Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Nie wierzyli, że da radę poprowadzić córkę do ołtarza. Wzruszył wszystkich! [wideo]

Mario Giovanni and Hannah Chiametti

© Fondazione Don Carlo Gnocchi Onlus

Silvia Lucchetti - 23.05.22

Inżynier Giacomo Chiametti długo „trenował” ze swoimi fizjoterapeutami, żeby z pomocą chodzika zaprowadzić córkę do ołtarza. I udało się – ku wielkiemu wzruszeniu obecnych.

Na facebookowym profilu Fundacji ks. Gnocchiego (Fondazione Don Gnocchi) kilka dni temu opublikowano wzruszający filmik z ceremonii ślubnej, która odbyła się w kaplicy ośrodka Istituto Palazzolo Don Gnocchi w Mediolanie. Pannę młodą do ołtarza zaprowadził ojciec – chory na stwardnienie zanikowe boczne inżynier Giacomo Chiametti.

Pan Giacomo zrobił córce niespodziankę: przeszedł przez całą nawę, wspierając się na chodziku.

Wytrwałość ojca chorego na SLA

Za tym małym, a przecież wielkim wyczynem stoi wytrwałość i ojcowska miłość. Dzięki pracy i profesjonalizmowi fizjoterapeutów, z którymi „trenował”, mężczyzna towarzyszył córce przez całą nawę do czekającego przed ołtarzem narzeczonego.

Hannah, od lat mieszkająca w Michigan, postanowiła wziąć ślub we Włoszech, ponieważ w tym szczególnym dniu chciała mieć u boku ojca, którego ze względu na pandemię przez ostatnie dwa lata nie mogła odwiedzać. W dniu ślubu, 3 maja, Giacomo zrobił jej niespodziankę. Czekał przy drzwiach kościoła, a kiedy córka podeszła, z pomocą dwóch fizjoterapeutów podniósł się z wózka, po czym opierając się na chodziku, powoli przeszedł całą nawę.

„Pamiętam, że kiedy ojciec prowadził mnie do ołtarza, szepnęłam mu na ucho, żeby szedł wolno, bo chcę się upajać tymi krokami. Poza tym bałam się, że nadepnę sobie na suknię”. Hannah nie musiała o nic prosić: z rozjaśnioną szczęściem twarzą dotrzymywała kroku tacie.

Dzięki sile woli Giacomo i zaangażowaniu fizjoterapeutów z domu opieki (mieszka w nim od 2012 r.), którzy codziennie z nim ćwiczyli, udało mu się spełnić to marzenie. Z powodu choroby nie jest w stanie mówić, ale jego mózg funkcjonuje doskonale, dzięki czemu może porozumiewać się za pomocą komputera.

List do papieża Franciszka

Jakiś czas temu Giacomo napisał do papieża Franciszka:

Dzieci są dla mnie najważniejsze, Ojcze Święty. To one trzymają mnie przy życiu i dają siłę, by podnosić się co dnia. Jestem bardzo szczęśliwy, kiedy mnie odwiedzają.

Poza córką Hannah pan Giacomo ma jeszcze syna Massimiliano, który również mieszka w Stanach Zjednoczonych.

W odpowiedzi nadesłanej przez watykański Sekretariat Stanu czytamy m.in.

Papież Franciszek z uwagą przeczytał Pana list przekazany dzięki uprzejmości wielebnej s. Gabrielli (….) Nasz Bóg nie jest Bogiem nieobecnym. Jest Bogiem zakochanym w człowieku, tak czule zakochanym, że nie jest w stanie rozstać się z nami. On podąża z nami i nie opuści nas w chwili próby i mroku.

Wzruszenie pracowników domu opieki

W dniu ślubu swojej córeczki pan Chiametti z całą mocą poczuł obecność Pana. Nie przypadkiem pierwszy cud Jezusa miał miejsce w czasie wesela, takiego jak wesele Hannah i Mario. Na uroczystość zaproszono krewnych i przyjaciół małżonków, a także zaprzyjaźnionych pracowników domu opieki.

Ordynator oddziału dr Guya Devalle, pielęgniarka oddziałowa Daniela Giudici i fizjoterapeuci Elisabetta, Luisa i  Paolo wspominają:

Giacomo pragnął tego z całych sił. Chciał zrobić niespodziankę córce, która zupełnie się tego nie spodziewała. Tygodniami przygotowywaliśmy się do tego, ćwiczyliśmy. Nie było to dla niego łatwe, ale poradził sobie. Na jego twarzy malował się wysiłek, ale w jego oczach widzieliśmy szczęście, które nas wszystkich wzruszyło.

dongnocchi.it

Droga odrodzenia

To była uroczystość pełna prostoty, ciepła i wzruszeń. Dyrektor ośrodka Antonio Troisi opowiada:

Jesteśmy im głęboko wdzięczni za to, co zrobili. Ostatnie dwa lata były dla nas trudne. Przeszliśmy przez nie dzięki oddaniu i poświęceniu naszych pracowników, ich służbie życiu i serdeczności wobec naszych pensjonariuszy i pacjentów. Ten ślub był znamienny, ponieważ odczytujemy w nim kolejny znak i zachętę do podążania drogą odrodzenia.

dongnocchi.it

Radość bijąca z twarzy pana Giacomo przypomniała mi zdanie, które przeczytałam w rzymskiej klinice Gemelli:

Szpital może być miejscem cierpienia, ale także nadziei.

Twarz pana Giacomo, jego spojrzenie, są świadectwem tej niezachwianej nadziei.

Tags:
chorobaojciecślub
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail