Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Bożonarodzeniowe dekoracje przed Adwentem. Tylko marketing czy może coś więcej?

zakupy przed Bożym Narodzeniem

Kichigin | Shutterstock

Ks. Artur Stopka - 08.11.22

Pojawiające się już na początku listopada w sklepach i na ulicach bożonarodzeniowe dekoracje i świąteczne odwołania budzą czasem rozdrażnienie wierzących. Czy na pewno są tylko marketingowym chwytem?
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Według uważnych obserwatorów telewizyjnego ekranu pierwsze w tym roku (2022) choinki i bombki w emitowanych reklamach pojawiły się w Polsce 2 listopada. Natomiast odwołujące się w jakiś sposób do świąt Bożego Narodzenia towary, np. słodycze w charakterystycznych kształtach i opakowaniach, można było w niektórych sklepach zauważyć już w trzeciej dekadzie października.

Warto podkreślić „niektórych”. Dla bożonarodzeniowych nastrojów w placówkach handlowych wciąż zasadniczą cezurą jest uroczystość Wszystkich Świętych.

Święta, handel i marketing

Wydaje się to zrozumiałe. Handlowcy nie zniechęcają się w naszym kraju licznymi głosami (nie tylko ze strony duchownych katolickich) przeciwnymi „świętowaniu” Halloween. Pod koniec października w wielu sklepach można znaleźć mnóstwo kojarzących się z tą anglosaską tradycją gadżetów. Kościotrupy, dużo czarnego koloru, wyszczerzone potwory i wampiry nie najlepiej komponowałyby się z towarami odwołującymi się do tradycji i nastroju świąt Narodzenia Pańskiego.

Dlatego muszą zniknąć, zanim sklepowe półki zdominują zupełnie inne symbole. Te odwołujące się do nowego życia, rodziny, nadziei, ciepła, jasności, silnych pozytywnych emocji, a nie do śmierci i strachu (nawet jeśli są one w zamierzeniu traktowane z przymrużeniem oka).

Handlowcy nie kryją, że grudniowe święta mają dla nich wielką wartość. „Okres przedświąteczny, który w handlu trwa już od początku listopada, to jeden z najważniejszych momentów w roku” – można przeczytać w jednym z internetowych serwisów poświęconych branży spożywczej.

Profesjonalne analizy pokazują, że z okazji świąt Bożego Narodzenia chętniej niż w innych okresach wydajemy pieniądze. Zarówno na towary, które znajdą się na świątecznym stole, jak i na dawane z tej okazji prezenty. Nie brak w związku z tym narzekań na komercjalizację świąt, ale fakty pozostają faktami.

Przesilenie dnia z nocą

W wydanej w roku 1989 książce Rok kościelny ks. Wincenty Zaleski SDB analizując genezę święta napisał: „Rzymianie około 25 grudnia obchodzili święto Niezwyciężonego (Solis invicti), gdyż właśnie w tym czasie nastaje przesilenie dnia z nocą. Chrześcijanie mieli prawo upatrywać w tym symbol zwycięskiego Chrystusa, który tak wiele razy sam nazwał się zwycięskim światłem. Tak więc narodziny słońca zastąpili narodzinami Chrystusa”.

Ta mocno upraszczająca sprawę wzmianka pokazuje coś bardzo istotnego dla zewnętrznej otoczki, która od dawna towarzyszy obchodom uroczystości Narodzenia Pańskiego. Przypominając, że moment tego świętowania i jego historyczne uwarunkowania również mają wpływ na związane z nim emocje i uczucia.

Niezwykłej wagi wymiar religijny, treść teologiczna pamiątki wcielenia Bożego Syna splata się z czysto ludzkim podejściem do czasu obchodów w cyklu rocznym, do rytuałów i zwyczajów okołobożonarodzeniowych. Wielu ludzi, także w Polsce, po prostu lubi Boże Narodzenie.

Święto rodzinne i czas przyjemności

Jak wynika z komunikatu Centrum Badania Opinii Publicznej (CBOS), opublikowanego w roku 2019, dla 56 proc. Polaków Boże Narodzenie jest przede wszystkim świętem rodzinnym. Zdaniem 23 proc. badanych jest to święto religijne, a dla 18 proc. to przede wszystkim święto ludzi związanych z tradycją chrześcijańską.

