separateurCreated with Sketch.

Trwają poszukiwania skradzionego tabernakulum. Nietypowy przypadek profanacji w Stanach Zjednoczonych

STOLEN TABERNACLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Od 9 maja trwają poszukiwania tabernakulum z Najświętszym Sakramentem skradzionego z kościoła św. Bartłomieja w Katy. Sprawa jest nietypowa o tyle, że zatrzymano już podejrzanego, a rzeczone tabernakulum... zostało przywłaszczone ponownie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Tabernakulum zniknęło z teksańskiego kościoła w nocy z 8 na 9 maja na fali ataków grup proaborcyjnych na świątynie. Społeczne wystąpienia wybuchły w USA po medialnych doniesieniach o planach przywrócenia przez Sąd Najwyższy ochrony życia poczętego. 11 maja szafka do przechowywania hostii porzucona została na parkingu miejscowego Burger Kinga. W środku nie było jednak Najświętszego Sakramentu.

Lokalna policja ogłosiła zatrzymanie w związku z włamaniem 26-letniego Christiana Jamesa M. Mężczyzna w trakcie aresztowania stawiał opór, okazało się również, że ma przy sobie metaamfetaminę. Był już wcześniej karany w związku z włamaniem do domu jednorodzinnego.

Gdy jednak wydawało się, że sprawę można zamknąć, media podały informację o... ponownym zaginięciu tabernakulum. Mnoży ona pytania internautów o prawdziwe motywacje sprawcy bądź sprawców. Jak bowiem podała policja, zatrzymany Christian M. działał z pobudek rabunkowych. Niemniej, jak wskazują niektórzy komentatorzy, o ile samo pozłacane tabernakulum odnalazło się (przynajmniej na pewien czas), to nieznany pozostaje los umieszczonych w nim konsekrowanych hostii.

Obawy internautów związane są z pogróżkami ze strony radykalnej proaborcyjnej grupy Ruth Send Us. Po doniesieniach medialnych ws. decyzji Sądu Najwyższego zagroziła ona "rozpętaniem piekła" w katolickich parafiach i "paleniem Eucharystii".

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!