separateurCreated with Sketch.

Anna Musiał: Spotkałam mojego Anioła Stróża. Miał bluzę w chmury i jechał na otwockich blachach

brak benzyny na autostradzie
Redakcja - 17.10.22
"Hej, proszę - nie rób mi tego!" - zwróciła się do Boga, gdy brakowało jej paliwa w baku, a GPS pokazywał 45 minut do najbliższej stacji benzynowej. Odpowiedział niemal w tej samej chwili...
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

"Wierzę, że spotkałam mojego Anioła Stróża. Serio" - napisała we wczorajszym poście na Facebooku, Anna Musiał.

Zabrakło paliwa, a w pobliżu nie było żadnej stacji

Jak do tego doszło? Wracała z południa Polski do domu, pod Warszawę. GPS skierował ją na autostradę A1, w pobliżu której - jak się potem okazało - nie było stacji benzynowej. Gdy w baku zostało paliwa na 10 kilometrów, zjechała na pobocze, żeby sprawdzić ile czasu zajmie jej dotarcie do najbliższej stacji. Okazało się, że... 45 minut.

Była 22.00 - na drodze ciemno i pusto. "Hej, proszę, nie rób mi tego. Przecież wiesz, co dziś przeżyłam. Wiesz też, że jestem za kierownicą już ponad osiem godzin. Proszę, ja nie dam rady…" - bezradnie zwróciła się do Boga. Odpowiedź przyszła niemal w tej samej chwili.

Tuż przed nią, na poboczu zatrzymał się samochód, z którego wysiadł przystojny mężczyzna w bluzie w niebiesko-zielonkawe chmury. "Coś się stało? Mogę jakoś pomóc?" - zapytał. Była w szoku. Zgodnie z prawdą, powiedziała że zaraz zabraknie jej paliwa. Spytał czy ona też jest z okolic Otwocka. Zdziwiona przytaknęła, kątem oka zerkając na tablice rejestracyjne nieznajomego. Faktycznie "otwockie"! "Niech pani jedzie, będę jechał za panią. A jeśli zabraknie benzyny, to ja pani dowiozę" - zaproponował.

"Nie jestem dobry, jestem normalny"

"Jechałam… jakieś 20 kilometrów dalej niż wskazywał wskaźnik. Nagle jadący za mną samochód zaczął migać. Zrozumiałam, że daje znak, żeby się zatrzymać. Stanęliśmy więc na poboczu. Pokazał mi zjazd i w oddali mały punkcik stacji benzynowej, której z trasy, nie miałabym szansy zauważyć". Powiedziała mu, że jest dobry, na co usłyszała: "Nie jestem dobry, jestem normalny". Chciała wiedzieć, jak można go znaleźć w Otwocku. "Nie trzeba mnie znajdować. Dobrej drogi" - rzucił na pożegnanie.

"Bóg przychodzi w porę. Zawsze. Ani za szybko, ani za późno. Często gdy jedziemy na oparach. I ma spoko pomysły" - podsumowała swój wpis Anna Musiał.