Po wypadku motocyklowym, który uniemożliwił jej chodzenie, Giulia Lamarca nie zrezygnowała z pasji. Jest blogerką podróżniczą i odnoszącą sukcesy influencerką, która imponuje nie tylko swoją historią życia, ale także odwagą i siłą.
„Kilka dni po wybudzeniu z operacji zdałam sobie sprawę, że zmieniło się coś wielkiego. Nie potrafię tego wyjaśnić słowami. Spojrzałam na nogi, które tak naprawdę nie były moje, w głowie pojawiło się tysiąc pytań i myśli” – wspomina Giulia Lamarca.
Po wypadku 19-latka przebywała w szpitalu w Turynie przez dziewięć miesięcy. Co było dla niej najtrudniejsze? Nie to, że opuścił ją chłopak, który spowodował wypadek i przestraszył się jej niepełnosprawności. Najtrudniejsze były łzy rodziców. Płakali znowu, bo wcześniej z białaczką zmagał się brat Giulii. A ona tak bardzo chciała, żeby rodzina była w końcu szczęśliwa!
Dziś Giulia wspomina, że wypadek był bardzo dziwnym doświadczeniem. Na miejscu myślała, że złamała stopę, nie wiedziała do końca, co się z nią dzieje. Leżała na ziemi i nie mogła wstać. Diagnoza brzmiała jak wyrok: uraz rdzenia kręgowego. Pobyt w szpitalu przewartościował jej życie. To tu poznała też swojego przyszłego męża – Andreę Decarliniego.