Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Rozmowę z Franciszkiem z okazji 10-lecia jego pontyfikatu przeprowadziła Elisabetta Piqué, watykanistka i włoska korespondentka „La Nación”. Odpowiadając na jej pytania, Ojciec Święty zaprzeczył, jakoby w Watykanie istniał jakiś „plan pokojowy” dla wschodniej Europy. Istnieje natomiast „służba na rzecz pokoju”, a Stolica Apostolska wkłada wiele wysiłku, aby położyć kres brutalnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Papież uznał jednak za mało prawdopodobne, by w przyszłości w Watykanie doszło do spotkania Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Bardziej możliwe jest spotkanie delegatów, które mogłoby oznaczać zwrot w dramatycznej wojnie w sercu Europy, trwającej już drugi rok.
Czy na Ukrainie możemy mówić o ludobójstwie?
Dziennikarka opisała swoje wrażenia z wizyty w Donbasie. „Widziałam na własne oczy zniszczenia, szkoły, szpitale, domy zrównane z ziemią, wioski, które już nie istnieją… (...) Masowe groby. Nie tylko moi greckokatoliccy przyjaciele mówią o ludobójstwie. W rzeczywistości celami są wszyscy: kobiety, dzieci i wyraźnie widać próbę (...) eksterminacji narodu przez Rosjan” – relacjonowała Piqué. W tym kontekście zapytała Franciszka, czy działania Rosjan wobec Ukraińców można nazywać ludobójstwem.
Udzielając odpowiedzi papież zauważył, że sam termin „ludobójstwo” jest technicznym określeniem, próbą ujęcia w ramy wojennej rzeczywistości. „Ale oczywiście, kiedy bombardowane są szkoły, szpitale, schrony, gdy nie chodzi tyle o zajęcie jakiegoś miejsca, co o zniszczenie go, to sprawia takie wrażenie” – dodał Franciszek. Wskazał następnie, odwołując się do doświadczeń swojego dziadka z walk z Austriakami, że wojna miała niegdyś „szereg zasad etycznych”. „Kiedy [dzisiaj] widzę, że giną nie tylko zawodowi żołnierze, ale także niewinne ofiary, bardzo mnie to martwi. (...) na pewno nie jest to etyka wojny, do której jesteśmy przyzwyczajeni”.
Loading
Papież: podróż do Moskwy „nie jest niemożliwa”
Franciszek powtórzył, że pojedzie do Kijowa tylko wtedy, gdy pojedzie również do Moskwy. „Jestem gotów pojechać do Kijowa. Chcę pojechać do Kijowa. Ale pod warunkiem, że pojadę też do Moskwy. Udam się do obydwu miejsc albo do żadnego [z nich]” – powiedział papież. Dopytywany przez dziennikarkę, stwierdził, że dla niego podróż do stolicy Rosji „nie jest niemożliwa”. „Nie zamknąłem tych drzwi”.
Papież wyjaśnił również, że mówienie o Putinie jako o człowieku „kulturalnym” – co ostatnio czynił – nie oznaczało z jego strony moralnej oceny rosyjskiego przywódcy, ale wykształcenie i kulturę osobistą. „[Putin] odwiedzał mnie tutaj [w Watykanie] trzy razy jako głowa państwa. Można z nim było rozmawiać na wysokim poziomie. (...) Kiedyś rozmawialiśmy o literaturze”.
Ojciec Święty zauważył, że każdy z papieży stanął przed problemem wojny. „W swoim czasie Jan Paweł II mówił rzeczy bardzo jasne i bardzo trudne, ale dzisiaj widać, że wojna jest już globalna” – stwierdził.
„Wojna mnie rani, chcę to powiedzieć. Wojna mnie boli” – podkreślił Franciszek.
st (KAI) / Watykan; mz/Aleteia