Ta historia nigdy nie powinna się wydarzyć. Młody mąż, ojciec trzymiesięcznej dziewczynki, w jednej chwili został pozbawiony wszystkiego. Jurij Głodan cudem uszedł z życiem, jego żona, córka i teściowa nie miały tyle szczęścia… Zginęły w ostrzale rakietowym, w Odessie.
“Tragedia dla mojej rodziny”
Mężczyzna zdecydował się na wywiad z BBC, bo – jak podkreślił – chce, “żeby cały świat dowiedział się o tym, co spotkało jego najbliższych”. “To, co się dzieje, to tragedia dla mojej rodziny, dla naszego miasta, dla Ukrainy, to tragedia dla całej cywilizacji. Mam nadzieję, że nasza historia pomoże powstrzymać tę wojnę” – powiedział.
O tym, co się wydarzyło, Jurij Głodan napisał także w mediach społecznościowych, dodając zdjęcia swojej 28-letniej żony Walerii, córeczki Kiry i babci dziewczynki: “Moja rodzina, Królestwo niebieskie. Pozostaniecie w naszych sercach“.
Kobiety i dziecko zginęły w sobotę, 23 kwietnia, w ostrzale 15-piętrowego wieżowca w Odessie. To pierwsze cywilne ofiary rosyjskiej agresji w tym mieście. “Znalazły się wśród ofiar nalotu” – poinformowało ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W tym czasie mężczyzny nie było w mieszkaniu. Wyszedł na targ po zakupy na prawosławną Wielkanoc, która przypadała dzień później, 24 kwietnia. “Kiedy zawrócił i zobaczył, że cała rodzina nie żyje, stracił przytomność” – mówili agencji UNIAN mieszkańcy, którzy widzieli tę sytuację.
Kiedy się ocknął, wdarł się, mimo zakazu policji, do płonącego bloku. Rakiet trafiły w niższe piętra, tam, gdzie znajdowało się także jego mieszkanie… Znalazł ciało żony i teściowej. Później odnaleziono także ciało 3-miesięcznej Kiry.