Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jan Paweł I: nowy papież
Wtorek 5 września 1978 roku był zaledwie 10 dniem pontyfikatu nowego papieża Jana Pawła I, wybranego na konklawe 26 sierpnia. Wszystko zapowiadało, że będzie to dzień zwyczajny, choć wypełniony licznymi obowiązkami i spotkaniami.
W godzinach rannych papież przyjmował w Watykanie na audiencji delegacje kilku Kościołów chrześcijańskich. Pokaźną jej część stanowili duchowni Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej na czele z metropolitą Nikodemem (Rotowem). Spotkanie odbywało się w auli obok papieskiej biblioteki prywatnej.
Około godziny 9.30 metropolita w towarzystwie holenderskiego kardynała Johannesa Willebrandsa, stojącego wówczas na czele Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, oraz o. Miguela Arranza SJ, pełniącego funkcję tłumacza, wszedł do pomieszczenia biblioteki. Wygłoszono garść krótkich przemówień, następnie Jan Paweł I i Nikodem odbyli rozmowę w cztery oczy (przy pomocy tłumacza).
Śmierć metropolity Nikodema
Pod koniec rozmowy papież wyszedł do reszty delegacji i skierował do zebranych jeszcze kilka słów. W czasie gdy mówił, metropolita Nikodem nagle zasłabł, osuwając się na posadzkę i tracąc przytomność.
Papież uklęknął przed leżącym biskupem i udzielił mu rozgrzeszenia w przypadku nagłej i niespodziewanej śmierci. Za chwilę pojawił się lekarz, który stwierdził zgon, najprawdopodobniej w wyniku rozległego zawału serca.
Pomimo tego, że była to jeszcze epoka przedinternetowa, gdzie wiadomości rozchodziły się znacznie wolniej niż obecnie, nagła śmierć rosyjskiego metropolity prawosławnego w czasie papieskiej audiencji stała się sensacją. W najmniejszym stopniu odnotowano ją jednak w samym ZSRR, w którym istniała ścisła cenzura i monopol władz komunistycznych w informowaniu społeczeństwa o wydarzeniach w świecie zachodnim.
Wzmianki o niespodziewanej śmierci metropolity Nikodema w Rzymie zostały w Moskwie podane dzień później, 6 września, i to w formie mało znaczącej wzmianki podawanej na dalszych miejscach w dziennikach telewizyjnych i na kolejnych stronach gazet.
Tematyka związana z Cerkwią prawosławną praktycznie nie istniała wówczas w oficjalnych mediach radzieckich, realizujących ateistyczną politykę władz. Więcej o śmierci metropolity Nikodema mieszkańcy ZSRR mogli się dowiedzieć z zagłuszanych radiostacji zachodnich.
Teorie spiskowe
Jak to zazwyczaj bywa w przypadku nagłej śmierci znanej osobistości, w dodatku jeszcze w czasie oficjalnego spotkania, po śmierci Nikodema pojawiło się szereg teorii spiskowych. Jeszcze bardziej wzmogły się one w związku z równie niespodziewaną i nagłą śmiercią samego papieża Jana Pawła I, która nastąpiła 3 tygodnie później.
Niektórzy dostrzegli w wydarzeniach, które rozegrały się 5 września 1978 roku w Watykanie, wręcz zapowiedź lub ostrzeżenie przed tym, co miało nastąpić w nocy z 27 na 28 września, gdy znaleziono papieża martwego w jego łóżku.
Z uwagi na totalitarny i antyreligijny charakter reżimu komunistycznego w ZSRR pojawiła się hipoteza, że Nikodem zginął w wyniku akcji sowieckich służb specjalnych. W grę mogło wchodzić otrucie, zwłaszcza że tuż przed spotkaniem z papieżem pił kawę, o którą poprosił po przybyciu do auli spotkań (w pewien sposób łamiąc panujące w Watykanie zwyczaje, zgodnie z którymi gościom papieskim nie podaje się przed audiencją tego napoju).
Niektórzy sugerowali, że być może celem ataku mógł być nie Nikodem, a sam papież, jednakże tę hipotezę łatwo jest sfalsyfikować, jako że Jan Paweł I pijał kawę tuż po przebudzeniu się, i później po dużych posiłkach, stąd również nie prosił o żadne napoje przed audiencjami.
Problemy zdrowotne
Z drugiej strony, nie należy również wykluczać przyczyn naturalnych. Metropolita Nikodem, pomimo że w chwili śmierci miał 49 lat i był w sile wieku, od dłuższego czasu uskarżał się na poważne problemy ze zdrowiem. Przeszedł już 5 mniejszych ataków serca, miał również kłopoty z nerkami. Leczył się w europejskich sanatoriach, dzięki czemu dość swobodnie podróżował za granicę, co w czasach ZSRR było przywilejem dla nielicznych.
Od czerwca 1978 roku metropolita kurował się w ówczesnej Czechosłowacji w uzdrowisku w Karlovych Varach, a po krótkim pobycie w Leningradzie udał się do Rzymu na pogrzeb papieża Pawła VI, który zmarł 6 sierpnia. Do kraju już nie wrócił, czekając na wynik nowego konklawe i pragnąc uczestniczyć w intronizacji nowego pontyfikatu.
W tym czasie prawosławny hierarcha mieszkał w rzymskim domu zakonnym jezuitów Villa Cavaletti, jako gość ówczesnego generała zakonu, o. Pedra Arrupe SJ. Ostatnią w życiu noc, z 4 na 5 września spędził w rzymskim pontyfikalnym Kolegium Russicum zajmującym się studiami nad teologią Wschodu.
Był człowiekiem KGB?
Pozostaje pytanie, z jakiego powodu Nikodem miałby zostać zgładzony przez reżim. Kilka lat wcześniej pełnił on funkcję szefa Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego, odpowiadającego za dyplomację Cerkwi. Jako jeden z nielicznych biskupów mógł swobodnie jeździć na Zachód, gdzie brał udział w konferencjach naukowych poświęconych relacjom ekumenicznym.
Przebywając za granicą trzymał się ściśle oficjalnej narracji Kremla. Publicznie zaprzeczał, że w ZSRR mają miejsce prześladowania chrześcijan, podkreślał też, że rosyjska Cerkiew działa na arenie międzynarodowej na rzecz pokoju i rozbrojenia. W rozmowach nie podejmował zbrodniczej likwidacji struktur Kościoła greckokatolickiego, podjętej przez Stalina w 1946 roku.
Wielu hierarchów katolickich, jak również prawosławnych z innych autokefalii patrzyło na Nikodema nieufnie, lub wprost uważało go za człowieka KGB.
Bliskie relacje z jezuitami
Co jednak znamienne, bardzo bliskie relacje – co dla rosyjskich prawosławnych jest nietypowe – łączyły go z zakonem jezuitów. Sam Nikodem był zafascynowany postacią św. Ignacego Loyoli i prawdopodobnie uczestniczył kilkukrotnie w rekolekcjach ignacjańskich. Z wielką sympatią patrzył również na Kościół katolicki, co często budziło niezrozumienie w radykalnych i antyekumenicznych środowiskach prawosławnych.
Nikodem utrzymywał dobre relacje z żeńskim zgromadzeniem Małych Sióstr Jezusa oraz Uniwersytetem Gregoriańskim, bywał również na audiencjach u papieża Pawła VI. Czy więc reżim w Moskwie mógł obawiać się tych coraz cieplejszych relacji Nikodema z Kościołem katolickim i utraty „sterowności” hierarchą?
Nie sposób jest jednoznacznie rozsądzić, zwłaszcza mając na uwadze, że jego jakiekolwiek wystąpienie przeciwko władzom komunistycznym poza granicami ZSRR wiązałoby się z zamknięciem możliwości powrotu do kraju i utratą diecezji w Leningradzie, nie wspominając już o groźbie zesłania do łagru lub pozbawienia życia.
Ciało Nikodema wystawiono w watykańskim kościele św. Anny, który na kilka dni został oddany do dyspozycji rosyjskiej Cerkwi. Po całonocnym czuwaniu i odmawianiu psałterza przy zwłokach 10 września trumna została wysłana do ZSRR, gdzie złożono ją na petersburskim cmentarzu św. Aleksandra Newskiego.
Jan Paweł I: piękne słowa o Nikodemie
W czasie przemówienia do duchowieństwa diecezji rzymskiej 7 września 1978 roku Jan Paweł I powiedział:
Papież nigdy nie ujawnił dokładnej treści wypowiedzi Nikodema i 3 tygodnie później ten ledwie uchylony rąbek tajemnicy zabrał na tamten świat. Możemy spekulować, czego te słowa mogły dotyczyć, zwłaszcza że po śmierci metropolity i upadku ZSRR pojawiło się sporo świadectw jego przyjaciół i współpracowników.
Wspominali oni, iż hierarcha w swojej kaplicy prywatnej sprawował w ukryciu także liturgię w obrządku rzymskim po łacinie, a podczas następującego tuż przed Boską Liturgią rytu przygotowania darów potajemnie wspominał imiona papieża Pawła VI i ówczesnego generała jezuitów, o. Pedro Arrupe SJ.
W rozmowach prywatnych w zaufanym gronie prawosławny metropolita miał nawet twierdzić, że chciałby zostać członkiem Towarzystwa Jezusowego. Obecny na feralnej audiencji 5 września 1978 roku tłumacz o. Arranz SJ wyznał nawet: „Nikodem uważał się za jednego z naszych”.
Bibliografia: ks. T. Kałużny, „Sekret Nikodema”, Wydawnictwo Księży Sercanów, 1999.