Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dame Deborah James zmarła w dniu publikacji naszego artykułu, 28 czerwca br. Miała 40 lat. Wieczny odpoczynek racz jej dać, Panie.
Od momentu zdiagnozowania u Dame Deborah James raka jelita grubego, kobieta niestrudzenie mówi o chorobie. Wszystko po to, by podnieść świadomość społeczną na ten temat. Kiedy niedawno napisała w mediach społecznościowych, że opuszcza szpital i wraca do domu, gdzie zostanie objęta opieką paliatywną, z wielu stron popłynęło do niej nie tylko duchowe, ale też materialne wsparcie.
Loading
Jak radzić sobie z chorobą
Podczas długiej walki z chorobą i świadomości, że jej "rollercoaster wkrótce się skończy", 40-letnia była nauczycielka pod szyldem swojej kampanii Bowelbabe zebrała ponad 8 milionów dolarów na pomoc innym w walce z chorobą.
Jej wysiłki w zakresie zbierania funduszy i podnoszenia świadomości poprzez popularny podcast zostały nagrodzone przez królową Elżbietę II, która postanowiła nadać mamie dwójki dzieci tytuł "dame". Rodzina bardzo doceniła to wyróżnienie, zwłaszcza że książę William pojawił się w jej domu, by osobiście wręczyć to odznaczenie i spędzić czas z rodziną.
Loading
Nawet u kresu swojego życia Dame Deborah stara się podnosić świadomość społeczną, dzieląc się trudnymi realiami choroby, np. tym, że czasem nie ma nawet sił, by uczesać włosy.
Tata - bohater codzienności
W Dniu Ojca zamieściła wzruszające zdjęcie, na którym jej ojciec, Alastair, ostrożnie ją czesze. Ta intymna chwila między nimi jest bardzo wzruszająca i odzwierciedla trudności rodziców, którzy muszą patrzeć, jak siły ich dziecka, a w końcu i życie, zanikają.
W rozmowie z "The Sun" Dame Deborah opowiedziała również o tym, że jej ojciec zawsze był przy niej:
"Mój tata jest moim bohaterem, bardziej niż kiedykolwiek. Jego obecność jest cicha, jakby za kulisami. Po prostu upewnia się, że nic mi nie jest. Zawsze był bardzo uspokajającą, kochającą obecnością w moim życiu – jest bardzo dobry w radzeniu sobie ze mną i moimi szaleństwami. Jego cierpliwość nie zna granic".
Dodała: "Nie miało znaczenia, jak bardzo byłam niegrzeczna – on wiedział, jak sobie ze mną poradzić. Kiedy zniszczyłam łazienkę farbując włosy, nie miał nic przeciwko temu… Przez całe życie stał za mną i po cichu mnie podtrzymywał".
Modlimy się, aby rodzina Dame Deborah znalazła siłę, by pomóc jej złagodzić cierpienie w czasie jej ostatnich dni na ziemi. Modlimy się, by w końcu znalazła wieczny odpoczynek wolny od całego bólu, który znosiła przez lata.