kosztem, gdyż niemożność połączenia różnych aspektów rzeczywistości wewnętrznej i zewnętrznej poważnie zaburza kontakt z realnością. Z pewnością chwilowe korzystanie z tego mechanizmu obronnego nie spowoduje znaczących strat w naszym życiu. Trudności będą pojawiać się wtedy, gdy mechanizm ten jest nadużywany, a dzieje się to za sprawą tego, że nasza psychika mogła nie wykształcić w trakcie swojego rozwoju bardziej dojrzałych mechanizmów radzenia sobie z lękiem. Niemożność zbudowania całościowej wizji świata, siebie i innych ludzi znacząco utrudnia budowanie pewności samego siebie, stabilnego poczucia własnej wartości oraz trwałych i satysfakcjonujących relacji z innymi. Trudno nam również na dłużej cieszyć się odczuwaną przyjemnością oraz tym, co uważamy za cenne i wartościowe w naszym życiu.