separateurCreated with Sketch.

Papież: Zaproś Jezusa do swojego życia i do swych „wewnętrznych stajni”

CHRISTMAS
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jeśli Go odrzucamy, On niestrudzenie nas szuka. Jeśli nie jesteśmy gotowi i dobrze dysponowani, aby Go przyjąć, On i tak woli przyjść. A jeśli zamkniemy Mu drzwi przed nosem, On czeka. To cecha dobrego pasterza.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Przed szopką porozmawiajmy z Jezusem o naszych konkretnych sytuacjach. Zaprośmy Go oficjalnie do naszego życia, szczególnie w ciemne miejsca, do naszych wewnętrznych stajni. Powiedzmy Mu bez lęku o problemach społecznych i kościelnych naszych czasów” – zachęcił papież Franciszek w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański 2 stycznia, w II niedzielę po Narodzeniu Pańskim.

Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Ewangelia dzisiejszej liturgii proponuje nam piękne zdanie, które zawsze odmawiamy na Anioł Pański, a które samo w sobie ukazuje nam sens Bożego Narodzenia: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14).

Te słowa, jeśli się nad nimi zastanowić, zawierają w sobie paradoks. Łączą ze sobą dwie przeciwstawne rzeczywistości: Słowo i ciało. „Słowo” wskazuje, że Jezus jest odwiecznym Słowem Ojca, nieskończonym, istniejącym od zawsze, przed wszystkimi rzeczami stworzonymi.

„Ciało” natomiast wskazuje właśnie na naszą rzeczywistość stworzoną, kruchą, ograniczoną, śmiertelną. Przed Jezusem istniały dwa odrębne światy: niebo przeciwstawione ziemi, nieskończoność przeciwstawiona skończoności, duch przeciwstawiony materii.

A w Prologu Ewangelii św. Jana jest jeszcze jedna opozycja, jeszcze jeden dwumian: światłość i ciemność (por. w. 5). Jezus jest światłością Boga, który wszedł w ciemności świata. Bóg jest światłością: w Nim nie ma żadnej nieprzejrzystości; w nas natomiast jest wiele ciemności.

Teraz, z Jezusem, spotykają się światło i ciemność: świętość i wina, łaska i grzech. Wcielenie Jezusa jest miejscem spotkania między Bogiem a ludźmi, spotkania między łaską a grzechem.

Jeśli Go odrzucamy, On niestrudzenie nas szuka

Co Ewangelia chce ogłosić poprzez te antynomie? Wspaniałą rzecz: Boży sposób działania. W obliczu naszej słabości Pan się nie wycofuje. Nie pozostaje w swej szczęśliwej wieczności i w swej nieskończonej światłości, lecz staje się bliskim, staje się ciałem, zstępuje w ciemność, zamieszkuje obce Mu krainy.

A dlaczego to czyni Bóg, dlaczego zstępuje do nas? Czyni to, ponieważ nie pogodził się z faktem, że możemy się zagubić, oddalając się od Niego, od wieczności, od światła. Oto dzieło Boga: wkracza między nas. Jeśli uważamy się za niegodnych, to Go nie powstrzymuje, przychodzi.

Jeśli Go odrzucamy, On niestrudzenie nas szuka. Jeśli nie jesteśmy gotowi i dobrze dysponowani, aby Go przyjąć, On i tak woli przyjść. A jeśli zamkniemy Mu drzwi przed nosem, On czeka. To cecha dobrego pasterza.

To najpiękniejszy obraz Dobrego Pasterza – Słowo, które stało się ciałem, aby dzielić nasze życie. Jezus jest Dobrym Pasterzem, którzy wychodzi, by nas szukać tam, gdzie jesteśmy: w naszych problemach, w naszej nędzy. On tam przychodzi.

Pomyśl o stajence w Betlejem

Drodzy bracia i siostry, często trzymamy się z dala od Boga, ponieważ myślimy, że nie jesteśmy Go godni z innych powodów. I jest to prawda. Ale Boże Narodzenie zaprasza nas do spojrzenia na sprawy z Jego punktu widzenia. Bóg pragnie przyjąć nasze ciało. Jeśli twoje serce wydaje się zbyt skażone złem, zbyt nieuporządkowane, nie zamykaj się, nie bój się. On przychodzi.

Pomyśl o stajence w Betlejem. Jezus tam się narodził, w tym ubóstwie, aby ci powiedzieć, że nie boi się nawiedzić twojego serca, zamieszkać w twoim nieuporządkowanym życiu. Zamieszkać. To jest czasownik użyty dzisiaj w Ewangelii, aby określić tę rzeczywistość: wyraża on całkowite dzielenie się, wielką zażyłość. Tego właśnie chce Bóg: chce przebywać z nami. Pragnie w nas mieszkać, a nie trwać daleko.

A my – stawiam pytanie sobie, wam, wszystkim – czy chcemy uczynić dla Niego miejsce? W słowach tak – nikt nie powiedział „nie”. Ale czy konkretnie? Być może są pewne aspekty życia, które zachowujemy dla siebie, na wyłączność, albo wewnętrzne miejsca, gdzie boimy się, że wejdzie Ewangelia, gdzie nie chcemy stawiać Boga pośrodku.

Przychodzi Jezus

Dziś zapraszam Cię do bycia konkretnymi. Jakie są wewnętrzne rzeczy, które według mnie nie podobają się Bogu? Jaka jest przestrzeń, którą trzymam tylko dla siebie i nie chcę, aby Bóg tam przychodził? Niech każdy z nas będzie konkretny i odpowie sobie na to pytanie.

„Tak, tak, chciałabym, żeby Jezus przyszedł, ale nie chcę, żeby dotykał tego, i tego, nie, i tego...”. Każdy ma swoje grzechy. Nazwijmy je po imieniu – On nie boi się naszych grzechów: przyszedł, aby nas uzdrowić. Przynajmniej pokażmy Mu, pozwólmy Mu zobaczyć grzech. Bądźmy odważni, powiedzmy: „Panie, jestem w takiej oto sytuacji, nie chcę się zmienić. Ale Ty, proszę, nie oddalaj się za bardzo”. To dobra modlitwa. Bądźmy dziś szczerzy.

W tych dniach Bożego Narodzenia dobrze będzie nam przyjąć Pana właśnie tam. Jak? Na przykład zatrzymując się przed szopką, ponieważ pokazuje ona Jezusa przychodzącego, aby zamieszkać w całym naszym konkretnym, zwyczajnym życiu, w którym nie dzieje się dobrze, w którym jest wiele problemów – niektóre z naszej winy, niektóre z winy innych. I przychodzi Jezus.

Nasze „wewnętrzne stajnie”

Widzimy ciężko pracujących pasterzy, Heroda grożącego niewinnym, wielka bieda... Ale pośród tego wszystkiego, pośród tak wielu problemów – a także pośród naszych problemów – jest Bóg, który chce mieszkać z nami. I czeka, abyśmy przedstawili Mu nasze sytuacje, to, czym żyjemy. Dlatego przed szopką porozmawiajmy z Jezusem o naszych konkretnych sytuacjach. Zaprośmy Go oficjalnie do naszego życia, szczególnie w ciemne miejsca: „Spójrz, Panie, tam nie ma światła, nie ma prądu, ale proszę, nie dotykaj, bo nie mam ochoty wychodzić z tej sytuacji”.

Mów jasno, konkretnie. Ciemne obszary, nasze „wewnętrzne stajnie” – każdy z nas je ma. Powiedzmy Mu bez lęku o problemach społecznych i kościelnych naszych czasów, problemach osobistych, nawet tych najokropniejszych: Bóg uwielbia mieszkać w naszej stajence.

Niech Matka Boża, w której Słowo stało się ciałem, pomoże nam pielęgnować większą zażyłość z Panem.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!