Nigdy nie martwili się tym, ile będą mieli dzieci. "Nigdy niczego nie planowaliśmy” – przyznają. Po raz trzeci urodziły im się bliźnięta. Jak sobie radzą?
Szanse na to, że kobieta urodzi bliźnięta siłami natury trzy razy, wynoszą jeden do dwustu tysięcy. Przydarzyło się to małżeństwu z Nowego Jorku, 37-letniej Kimberly i jej mężowi, 43-letniemu Johnowi!
Urodziła bliźnięta
25. kwietnia urodziły się bliźnięta Kenzy i Kenzley, które są już trzecią parą bliźniąt w rodzinie. Wiadomo, że Kimberly była w ciąży z trojaczkami, ale niestety jedno z dzieci zmarło w trakcie ciąży.
Noworodki już teraz pokazują, jak bardzo się od siebie różnią. Kenzy urodziła się trzy minuty przed Kenzley. Chociaż jest trochę mniejsza od siostry, uwielbia mleko i z pewnością szybko ją dogoni w rozwoju, a Kenzley to prawdziwa pieszczoszka – mówi ich mama.
Obie dziewczynki jeszcze mocniej rozjaśniły dom Alarconów, który już wcześniej był pełen dziecięcego śmiechu i figli. Rodzina składa się jeszcze z 17-letniej Brittney, 13-letniej Sarah, 10-letniego Huntera, 6-letnich bliźniaków Zachary’ego i Zoey, 4-letnich bliźniaków Olivera i Olivii oraz 3-letniego Kinga, który jest siostrzeńcem Kimberly i Johna oraz ich wychowankiem.
Wielka rodzina
Para nigdy nie martwiła się tym, ile będzie miała dzieci. „Nigdy niczego nie planowaliśmy”. Kimberly dorastała w dużej rodzinie, bowiem jej mama urodziła dziesięcioro dzieci i adoptowała ośmioro kolejnych. Ciotka Kimberly ze strony ojca miała trzy pary bliźniąt i trojaczki.
Z kolei John wychował się w rodzinie z dwójką dzieci, a jego brat jest również ojcem bliźniąt.
Wyczerpująca ciąża
Ostatnia ciąża była dla Kimberly wyczerpująca fizycznie i psychicznie. Oprócz żałoby po stracie trzeciego dziecka miała problemy z ciśnieniem krwi, przeszła kilka nagłych operacji, a do tego złamała kostkę. „Rzeczy działy się jedna po drugiej. Jestem wdzięczna, że to przetrwaliśmy. Dzięki Bogu. To wszystko, co mogę powiedzieć”
Kimberly dodała jeszcze, że w szczególnie trudnych momentach ciąży znalazła oparcie w rodzinie i przyjaciołach z parafii. Dużą pomoc okazały jej także pielęgniarki ze szpitala położniczego, gdzie już od 17 lat jest „stałym bywalcem”.
Moje dzieci są moim światem
Dla wszystkich mam zmagających się ze stratą i innymi stresującymi wyzwaniami w czasie ciąży ma radę: „Pozbądź się dumy. Przyjmij pomoc, jeśli jej potrzebujesz. […] Nie zawsze będziesz wspaniałą mamą… Nie będziesz idealna, schrzanisz kiedyś i zrobisz jakąś niewłaściwą rzecz. Oddychaj, bierz jeden dzień na raz i przebrnij przez niego”.
„Wszystkie moje dzieci są błogosławieństwem, niezależnie od tego, ile ich jest, i czy są idealne. Nie jesteśmy idealną rodziną. Mamy dobre i złe dni. Kłócimy się, mamy czasem problemy z komunikacją, ale jesteśmy rodziną” – mówi Kimberly. I dodaje, że dzieci zmieniły jej życie na lepsze. „Moje dzieci są moim światem. Zmieniły mnie i ukształtowały w człowieka, którym jestem”. Jak wygląda codzienność tej rodzinki można podejrzeć na Instagramie.
