Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Pod lupą
separateurCreated with Sketch.

Polskie dzieci trują się pestycydami. Młodzież zaś rezygnuje z marzeń o rodzicielstwie. Co jeszcze pokazał raport UNICEF-u?

zaskoczone dziecko spogląda z zaciekawieniem przez okno

Jeremiah Lawrence | Unsplash | CC0

Karol Wojteczek - 01.06.22

W przededniu Dnia Dziecka ONZ-owska agenda ds. dzieci, UNICEF, przygotowała raport poświęcony wpływowi czynników środowiskowych na prawidłowy rozwój najmłodszych. Sprawdźmy, które miejsce w rankingu przyjazności otoczenia dla maluchów zajęła Polska...
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Jak wskazuje we wstępie do swojego raportu UNICEF, aż 1/4 zgonów dzieci poniżej 5. roku życia dałoby się uniknąć, likwidując problemy środowiskowe w ich otoczeniu. Najmłodsza grupa wiekowa pozostaje na nie szczególnie narażona z racji niewykształconego w pełni układu odpornościowego oraz najniższego poziomu higieny.

Problemy te nie są bolączką jedynie tzw. krajów rozwijających się. Przykładowo, w najbogatszych spośród zbadanych w raporcie państw, średnio co dwudzieste dziecko zmaga się z przekroczonym bezpiecznym stężeniem ołowiu we krwi. A wiele z czyhających na nasze pociechy zagrożeń środowiskowych będzie się jeszcze pogłębiać z racji narastającego kryzysu klimatycznego.

Perspektywa ta nie pozostaje zresztą bez wpływu na dobrostan psychiczny młodych ludzi. Dla niemal 50% z nich problemy środowiskowe stanowią przyczynę odczuwanego niepokoju. Ok. 40% deklaruje chęć rezygnacji z posiadania potomstwa w obliczu postępującego globalnego ocieplenia.

W których krajach najlepiej dba się o otoczenie dziecka?

W przeprowadzonej analizie UNICEF uwzględnił 43 kraje, w przypadku których możliwe było zebranie wystarczającej ilości danych. Wpływ środowiska na rozwój dzieci z poszczególnych państw oceniony został na trzech płaszczyznach: zdrowia fizycznego, dobrostanu psychicznego oraz nabywanych umiejętności.

W piątce krajów, których troska o otoczenie dziecka oceniono najwyżej, znalazły się kolejno: Hiszpania, Irlandia, Portugalia, Cypr i Finlandia. Najgorzej wypadły zaś, wymieniając od końca: Rumunia, Kostaryka, Stany Zjednoczone, Belgia i Bułgaria.

Trzeba tu zastrzec jednak, że w zasadzie każdy z wymienionych outsiderów „zasłużył” na krytyczną ocenę z innych powodów: od niskiego poziomu bezpieczeństwa na drogach, przez niewielką dbałość o środowisko naturalne, po dostępność terenów zielonych.

Polska zajęła 27. miejsce spośród badanych państw. W rankingu uwzględnione zostały głównie kraje europejskie oraz niektóre kraje rozwinięte z regionów Azji, Oceanii i obu Ameryk. Z uwagi na niemożność uzyskania wystarczającego i wiarygodnego materiału badawczego, ocenie nie podlegały państwa afrykańskie. Z całą jednak pewnością problemy środowiskowe, z jakimi zmagają się w nich dzieci, są tam jeszcze poważniejsze i bardziej uciążliwe.

Czy embriony palą papierosy?

W dalszej części opracowania UNICEF wskazuje na najważniejsze zagrożenia, jakie czyhają na najmłodszych w ich bezpośrednim otoczeniu. Pierwszym i najpoważniejszym z nich jest zanieczyszczenie powietrza. Według szacunków organizacji, w Europie prowadzi ono do większej liczby zgonów niż palenie tytoniu. W państwach najbardziej dotkniętych tym problemem zanieczyszczenie powietrza może skracać życie o ok. 3,7 roku.

Dzieci są przy tym na jego skutki narażone w sposób szczególny, z uwagi na mniejszą objętość płuc oraz… niższy wzrost. Szkodliwe pyły, jako cięższe od powietrza, gromadzą się bowiem bliżej ziemi. Ich cząsteczki mogą doprowadzić do szybszego starzenia się komórek organizmu już na etapie życia płodowego.

Wśród zbadanych krajów, gdzie jakość powietrza jest bezapelacyjnie najgorsza, agenda wymienia Koreę Południową oraz Turcję. Nie oznacza to jednak, że polscy rodzice mogą spać spokojnie. Nasz kraj w rankingu poziomu zanieczyszczenia powietrza plasuje się na niechlubnym czwartym miejscu.

Rzucić światło na problem światła

Na dalszych miejscach znalazły się w raporcie m.in. takie zagrożenia, jak zanieczyszczenie wody (najgorzej jest w Kolumbii, Meksyku oraz ponownie – Turcji) czy trudności w ogrzaniu miejsca zamieszkania (tu „przodują” Bułgaria i Cypr) i oświetleniu go (Turcja).

Zwłaszcza nad ostatnim z wymienionych problemów UNICEF pochyla się szerzej, wskazując, iż bywa on niesłusznie lekceważony. Tymczasem rzeczywistość pandemicznych lockdownów ograniczyła dostęp dzieci (zwłaszcza zamieszkałych w budownictwie wielorodzinnym) do światła słonecznego.

Te zaś niezbędne jest, by organizm mógł produkować odpowiedzialną za prawidłową odporność witaminę D. Badania wskazują nawet na korelację między jej niedoborem a ryzykiem wystąpienia w dorosłym życiu m.in. stwardnienia rozsianego. Światło słoneczne w wyraźny sposób oddziałuje również pozytywnie na nastrój młodego człowieka.

UNICEF przypomina jednocześnie, iż tzw. „zanieczyszczenie światłem„, zwłaszcza na obszarach miejskich, także pozostaje dla rozwoju dzieci niekorzystne, wpływając negatywnie na jakość i długość ich snu.

Podobnie niedoceniany, a poważny bywa problem tzw. „zanieczyszczenia hałasem” (największy w Holandii i na Malcie). Skutkuje on u najmłodszych wyższym poziomem stresu i osłabieniem funkcji poznawczych, co zaś przekłada się na gorsze wyniki w szkole. Co więcej, istnieją przesłanki, by łączyć ekspozycję na hałas z trudniejszym przebiegiem porodu. Dzieci, którym w ich wczesnych latach szczególnie brakowało ciszy, staną też w dorosłym życiu przed większym ryzykiem zapadnięcia na choroby układu krążenia.

Spuścizna ołowianych żołnierzyków

Szczególnie dużo miejsca w swoim raporcie UNICEF poświęca toksynom, które zagrażają najmłodszym. Najbardziej powszechną w środowisku, a przez to również najbardziej zabójczą z nich, pozostaje ołów. Pierwiastek ten odpowiada rocznie za większą liczbę zgonów niż wojny, malaria czy katastrofy naturalne.

Objawy zatrucia ołowiem obejmują zaburzenia sercowo-naczyniowe i neurologiczne. Wysokie jego stężenie w organizmie młodego człowieka skutkuje zaburzeniami koncentracji, pamięci oraz deficytami umiejętności planowania i rozwiązywania problemów. Może on również potęgować napady agresji i zachowania antyspołeczne.

Na konsekwencje zatrucia ołowiem w większym stopniu narażeni są chłopcy; żeńskie hormony estrogen i estradiol wydają się wykazywać właściwości neuroprotekcyjne. Nadmiar tego pierwiastka w organizmie opóźnia (w przypadku dziewcząt) dojrzewanie płciowe.

Dużym problemem w walce z zanieczyszczeniem środowiska ołowiem pozostaje szeroki wachlarz źródeł jego emisji. Ołów nadal zawierają w sobie liczne kosmetyki, zabawki, farby, naczynia i przybory kuchenne, a nawet elementy instalacji hydraulicznej. W powietrzu ciągle odnotowywane są również jego pozostałości z czasów, gdy pierwiastek ten stanowił domieszkę benzyny. W Norwegii zaś trafia on do dziecięcych organizmów wraz z szeroko spożywaną tam dziczyzną.

Krajem szczególnie dotkniętym problemem skażenia ołowiem pozostaje Meksyk. Uznawany za bezpieczny poziom stężenia wspomnianego pierwiastka we krwi jest tam przekroczony w przypadku niemal co trzeciego dziecka. Przyczynami tego stanu rzeczy są m.in. popularność zastawy ze szkliwem ołowianym oraz mniej rygorystyczne normy bezpieczeństwa dot. produkcji farb.

Pestycydy: polskie dzieci w smutnej czołówce zagrożeń

Kolejną niebezpieczną dla najmłodszych grupą toksyn są pestycydy. Lista powodowanych przez nie schorzeń pozostaje niezwykle szeroka. UNICEF wymienia tu zaburzenia układu nerwowego, sercowo-naczyniowego, moczowo-płciowego, pokarmowego, rozrodczego, hormonalnego, krwionośnego i odpornościowego, a także nowotwory i białaczkę dziecięcą. Pestycydy odpowiadać mogą również za dysfunkcje psychologiczne i behawioralne, w tym zaburzenia koncentracji, a nawet opóźnienie rozwoju intelektualnego i autyzm.

Dzieci są przy tym na wszelkie tego rodzaju skutki ekspozycji na pestycydy narażone w sposób szczególny. Niebezpieczne dla ich rozwoju mogą być dawki, które nie stanowią zagrożenia dla osób dorosłych. Tym bardziej, że w przypadku najmłodszych ekspozycja na chemikalia (poprzez pokarm spożywany przez matkę) następuje już na etapie życia płodowego i później niemowlęctwa.

Poświęcony tego rodzaju toksynom podrozdział raportu powinien przykuć szczególną uwagę rodziców w Polsce. Nasz kraj zajął bowiem fatalne, drugie miejsce, jeśli idzie o poziom zanieczyszczenia środowiska pestycydami. Gorzej od nas spośród badanych nacji wypadli jedynie Czesi.

Not great, not terrible

Dalsze zasadnicze części UNICEF-owskiego raportu skupiają się na omówieniu zagrożeń, jakie związane są ze środowiskiem społecznym i przemianami na poziomie globalnym. Sporo miejsca poświęcają autorzy opracowania zagadnieniu przeludnienia gospodarstw domowych, który stał się szczególnie dotkliwy w momencie lockdownu. Tu również w smutnej czołówce pojawia się Polska, gdzie z problemem tym mierzy się niemal co trzecie domostwo.

Stosunkowo mniej polskie dzieci narażone są za to na niedogodności związane z niedoborem terenów zielonych czy udziałem w wypadkach drogowych (choć w obu tych kategoriach plasujemy się wciąż nieco poniżej średniej).

UNICEF szczególnie podkreśla w tym miejscu znaczenie obecności terenów rekreacyjnych dla najmłodszych, zwłaszcza w przestrzeni miejskiej. Ich brak skutkuje wyższym poziomem stresu i lęków u dzieci oraz większym ryzykiem depresji. Negatywnie wpływa także na ich zdolność koncentracji i samodyscyplinę oraz rozwój fizyczny.

Dzieci jak weterani wojenni

Jeśli idzie o część raportu poświęconą zjawiskom w skali makro, agenda ONZ najsilniej akcentuje obecne i prognozowane problemy w życiu dzieci, związane ze zmianami klimatycznymi.

Przykładowo, huragan Katrina poskutkował w USA wysypem wcześniejszych porodów i niższą masą urodzeniową noworodków. Pożary w Kalifornii w 2018 r. uniemożliwiły zaś pójdzie do szkół przeszło miliona uczniów. Prowadzone w USA i Japonii badania sugerują też związek pomiędzy katastrofami naturalnymi a ryzykiem rozwoju u najmłodszych zespołu stresu pourazowego (PTSD).

Innym problemem, wymagającym skoordynowanej odpowiedzi na poziomie globalnym, pozostaje – zdaniem UNICEF-u – kwestia bezpiecznego składowania i utylizacji odpadów. Nielegalne i niezabezpieczone ich składowiska są jednym z poważniejszych źródeł emisji przenikających do dziecięcych organizmów toksyn.

Na marginesie: w tzw. krajach rozwijających się przy demontażu i przeróbce (szczególnie e-odpadów) pracować może, w fatalnych warunkach sanitarnych, nawet 18 milionów nieletnich.

Tags:
dzieci
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail