Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 19/03/2024 |
Św. Józefa
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Ostatni mnich z Tibhirine: został, żeby świadczyć. Oto i twoje powołanie

WEB2-frere-Jean-Pierre-Schumacher-PIERRE-DURIEUX.jpg

Pierre Durieux

frère Jean-Pierre Schumacher;

Pierre Durieux - 30.11.21

Brat Jean-Pierre Schumacher, ostatni mnich z Tibhirine, został pochowany we wtorek 23 listopada w Midelt (Maroko). Pierre Durieux, który miał okazję się z nim spotkać, złożył piękny hołd temu, który – w odróżnieniu od swoich braci męczenników – pozostał 25 lat dłużej „w świecie ludzi", żeby świadczyć.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Dlaczego Bóg zachował nas przy życiu, a pozostałych nie?” – to pytanie przez długie lata nękało ostatniego brata z Tibhirine. Zwierzył mi się ze swojej troski kilka minut po naszym spotkaniu, w 2016 roku, w Middelt w Maroku, 20 lat po porwaniu i śmierci jego braci.

Zostałeś, żeby świadczyć

„Dlaczego Bóg nie przyszedł po nas tamtej nocy?” – odnajduję to pełne niepokoju pytanie w bardzo dobrej książce, którą brat Jean-Pierre Schumacher napisał razem z Nicolasem Balletem w 2012 roku (Duch Tibhirine, wydawnictwo Seuil, s. 44).

Brat Jean-Pierre odzyskał spokój dopiero po otrzymaniu listu, który napisała do niego matka przełożona ze Szwajcarii: „Jedni bracia zostali powołani, żeby świadczyć darem ze swojego życia, a inni, żeby świadczyć życiem„.

Ta odpowiedź otworzyła przed nim drogę drugiego powołania: „Zostałeś, żeby świadczyć”. Od 1996 do 2021 roku – 25 lat! 25 lat przeznaczonych na spotkania z pielgrzymami, na dawanie świadectwa, na pisanie. Bo odpowiadał na liczne listy w związku z filmem Ludzie Boga.

Zostać, żeby świadczyć. Tak samo potoczyły się losy żony kapitana Beltrame’a, a także ojca rodziny, którego uratował Maksymilian Kolbe. Tak samo potoczyły się losy apostołów w 33 roku i to samo dzieje się teraz z uczniami Chrystusa. Oto definicja powołania chrześcijańskiego: ci, którzy zostali, są w służbie Tego, który odszedł.

„Wyjechać to umrzeć. Ja zostaję”

W gruncie rzeczy to jest pytanie zadawane od dawna, albo raczej pytanie nowe, jak Ewangelia: „Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona” (Mt 24,41). Brat Jean-Pierre jest przykładem dla różnego rodzaju ocalałych, tych, którzy cudem uszli z życiem w ostatniej chwili i przeżyli wbrew sobie. Oto Szymon Cyrenejczyk pamięci: wybrany, żeby wspomnienia się nie zatarły.

Film Xaviera Beauvois to wspaniały hołd złożony wierności tych ludzi „zmarłych za Algierię i Boga”. Nimi także targały wątpliwości. Kiedy mnisi zastanawiali się nad ewentualnością opuszczenia Algierii wobec rosnących zagrożeń, brat Łukasz (Luc) wykrzyknął: „Wyjechać to umrzeć. Ja zostaję”. 

Rzeczywiście: zostali. I zginęli. Brat Jean-Pierre nie zginął i żył, żeby świadczyć.

Nie jesteśmy równi wobec męczeństwa. Ale jesteśmy równi, żeby świadczyć. Pogrzeb brata Jeana-Pierre’a odbył się w Midelt w Maroku, a te zdania to istota jego 25 „dodatkowych” lat życia w świecie ludzi, przedstawiona w dniu jego spotkania z Bogiem.

[Tekst z nagrania: spisane słowa brata Jean-Pierra]

Jeden z braci, który przeżył te wydarzenia przyszedł, żeby nam powiedzieć: „bracia nie żyją”. W czasie nabożeństwa w kaplicy rzucił się na podłogę i zawołał: nasi bracia zostali zabici. Wieczorem zmywałem naczynia razem z nim, staliśmy przy jednym zlewozmywaku i on powiedział:

„Bracie, nie trzeba się martwić, przeżywamy teraz coś wielkiego, trzeba temu sprostać. Będziemy teraz na pewno mieli nabożeństwo, będziemy się modlić za tych braci, którzy zginęli. I ksiądz nie będzie we fiolecie ani w czerni, bo to są kolory żałoby, ale będzie w czerwieni. Dla mnie nasi bracia już są męczennikami. I tak mamy na nich patrzeć. Oni już osiągnęli szczyt swojej ofiary złożonej Bogu”. 

WEB2-ICONE-TIBHIRINE-PIERRE-DURIEUX.jpg
Tags:
męczennicyzakon
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail