Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Dlaczego właśnie mnie to spotkało?

SMUTEK

Stock Unit | Shutterstock

Ilona Przeciszewska - 17.01.22

Wolisz przypisać Bogu intencję zsyłania zła, niż uznać, że ono po prostu się dzieje i zobaczyć w Bogu pomocną dłoń?
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Dlaczego Bóg nie wysłuchuje mojej modlitwy? Czemu moje prośby pozostają niespełnione? Dlaczego w moim życiu wydarza się coś strasznego? Takie pytania możemy mnożyć bez końca. I najczęściej nie dostaniemy na nie klarownej odpowiedzi.

Tymczasem możemy przyjrzeć się im z perspektywy wewnętrznego oczekiwania, że nasze modlitwy będą bezwzględnie skuteczne. A co za tym idzie – z perspektywy pragnienia bycia kimś wszechmocnym. Może mieć ono swoje źródło w chęci oddalenia od siebie nieprzyjemnego stanu chaosu i niemocy. Nie chcemy być bezradni. Wolimy skuteczność i efektywność. Czy Bóg ma wchodzić w kolizję z tym mniej lub bardziej uświadomionym dążeniem do bycia kimś omnipotentnym?

Kontrola nad wszystkim

Naszą wszechmocną postawę odzwierciedla ciągła i nieustępliwa próba kontrolowania wszystkiego, co przydarza się w naszym życiu. Pragniemy posiadać wpływ na wszystkie sprawy – nawet te, które zupełnie lub w dużej mierze nie podlegają naszemu działaniu. Modlitwa może stać się dla nas narzędziem bezwzględnej kontroli. Czy złościsz się, że nie dzieje się właśnie to, co zaplanowałeś w swoich modlitwach? Przeraża cię, że nie wiesz, jak będzie wyglądało twoje życie za 5 lat? Wolisz przypisać Bogu intencję zsyłania zła, niż uznać, że ono po prostu się dzieje i zobaczyć w Bogu pomocną dłoń? Być może wybierasz cierpienie w swoim życiu, żeby uniknąć niespodziewanej przykrości?

Wiara we własną omnipotencję to psychologiczny mechanizm, który służy obronie przeciwko dochodzącym do nas bolesnym uczuciom, takim jak lęk, poczucie winy, wstyd czy bezradność. Zazwyczaj posługujemy się nim nieświadomie, nie zdając sobie sprawy z pragnienia własnej wszechmocy. Podejmując kolejne próby żarliwej modlitwy możemy być przekonani o własnej pobożności czy chęci głębszego kontaktu z Bogiem. A przy tym zupełnie nie mieć dostępu do własnego żądania wobec Boga, aby wydarzyło się dokładnie to, czego w danym momencie bardzo pragniemy.

Ja – ponadludzkie stworzenie?

Możemy nie widzieć w sobie rozpaczliwej walki o własną skuteczność w próbach aplikacji kolejnych form modlitwy. Jeżeli „nie działa” codzienna litania, zaczynamy chodzić na mszę, następnie rozpoczynamy różaniec, a w dalszej kolejności „pompejankę”. Może istnieć w nas bardzo niejasna i cienka granica między miłosnym pragnieniem modlitwy, a dążeniem do czynienia siebie ponadludzkim stworzeniem robiącym w życiu to, co niedostępne dla zwykłych śmiertelników.

Prawda jest taka, że każdy z nas w jakiejś mierze pragnie być wszechmocny. Nie stanowi to problemu dla naszego rozwoju, jeżeli nie musimy kurczowo trzymać się mechanizmu własnej omnipotencji, korzystając z niego w sposób całościowy, sztywny i całkowicie nieuświadomiony. Im większa jest nasza emocjonalna kruchość, tym bardziej wiara we własne zdolności może przekraczać nasze wewnętrzne zasoby czy zewnętrzne możliwości. Znaczący rozdźwięk pomiędzy fantazją a realnością może poważnie zaburzać nasze funkcjonowanie w świecie. Po ciężkim dniu w pracy korzystne wydaje się powiedzenie sobie „jakoś to będzie”, a mniej sprzyjające – pokładanie nadziei w tym, że święty obrazek w twoim samochodzie zapewni ci stuprocentowe bezpieczeństwo w chwili, gdy twój licznik wskazuje już dawno przekroczoną dozwoloną prędkość.

Tags:
cierpieniepsychologia
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail