Po stracie córki Mary Kate, środkowy gracz Coltów Indianopolis (zawodowy zespół futbolu amerykańskiego z siedzibą w Indianapolis, w stanie Indiana), Ryan Kelly, wygłosił przejmujące oświadczenie, które nie tylko odzwierciedla jego silną wiarę, ale też szacunek i podziw, jakie ma dla swojej żony, Emmy.
To nie był Boży plan…
Państwo Kelly nieoczekiwanie stracili swoją córkę, kiedy w 19 tygodniu ciąży lekarze odkryli, że jej małe serduszko przestało bić. I chociaż nie ma prostego sposobu na przeżycie takiej straty, niezachwiana wiara Kellych okazała się dla nich mocnym źródłem pocieszenia w tym czasie.
W długim oświadczeniu wygłoszonym dla prasy, które później zostało udostępnione na stronie Coltów, Ryan Kelly opisał, co przydarzyło się jego rodzinie:
„Przez 24 godziny patrzyłem i trzymałem moją żonę za rękę, kiedy rodziła naszą córkę. Nie dotarliśmy do etapu, kiedy owijasz ją kocykiem i zabierasz do domu. To nie był Boży plan dla naszej słodkiej dziewczynki. Musieliśmy się z nią pożegnać. To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek przyszło, i mamy nadzieję, przyjdzie nam zrobić”.
“Przytulała naszą córeczkę”
Zawodnik amerykańskiego futbolu podkreślił cierpienie i siłę swojej żony w doświadczeniu odchodzenia córki:
„Ale tu chodzi o moją żonę, jaką wielką jest gwiazdą. Kiedy siedziałem przy szpitalnym łóżku i patrzyłem, jak łzy lecą jej po policzkach, ona przytulała naszą córeczkę z miłością, z taką miłością, jakiej nigdy wcześniej nie widziałem. Siła, którą posiada, przeniosła się na naszą córkę, która teraz na nas patrzy. Nigdy nie byłem bardziej dumny, że jestem mężem Emmy”.
Jeśli przeczytasz resztę oświadczenia dostępnego online, co zdecydowanie warto zrobić, zobaczysz również, jak bardzo Kelly nie zwlekał z podziękowaniem tym, z którymi pracuje, za ich wsparcie, oraz pracownikom szpitala za rolę, którą odegrali w przyjściu na świat jego córki:
„Dziękujemy lekarzom i pielęgniarkom ze szpitala Community North, którzy dali nam poczucie, że nasza córka jest jedynym dzieckiem na świecie, które jest teraz ważne. Staliście się na zawsze naszą rodziną”.