„Bardzo powoli staje się ono coraz mniej świętem religijnym, a bardziej – rodzinnym” – zauważyła sondażownia.

Według badań TNS OBOP z roku 2011 Polacy lubią święta Bożego Narodzenia w szczególności za możliwość spędzenia czasu z rodziną. Lubimy je też, bo są okazją do odpoczynku od pracy.

„Przyjemność sprawia także Polakom obdarowywanie najbliższych oraz otrzymywanie prezentów” – informował komunikat po ankiecie. Wielu badanych za największą atrakcję świąt uznało pyszne jedzenie, które trafia na świąteczny stół. W wielu rodzinach niektóre z potraw pojawiają się na nim tylko w tym czasie.

Nie tylko „magia świąt”

Wśród dostępnych w sieci refleksji poświęconych powodom, dla których wciąż wielu ludzi lubi czas Bożego Narodzenia, pojawia się specyficzny klimat i swoista atmosfera, która wielu (nie tylko chrześcijanom) kojarzy się z tymi obchodami.

Szukając określenia na specyfikę tego czasu, ukuto denerwujące część wierzących chrześcijan określenie „magia świąt”. Istotnie, dla wyznawców Jezusa Chrystusa odwoływanie się do magii (nie tylko w odniesieniu do jego Wcielenia) brzmi wyjątkowo nietrafnie.

Jednak również katolicy łączą z tymi świętami bardzo pozytywne uczucia i emocje. Nie bez przyczyny. Boże Narodzenie to przecież dowód, że Bóg dotrzymał obietnicy i posłał na świat Zbawiciela. To czas umacniania wiary i upewniania się, że Bóg nas kocha bezgranicznie.

O tym, że w Kościele również obecne jest pragnienie trwania w radości Narodzenia Pańskiego przez dłuższy czas świadczy fakt, że w liturgii obchody Bożego Narodzenia trwają osiem dni. Oktawa to czas w liturgii obejmujący ważną uroczystość i siedem dni po niej następujących.

Ma ona swoją wielowiekową tradycję. Po Soborze Watykańskim II w roku liturgicznym zachowane zostały tylko dwie oktawy – oktawa Zmartwychwstania Pańskiego (najstarsza obchodzona przez chrześcijan) oraz oktawa Bożego Narodzenia.

Adwent i Boże Narodzenie

Ale to nie wszystko. Okres Bożego Narodzenia w Kościele katolickim nie kończy się wraz z oktawą, lecz trwa dalej, aż do święta Chrztu Pańskiego, które obchodzimy w pierwszą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego (bywa ona nazywana świętem Trzech Króli), przypadającej 6 stycznia.

Co więcej, odkąd chrześcijanie zaczęli w IV stuleciu świętować pamiątkę Narodzenia Jezusa Chrystusa, wprowadzali różne formy przygotowania do tego obchodu. Znamy je dziś jako Adwent. W tym roku (2022) Adwent trwał będzie 27 dni.

Trudno uznać za nadużycie stwierdzenie, że jest to czas w pewnym sensie przedłużający czas Bożego Narodzenia. Jest to również czas wypełniony nadzieją, ale i pewnością jej spełnienia. To okres, który kojarzy się z dobrem, miłością, oczekiwaniem.

Choinki i kolędy aż do 2 lutego

W Kościele katolickim w Polsce jest jeszcze jeden przejaw dążenia do wydłużania czasu i atmosfery świąt Bożego Narodzenia. W naszej tradycji nie tylko choinki w domach, ale również wywodzące się od św. Franciszka z Asyżu stajenki betlejemskie w kościołach stoją aż do obchodzonego 2 lutego święta Ofiarowania Pańskiego. Do tego dnia również wolno w czasie liturgii śpiewać kolędy.

Patrząc z przedstawionej powyżej perspektywy można się zastanawiać, czy obecność symboli i nastrojów bożonarodzeniowych już w początkach listopada (a nawet w październiku) jest tylko sprytnym zabiegiem marketingowym, czy też w jakiś sposób odpowiedzią na obecne w nas pragnienie wydłużania tego czasu. Może w tle znajduje się nasza tęsknota za przebywaniem w świetle i cieple Miłości przez naprawdę wielkie „M”?

Tags:
adwentBoże Narodzenieświęto kościelne
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail