Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Mało znany obraz Jezusa
Od jakiegoś czasu w internetowych wpisach pojawia się mało znany obraz Jezusa. W pionowym kadrze Pan nasz stoi bosy, trzyma w ręku trzcinę, a na Jego szyi wisi długi łańcuch z kajdanami.
Widać ślady tortur i męki, suknia nie zakrywa Jego ciała, ręce wyglądają na złamane, choć skrępowano je mocno.
Historia obrazu owiana jest tajemnicą, trudno ustalić fakty. Z badania podjętego dla napisania tego artykułu wiemy, że autorem jest pan Andrzej Tuszyński z Gdańska, który mówił, że uprawiał raczej malarstwo autentyczne, nie ukończył szkół plastycznych, za to poczuł pragnienie służenia Chrystusowi tym, czego sam się nauczył.
„Każdą duszę zaleję radością”
Obraz Jezusa w ciemnicy, który zatytułował Pan żniwa namalował w maju 1985 r. w czasie studiów nad Pismem Świętym. Gdy ukończył pracę, zetknął się z opisem procesu sądowego Jezusa z rozmyślań bł. Anny Katarzyny Emmerich, a później z tajemniczym wyznaniem Jezusa spisanym w jednej z włoskich broszur. W prywatnym objawieniu włoska zakonnica o inicjałach L. L. zanotowała słowa Jezusa, które miał jej przekazać 12 września 1939 r.:
Jak słońce rozjaśnię domy, w których czcić Mnie będą w tym tajemniczym obrazie. Ogrzeję najzimniejsze mieszkania i każdą duszę zaleję radością. Jakże wiele światła promieniuje z Moich zawiązanych oczu…
Tuszyński zdecydował się zamieścić na obrazie słowa zaczerpnięte z broszury siostry Lucii Liberatore (to właśnie inicjały L. L.) pt. L’era dello Spirito Santo, czyli Era Ducha Świętego.
Prywatne objawienia
Postać Jezusa namalowana przez Tuszyńskiego przez jakiś czas była umieszczona w kościele św. Jakuba w Gdańsku u oo. Kapucynów. Okazało się, że nawiązywała do innego objawienia prywatnego, które miało miejsce 7 lutego 1985 r. w Gdańsku Oruni.
Skromna krawcowa, wdowa, Anna Bronowicka, w czasie prywatnej modlitwy miała ujrzeć oczyma duszy Jezusa uwięzionego. Kiedy w maju 1985 r. wstąpiła przypadkiem do kościoła św. Jakuba i zobaczyła obraz – była zdumiona.
Malarz i kobieta nie znali się, ale wizja, której oboje w różnym czasie doświadczyli, okazała się być zgodną i spójną w szczegółach.
Gdzie znajduje się oryginał obrazu?
Losy oryginału obrazu nie są znane. Kopie za to malowane są chętnie i można je nawet kupić w internetowych sklepach. Oczywiście, jeśli ktoś z naszych Czytelników zna obraz, albo miejsce, w którym jest eksponowany – będziemy wdzięczni za podzielenie się taką informacją.
Wizerunek Jezusa jest tak poruszający i wywołujący współczucie serca, że kontemplowanie go może być bardzo pomocne w przeżywaniu tajemnicy uwięzienia Jezusa.