Sercowo, Żółte Liceum i jego uczniowie podbiły serca czytelników Wattpada. Książkę licealistki wydało więc wydawnictwo Esprit. Weronika Pawlak, warszawianka, harcerka i miłośniczka Ducha Świętego jest autorką trylogii o Sercowie.
Zaczęło się w 2019 r. Weronika Pawlak była uczennicą katolickiego liceum im. bł. ks. Romana Archutowskiego w Warszawie. Rozpisywała zadania na stopień Harcerki Rzeczypospolitej w ZHR. Opiekunka stopnia zaproponowała, by napisała tekst, w którym zbierze wszystko to, co jest dla niej ważne.
Pawlak o początkach Sercowa
– Miałam pewne doświadczenie, na Wattpadzie pisałam od 2014 r. Pomysł podjęłam od razu. Przechodziłam wtedy okres ponownej fascynacji serią o Ani Shirley, więc postanowiłam stworzyć polskie Avonlea – Sercowo – i do „mojej Ani” dołożyć obszerną cząstkę religijną – wyznaje Pawlak.
Na początku nie było to wcale łatwe. Autorka wspomina:
Pojechałam na obóz. Wstawiłam na Wattpad rozdziały, odłożyłam telefon i nie czytałam komentarzy. Szczerze? Bałam się, jak ludzie odbiorą powieść z wątkiem Boga, bo nie było takich na Wattpadzie. Gdy wróciłam po miesiącu do domu, zobaczyłam, że czytelnicy pisali, że potrzebowali takiej historii, czekają na więcej, czują się dobrze w Sercowie. Pisałam więc dalej. Siadałam codziennie na kilka godzin do laptopa i przelewałam tam to, co udało mi się wymyślić.

Bóg bohaterem powieści
Weronika miała świadomość tego, że mało jest powieści młodzieżowych z mocnym wątkiem religijnym. Wydawało jej się, że ten aspekt jest pomijany, a czasem tylko wspominany. Dla młodej, wierzącej dziewczyny było to zaskakujące.
Pisarka wyjaśnia:
Zastanawiałam się, dlaczego – skoro mówimy, że Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem – nie piszemy o tym? Brakowało mi tego. Brakowało mi powieści, gdzie Bóg byłby jednym z bohaterów i byłby dla nich ważny. Przede wszystkim byłby obecny Ten, który mówi o sobie „Jestem”! Młodzież katolicka istnieje, kocha Go, żyje Nim, mówi o Nim. Niech więc zostanie tego mały ślad. Dlatego powstała ta trylogia.
„Święci do poukładania”
Gdy statystyki dotyczące czytelnictwa zatrważają, licealistka z warszawskiej Pragi nie tylko przyznaje, że dużo czyta, ale pisze trzyczęściową powieść dla młodzieży, która w krótkim czasie odnosi wielki sukces. Sięgają po nią nie tylko młodzi, ale i dorośli. Jesteśmy świadkami wyjątkowego fenomenu czy nowego otwarcia?
Czytam Staffa, Baczyńskiego, Pawlikowską-Jasnorzewską, Jane Austen i książki z list lektur ze studiów, ale inspirują mnie przede wszystkim ludzie. Kocham ludzi i uwielbiam ich obserwować, poznawać. Moi bohaterowie mają w sobie cząstki tych, których kocham, których miałam okazję spotkać. To mozaika cech moich przyjaciół i bliskich. To „dziękuję” za ich obecność. Żaden bohater nie jest w pełni dobry lub zły. To są tacy „święci do poukładania”. A Bóg zna się na układankach, dlatego nie mogło Go tam zabraknąć, to mój ulubiony Bohater.

Bóg najbardziej lubi mówić o miłości
Bohaterowie Sercowa rosną razem z pisarką. Przechodzą od liceum do dorosłości, przeżywają dramaty, wątpliwości, ciemności wiary i niepewność w miłości. Po wielkim sukcesie dwóch pierwszych części, Nie całuj się pod kapliczką i Pokochaj mnie pod uniwersytetem, wkrótce czytelnicy dostaną do rąk ostatni tom trylogii zatytułowany Poślub mnie nad rzeką. Jaka będzie książka?
Weronika Pawlak zapowiada:
Gdy czytałam trzecią część, już po korekcie redaktorów, pomyślałam, że to książka o Miłości, ludzkiej i Bożej, dlatego przez duże M. To część wypełniona spokojem i pokojem. Chcę, by była dla czytelników chwilą odpoczynku i zachwytu nad tym, że nawet pozornie prozaiczne rzeczy mogą być piękne. Wydaje mi się ważna w tym trudnym, niespokojnym czasie. I choć czasami denerwowałam się sama na siebie, że napisałam ją nie tak jak chciałam, dziś jestem wdzięczna Bogu, że tak poprowadził moją rękę i moje serce. Od dawna odkrywam, że Bóg najbardziej lubi mówić o miłości, zapraszać – do miłości, zachęcać – do kochania. Chciałam zrobić podobnie jak On: postawić miłość w centrum życia moich bohaterów.