Zgodnie z informacjami, jakie podaje najnowszy raport o prześladowaniach, skala szykan i represji o podłożu religijnym zmniejsza się. Szczególnie spadła liczba ataków terrorystycznych, choć po ostatnich wydarzeniach w Afganistanie czy Nigerii tendencja ta może ulec odwróceniu. Cały czas silne pozostają jednak prześladowania państwowe, organizowane na poziomie urzędowym. Badaniu PRC podlegało łącznie 198 państw.
Jak podaje raport o prześladowaniach, liczba krajów, w których osiągają one najwyższe poziomy (tj. 4 i 5), jest najniższa w 12-letniej historii badania. Najgorsza sytuacja religijna dotyczy bowiem 43 krajów, co jest spadkiem względem roku 2018 o 10 państw. W szczytowym momencie, w roku 2012, na czarnej liście krajów, gdzie prześladowania religijne osiągają dwa najwyższe poziomy, widniało aż 65 państw.
Największy spadek dotyczy liczby krajów, w których motywowane religijnie ataki terrorystyczne przyniosły ofiary śmiertelne. W 2019 r. państw takich było 47, podczas gdy rok wcześniej 57, a w szczytowym 2014 r. aż 60 (co związane było z aktywnością ISIS). Z drugiej strony w 2008 r. krajów z tego rodzaju atakami odnotowanymi przez PEW było jedynie 15. Po części należy to jednak tłumaczyć trzeba niedoskonałością metodologiczną badania w początkach jego historii.
Niezależnie jednak od powyższego, liczba państw, w których wyznawcy prześladowani są za pomocą decyzji administracyjnych, jest najwyższa w historii badania i wynosi 57 (ex aequo z rokiem 2014). Dla porównania – w 2007 r. było ich „zaledwie” 40 (biorąc pod uwagę wspomnianą poprawkę metodologiczną). Większość ze wspomnianych państw to kraje Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz Afryki Północnej.