Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Najbardziej znane "wrota do piekła" to rzecz jasna wypełniony gazem ziemnym płonący krater w Turkmenistanie. Ta swoista atrakcja turystyczna jest jednak stosunkowo młoda. Powstała bowiem w 1971 r. wskutek wypadku na platformie wiertniczej. Wkrótce jednak turkmeńska ognista studnia może zniknąć z oferty biur podróży. Na początku ub. roku b. prezydent kraju, Gurbanguly Berdimuhamedow, nakazał bowiem ostateczne ugaszenie krateru.
Podobną, "piekielną" symbolikę nadawały wszelkiego rodzaju jaskiniom i otworom w ziemi społeczności z całego świata. Dość wspomnieć tu legendy związane z jaskinią pod Sokolą Górą i innymi grotami Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Niemniej, po ugaszeniu turkmeńskich wrót, palma pierwszeństwa dla najpopularniejszego "piekielnego przejścia" powróci prawdopodobnie do pierwotnego posiadacza – Studni Piekła w Jemenie.
Zobacz jak wygląda Studnia Piekła na zdjęciach:
Studnia Piekła – tysiące lat historii
Krater Barhout, tak bowiem od nazwy doliny określają studnię speleologowie, liczy sobie 30 m średnicy i ok. 112 m głębokości. Otwór powstał w wyniku zapadnięcia gruntu wiele tysięcy lat temu. Swoje skarby mieli w nim ukrywać już władcy Królestwa Himjarytów, istniejącego na tym terenie w pierwszych wiekach n.e.
Ogromny, niemożliwy do spenetrowania krater przez wieki rozbudzał wyobraźnię okolicznych mieszkańców, co zaowocowało licznymi legendami. Niezwykła, cuchnąca dziura w ziemi stanowić miała m.in. więzienie dla dżinnów (arabskich demonów ognia), wciągających do środka każdego, kto odważy się podejść do jej krawędzi. Niektórzy nazywali wręcz Barhout „najbardziej znienawidzonym przez Boga miejscem na ziemi”, a wodę z niego sam Mahomet uznać miał za najgorszą na świecie. Wielu lokalnych mieszkańców wierzyło, że z tego punktu rozpocznie się apokalipsa. Z istnieniem "piekielnego przejścia" wiązano nawet trawiącą Jemen wojnę domową. Nieprzyjazna, pustynna atmosfera miejsca z pewnością sprzyjała powstawaniu tego rodzaju katastroficznych wizji.
Wreszcie jednak znalazła się grupa śmiałków gotowa zbadać wnętrze studni. We wrześniu 2021 roku do krateru Barhout opuścił się zespół grotołazów z sąsiedniego Omanu. Ku uldze jednych, a wbrew nadziejom innych, nie odkryli oni w otworze żadnych skarbów (prócz naturalnych tzw. pereł jaskiniowych) ani zjawisk nadprzyrodzonych. Przyznać trzeba jednak, że studnia miała w sobie coś piekielnego. Okazała się być bowiem pełna węży. Przy okazji wyjaśniła się też tajemnica unoszącego się z niej obrzydliwego odoru. Pochodził on od licznie zalegających na dnie martwych ptaków i innych zwierząt.