Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 25/04/2024 |
Św. Marka
Aleteia logo
Dobre historie
separateurCreated with Sketch.

Niezwykła historia Pau, dziecka urodzonego w 24. tygodniu ciąży

PAU

fot. arch. rodziny Balagué

Dolors Massot - 06.05.22

Mały chłopiec jest niezwykle rzadkim wcześniakiem, u którego nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych przedwczesnych urodzin. Dla swoich rodziców jest chodzącym cudem.

Xavier Balagué, znany jako Xavi, i jego żona Barbara mają dwójkę synów. Młodszy z nich, Pau, urodził się w 24. tygodniu ciąży. Jego życie to cud!

Xavi opowiedział nam całą historię:

„W styczniu 2017 r. moja żona zaszła w ciążę z Pau, naszym drugim synem. Od samego początku ciąży występowały silne powikłania, ciągłe krwawienia, co wymuszało leżenie żony i częste pobyty w Maternitat…” [Maternitat to filia dużego szpitala w Barcelonie, gdzie mieszka rodzina –red.].

Skurcze w piątym miesiącu

Jak opowiada Xavi, „23 czerwca u Barbary, która była w piątym miesiącu ciąży, rozpoczęły się skurcze, więc szybko pojechaliśmy do szpitala. Lekarze powiedzieli nam, jak bardzo delikatna jest cała sytuacja i jakie są zagrożenia w przypadku tak wczesnych urodzin. Barbara to wyjątkowa kobieta, która z wielką determinacją poddała się surowemu i bezwzględnemu odpoczynkowi, nie ruszając się z łóżka, aby zyskać jak najwięcej czasu. Każdy dzień był dla nas zwycięstwem”.

Jednakże sytuacja stała się bardzo niebezpieczna. Jak mówi Xavi, „26 czerwca wszystko stanęło na głowie. Barbara zadzwoniła do mnie o 23.15 z płaczem, mówiąc, że wiozą ją na salę operacyjną, że Pau jest w drodze, i że nie może już dłużej czekać. Wybiegłem z domu, wskoczyłem na motocykl i popędziłem do Maternitat i dotarłem na czas, aby zobaczyć żonę na chwilę przed wejściem na salę operacyjną. Sam nie mogłem jej towarzyszyć i pozostałem na zewnątrz”.

„Pau przyszedł na świat tuż po północy 27 czerwca 2017 roku, choć planowo miał urodzić się w połowie października. Urodzony w 24. tygodniu ciąży, nasz synek został określony przez personel medyczny jak ekstremalnie skrajny wcześniak. Ważył nieco ponad 700 gramów, a ja mogłem go tylko przelotnie zobaczyć, upchniętego w inkubatorze pełnym sprzętu i butli z tlenem, kiedy transportowano go na oddział intensywnej terapii noworodka. Nazajutrz, właśnie na tym oddziale, odkryłem całkowicie nieznany sobie świat. Lekarz poinformował mnie o poważnym stanie naszego synka. Między innymi nie działały mu płuca”.

PAU
La mano de Xavi tomando la de su hijo Pau, de entonces 24 semanas.

To doświadczenie było niezwykle trudne dla Xaviego jako ojca. Jak wspomina, „wystarczyło spojrzeć na wszystkie inkubatory, aby zdać sobie sprawę, jak bardzo kruchy był Pau. W odróżnieniu od sprzętu innych dzieci na oddziale, jego inkubator był wyposażony w pompy, przez które podawano wszelkiego rodzaju leki. Był podłączony do respiratora i miał przy sobie pojemniki z tlenkiem azotu. Pomimo otrzymywanej wszechstronnej pomocy, utrzymywała się u niego bardzo niska saturacja krwi tlenem. Cierpiał na ciągłe i ciężkie bezdechy”.

Nadszedł moment, by o powadze sytuacji powiedzieć matce noworodka. Jak mówi Xavi, „Lekarz oznajmił mi, że jeśli Barbara jeszcze nie widziała synka, to powinna to zrobić jak najszybciej, gdyż prognozy były skrajnie niepomyślne. Kiedy Barbara przyszła na oddział intensywnej terapii noworodków i podeszła do inkubatora, przechwyciłem pełne współczucia spojrzenia pielęgniarek. Lekarz poinformował nas, że Pau jest w stanie krytycznym i że w każdej chwili może odejść z tego świata”.

„Jeśli jesteś gdzieś tam…”

Po upływie 48 godzin stan noworodka nie poprawiał się i lekarze oznajmili, że nie są w stanie nic więcej zrobić. O tym, czy Pau przetrwa, zadecyduje kolejna noc. Zrozumieliśmy, że lekarze nie wierzyli, że Pau przeżyje. Także nam nie dawali żadnych nadziei i przygotowywali nas na najgorsze”.

Wracając do domu na motocyklu, Xavi miał łzy w oczach. W tym momencie przypomniał sobie Maruję Moragas, matkę przyjaciół, z którymi był blisko od czasów młodości. Gdy wraz z trzema synami została porzucona przez męża, przeżycie to wzmocniło jej wiarę, co pomogło jej później, gdy zdiagnozowano u niej raka. Mimo to nadal silnie angażowała się w niesienie pomocy innym, a w ostatnich miesiącach życia napisała książkę o własnym cierpieniu z perspektywy wiary. Zmarła 28 kwietnia 2013 r.

Xavi nie był blisko z matką swoich przyjaciół za jej życia, jednak odczuwał z nią więź, kiedy odchodziła z tego świata. Zainspirowany jej przykładem wiary w trudnościach, zwrócił się do niej o wstawiennictwo: „Maruja, jeśli jesteś gdzieś tam, to nadszedł czas, abyś to udowodniła. Nadszedł czas, abyś wzięła Pau za rękę i wyciągnęła go z tej sytuacji”.

Następnego ranka, w drodze powrotnej do szpitala, ojciec wcześniaka powtarzał to samo życzenie. Jak wspomina Xavi: „Kiedy dotarłem do kliniki, przed wejściem na oddział intensywnej terapii spojrzałem przez okno na inkubator Pau i ze zdumieniem zobaczyłem na monitorze, że jego saturacja tlenem wynosi 90 procent! Po wejściu lekarze powiedzieli mi, że w nocy Pau przeszedł punkt zwrotny i w niewytłumaczalny sposób jego stan się poprawił”.

PAU

„Od tego momentu następowała ciągła poprawa zdrowia chłopca. W ciągu kilku dni został ekstubowany i przeszedł od wentylacji wspomaganej do noszenia aparatu CPAP. Poprawiały mu się ogólne parametry i nie wystąpił u niego udar mózgu (bardzo częsty u ekstremalnie skrajnych wcześniaków).

Zanim Pau mógł być zabrany do domu, rodzice spędzili z nim w klinice prawie 100 dni. „W ciągu tych ponad trzech miesięcy spędzonych na oddziale intensywnej terapii widzieliśmy, że inne maluchy nie miały tyle szczęścia i że niektóre dzieci, które początkowo miały lepszą sytuację wyjściową niż Pau, zmarły. To pokazało nam, jak wyjątkowy był powrót Pau do zdrowia”.

Lekarze i pielęgniarki z Maternitat wyznali nam później, że przez pierwsze kilka dni nie widzieli szans na to, że Pau przeżyje. Niektórzy z nich nawet się z nim pożegnali. Wszystko to zostało odnotowane w raporcie medycznym, który wskazywał, że przypadek Pau jest wyjątkowy. Pielęgniarka z ponad 30-letnim doświadczeniem w pracy na neonatologii nie pamiętała takiego przypadku i określiła go jako cud”.

PAU

Jak wygląda teraz życie Pau?

Można się zastanawiać, w jakim stanie jest dziś Pau: czy jako skrajny wcześniak nadal wymaga specjalnej opieki medycznej? Xavi Balagué wyjaśnia, co stało się z jego synkiem:

U Pau nie wystąpiły żadne z wielce prawdopodobnych skutków ubocznych, przed którymi ostrzegali nas lekarze. Zespół lekarski planował początkowo poddanie syna obserwacji terapeutycznej przez pierwsze pięć lat jego życia. Jednak już po roku zaprzestano obserwacji i stwierdzono, że rozwój chłopca jest doskonały. Personel medyczny nie pamiętał podobnego przypadku. W rzeczywistości poinformowano nas, że był to jedyny znany lekarzom ekstremalnie skrajny wcześniak bez skutków ubocznych”.  

Na podstawie tej historii Xavi jest przekonany, że Maruja, która była po prostu matką jego przyjaciela, odegrała ważną rolę.

„Oczywiście zawsze pozostanie pytanie, co by się stało, gdybym nie poprosił Marui o pomoc dla Pau. Wiem tylko, o co ją poprosiłem i co się stało, nic więcej nie potrzebuję. Niektórzy ludzie zmienili życie Maruji, a ona zmieniła później moje. Zawsze będę jej wdzięczny za jej wstawiennictwo do Boga i pomoc w cudownym uzdrowieniu Pau”.

PAU-BORN-24-WEEKS-SPAIN-0010-Gentileza-familia-Balague.jpg

Tags:
ciążacud
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail