W Zaporożu pierwsze bezpieczne schronienie znajdują ludzie uciekający z okupowanych przez Rosjan terenów. Miasto jest też wielkim szpitalem polowym dla rannych ukraińskich żołnierzy. „Potrzeby humanitarne rosną z każdym dniem, prosimy, byście o nas nie zapominali” – apeluje posługujący w mieście bp Jan Sobiło.
Wielki Post to również czas jałmużny. W tym szczególnym okresie prosimy cię o wsparcie, które umożliwi nam dalszą ewangelizację i wlewanie nadziei w serca czytelników.
Duchowny podkreśla, że po pomoc przychodzą osoby, które jeszcze niedawno mówiły, iż są sobie w stanie jakoś poradzić. „Ludzie nie mają już oszczędności, a przyszłość jest bardzo niepewna” – powiedział bp Sobiło.
„Wszystkie szpitale w Zaporożu są w tej chwili szpitalami wojennymi. Ukraińcy przywożą tu bardzo wielu rannych żołnierzy. Dzięki wciąż napływającej pomocy humanitarnej te nasze szpitale wciąż dają radę. Operacje i opatrunki wykonywane są bardzo szybko, ze względu na to, że jest czym operować i potem opatrywać rany” – relacjonuje zaporoski duszpasterz w rozmowie z Radiem Watykańskim.
„Ukraińcy na każdym kroku podkreślają, że jest to w tej chwili kluczowa pomoc. Równie ważna jak ciężki sprzęt wojskowy, który zaczyna już robić różnicę na linii frontu. Pierwsze, o co prosimy, to o wielką modlitwę i o kontynuowanie pomocy humanitarnej” – dodaje bp Sobiło.
„Sytuacja robi się coraz trudniejsza. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co będzie jesienią i zimą. Zbiory na ukraińskich polach nie zostaną zebrane ze względu na miny i działania wojenne. To może być bardzo duży kryzys nie tylko w Ukrainie, ale i w krajach, które otrzymywały nasze zboże” – kontynuuje duchowny.
Pokładając ufność w papieżu
Bp Sobiło wyznał też, że z ogromną nadzieją przyjął zapowiedź Franciszka o planach wizyty w Moskwie i na Ukrainie. „Wierzymy, że papież doprowadzi do zatrzymania frontu i ułatwi ewakuację z okupowanych terenów” – podkreślił hierarcha.
„Liczymy na wizytę Ojca Świętego na Ukrainie, a wcześniej w Moskwie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli papież nie porozmawia najpierw z przywódcami Rosji, to jego wizyta na Ukrainie niewiele da. Oprócz oczywiście podtrzymania ducha w narodzie i jego błogosławieństwa” – dodał duchowny.
„Ta wizyta Franciszka w Moskwie mogłaby przyczynić się do szybkiego zakończenia działań wojennych. Ojciec Święty mógłby przywieźć z Moskwy do Kijowa dobre wiadomości o wstrzymaniu frontu. Ludzie na wschodzie kraju mogliby spokojnie wyjechać z okupowanych miast. Teraz te wyjazdy dokonują się w bardzo trudnych warunkach. Wiele trzeba zachodu, wiele trzeba pertraktacji, żeby kogoś wywieźć z tamtych terenów” – kontynuował bp Sobiło.
„Sądzę, że wizyta Ojca Świętego pomogłaby również w tym, że ludność, która pragnie wyjechać z okupowanych terenów w głąb Ukrainy i potem do Polski czy innych krajów, miałaby taką możliwość“ – zakończył swoją wypowiedź dla papieskiej rozgłośni biskup z Zaporoża.
