Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 25/04/2024 |
Św. Marka
Aleteia logo
Kościół
separateurCreated with Sketch.

Papież: Jest wielu „śpiących chrześcijan”, znieczulonych światowościami duchowymi

WEB2-AMPFS2121-POPE-FRANCIS-Antoine-Mekary-ALETEIA-AM_6747.jpg

Antoine Mekary | ALETEIA

Katolicka Agencja Informacyjna - 28.11.21

Czuwanie oznacza niedopuszczanie, aby serce się rozleniwiło, a życie duchowe zamazywało sią w przeciętności… To właśnie modlitwa sprawia, że płonie lampa serca.

„Trzeba zważać, bo można być śpiącym chrześcijaninem, a wiemy, że jest wielu śpiących chrześcijan, chrześcijan znieczulonych światowościami duchowymi” – mówił dziś papież Franciszek w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”. Papież nawiązał do czytanego w liturgii fragmentu Ewangelii (Łk 21, 25-28. 34-36), mówiącego o przyjściu Pana na końcu czasów. Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski.

Pierwsza niedziela Adwentu

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Ewangelia liturgii dnia dzisiejszego, pierwszej niedzieli Adwentu, to znaczy pierwszej niedzieli przygotowania do Bożego Narodzenia, mówi nam o przyjściu Pana na końcu czasów. Jezus zapowiada wydarzenia przykre i utrapienia, ale właśnie wówczas zachęca nas, abyśmy się nie lękali.

Dlaczego? Bo wszystko będzie dobrze? Nie, ale dlatego, że Jezus powróci, Jezus przyjdzie, obiecał to. Mówi: „nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28).

Wspaniale, gdy słyszymy to słowo otuchy: trzeba powstać i podnieść głowę, ponieważ właśnie wtedy, gdy wszystko zdaje się kończyć, Pan przychodzi, aby nas zbawić. Trzeba Go oczekiwać z radością nawet pośród utrapień, w kryzysach życia i w dramatach dziejowych.

Oczekiwać Pana

Trzeba oczekiwać Pana. Ale jak podnieść głowę, jak nie dać się pochłonąć trudnościom, cierpieniom i porażkom? Jezus wskazuje nam drogę używając stanowczego apelu: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe […]. Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (w. 34 i 36).

Czuwajcie” to znaczy czujność. Zatrzymajmy się nad tym ważnym aspektem życia chrześcijańskiego. Ze słów Chrystusa wynika, że czujność wiąże się z uwagą: bądźcie uważni, nie rozpraszajcie się, czyli z zachowaniem przytomności! Czuwanie oznacza niedopuszczanie, aby serce się rozleniwiło, a życie duchowe zamazywało sią w przeciętności.

„Śpiący chrześcijanie”

Trzeba zważać, bo można być „śpiącym chrześcijaninem”, a wiemy, że jest wielu „śpiących chrześcijan”, chrześcijan znieczulonych światowościami duchowymi, chrześcijan bez wigoru duchowego, bez żarliwości na modlitwie – modlą się jak papugi, bez entuzjazmu dla misji, bez pasji dla Ewangelii.

Chrześcijanie patrzący zawsze w swe wnętrze, niezdolni do spojrzenia na horyzont. A to prowadzi do „ospałości”: do zajmowania się sprawami siłą rozpędu, do popadania w apatię, w obojętność na wszystko z wyjątkiem tego, co nam odpowiada. A jest to życie smutne. Jeśli tak się żyje, to nie ma w tym szczęścia.

Ale rzeczywistość jest inna. Potrzebujemy czujności, aby nie wlec naszych dni w przyzwyczajeniu, aby nie być obciążonymi – jak mówi Jezus – ciężarami życia (por. w. 34). A ciężary życia są dla nas balastem.

Co obciąża mojego ducha?

Dzisiaj jest więc dobra okazja, by zadać sobie pytanie: co obciąża mojego ducha? Co sprawia, że zasiadam w fotelu lenistwa? Smutne jest widzieć chrześcijan “w fotelu”! Jakie przeciętności mnie paraliżują, jakie wady, które przygniatają mnie do ziemi i nie pozwalają mi podnieść głowy?

A jeżeli chodzi o ciężary, które spoczywają na barkach moich braci, czy je dostrzegam, czy też jestem obojętny? Warto, abyśmy stawiali sobie te pytania, ponieważ pomagają nam strzec serca przed acedią.

„Ale Ojcze, powiedz nam co to jest acedia?”. Jest to wielki nieprzyjaciel życia duchowego, a także życia chrześcijańskiego. Acedia jest tym lenistwem, które pogrąża nas, sprawia, że popadamy w smutek, lenistwem, które odbiera nam radość życia i chęć do działania.

Jest to zły duch, który więzi duszę w letargu, pozbawiając ją radości. Zaczyna się od tego smutku, upada się coraz niżej i nie doświadcza jakiekolwiek radości. Księga Przysłów mówi: „Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło” (Prz 4, 23). Trzeba strzec swego serca: to oznacza czuwać!

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie

I dodajmy jeszcze jeden istotny składnik: tajemnicą postawy czujności jest modlitwa. Jezus bowiem mówi: „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21, 36). To właśnie modlitwa sprawia, że płonie lampa serca.

Szczególnie wtedy, gdy czujemy, że nasz entuzjazm ostygł, modlitwa rozpala go na nowo, ponieważ prowadzi nas z powrotem do Boga, do centrum wszystkiego. Budzi duszę ze snu i koncentruje ją na tym, co ważne, na celu życia. Nawet w najbardziej pracowitych dniach nie zaniedbujemy modlitwy.

Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź

Oglądałem teraz w programie „A sua immagine” [program religijny włoskiej telewizji publicznej RAI – przyp. KAI] piękną refleksję na temat modlitwy: pomoże nam ona, warto ją obejrzeć. Może nam pomóc modlitwa serca, polegająca na częstym powtarzaniu krótkich wezwań.

W Adwencie przyzwyczajajmy się do mówienia na przykład: „Przyjdź, Panie Jezu”. Piękny jest ten okres przygotowania na Boże Narodzenie: pomyślmy o szopce, pomyślmy o Bożym Narodzeniu i powiedzmy z serca: „Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź“.

Powtarzajmy tę modlitwę przez cały dzień, a nasze dusze będą stale czujne! „Przyjdź, Panie Jezu”: jest to modlitwa, którą możemy odmówić trzy razy, wszyscy razem. „Przyjdź, Panie Jezu”, „Przyjdź, Panie Jezu”, „Przyjdź, Panie Jezu”.

A teraz módlmy się do Matki Bożej, niech Ona, która oczekiwała Pana z czujnym sercem, wspiera nas na drodze Adwentu.

Papież o migrantach

Po modlitwie „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty upominał się o los migrantów znajdujących się na granicach Europy, w tym na granicy Białorusi:

Drodzy bracia i siostry! Wczoraj spotkałem się z członkami stowarzyszeń i grup migrantów oraz ludzi, którzy w duchu braterstwa uczestniczą w ich drodze. Są tutaj na placu z tą wielką flagą! Witajcie! Pomyślmy o tym, jak wielu migrantów jest narażonych także w tych dniach na bardzo poważne niebezpieczeństwa, i jak wielu traci życie na naszych granicach.

Odczuwam smutek na wieść o sytuacji, w której wielu z nich się znajduje, o tych, którzy zginęli w Kanale La Manche, o tych na granicach Białorusi, z których wielu to dzieci, o tych, którzy utopili się w Morzu Śródziemnym.

Jakże wiele cierpienia, kiedy o nich się myśli, a także tych, którzy są repatriowani na północ Afryki, pojmowanych przez handlarzy ludzi i zamienianych w niewolników. Sprzedają kobiety, torturują mężczyzn. Odczuwam smutek, kiedy myślę o tych, którzy także w tym tygodniu próbowali przemierzyć Morze Śródziemne, poszukując kraju dobrobytu, a tymczasem znajdując tam grób, i wielu innych.

Migrantów znajdujących się sytuacjach kryzysowych zapewniam o mojej modlitwie, a także mojej serdeczności. Wiedzcie, że jestem blisko was. Trzeba się modlić i czynić. Dziękuję wszystkim instytucjom, zarówno Kościoła katolickiego, jak i innych, zwłaszcza Caritas poszczególnych krajów, i tym wszystkim, którzy angażują się w łagodzenie ich cierpień.

Ponawiam stanowczy apel do tych wszystkich, którzy mogą przyczynić się do rozwiązania tych problemów, a zwłaszcza władz cywilnych i wojskowych, aby zrozumienie i dialog w końcu wzięły górę nad wszelkiego rodzaju instrumentalizacją i ukierunkowały wolę i wysiłki na rozwiązania, które szanowały by człowieczeństwo tych osób. Pamiętajmy o migrantach oraz ich cierpieniach. Pomódlmy się za ich w milczeniu.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks

Tags:
adwentmigrancipapież Franciszek
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail