separateurCreated with Sketch.

Popłakał się przed obrazem Maryi. Włoski ksiądz-pielgrzym dotarł na Jasną Górę

ks. Santo Borrelli na Jasnej Górze
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Szedł z ogarniętej wojną Ukrainy, modląc się o pokój. Ks. Santo Borrelli ukończył w poniedziałek (22.08) wędrówkę ze Lwowa na Jasną Górę. „Płakałem, gdy popatrzyłem Jej w oczy. Spojrzenie Maryi przyciągnęło mnie, pozostawiłem Jej wszystkie intencje cierpiących ludzi”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ks. Santo Borrelli – pielgrzym z zamiłowania

O niezwykłej wyprawie włoskiego kapłana pisaliśmy już wcześniej. Ks. Santo Borrelli pochodzi z archidiecezji Cosenza-Bisignano i jest pielgrzymem z zamiłowania. Szedł już m.in. do Rzymu czy Santiago de Compostela.

Pielgrzymka do Polski była marzeniem włoskiego duchownego. Początkowo planował on dotrzeć z modlitwą do byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Po inwazji Rosji na Ukrainę ks. Borrelli postanowił jednak odbyć modlitewną wyprawę, wyruszając z terytorium zaatakowanego kraju. Celem stała się Jasna Góra, gdzie Włoch chciał zaświadczyć o solidarności z cierpiącymi w wyniku wojny.

W realizacji przedsięwzięcia wspierali go Vincenzo Palumbo, którego poznał wcześniej na Camino oraz paulista ks. Mariusz Krawiec. Na niektórych etapach towarzyszyła im również żona Vincenza, pochodząca z Polski Agnieszka. Po drodze do ks. Borrellego dołączały inne osoby, m.in. na ostatnim etapie były to siostry kanosjanki.

"Wy o nas pamiętacie"

We Lwowie włoscy pielgrzymi spotkali się m.in. z uchodźcami wojennymi, którzy znaleźli w tym mieście schronienie. W drodze na Jasną Górę zatrzymywali się w parafiach, klasztorach i prywatnych domach.

"Nie znam się na GPS-ie, jednak doświadczyliśmy wielkiej Bożej Opatrzności. Bóg nas prowadził wszędzie, na ziemi ukraińskiej i polskiej. Bóg realizował swój plan. Nie wiedzieliśmy, co będziemy jeść, gdzie spać. Nie baliśmy się" – opowiadał ks. Borrelli po dotarciu do celu we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej. Przywoływał także wzruszające spotkania z ludźmi, m.in. obraz pewnej ukraińskiej kobiety, głęboko poruszonej widokiem flag: włoskiej, polskiej i ukraińskiej. "Wy o nas pamiętacie" – mówiła. Wielkie wrażenie na Włochach wywarła wiara Polaków i ich ogromna serdeczność i gościnność.

"Na Jasnej Górze, u stóp Maryi, złożyłem cierpienia, nadzieje ludzi, którzy nas prosili o modlitwę" – powiedział ks. Santo Borrelli.

mir / Jasna Góra (KAI)

Tytuł, śródtytuły, skróty, redakcja – Aleteia.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!