separateurCreated with Sketch.

Krzywda wyrządzona przez duchownego sprawiła, że nie umiałam zobaczyć granic między dobrem a złem [świadectwo]

smutna kobieta siedzi na ławca nad brzegiem morza

Zdjęcie ilustracyjne

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Katolicka Agencja Informacyjna - publikacja 04.04.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Spotkałam się w konfesjonale z ocenami i zachętą do przebaczenia polegającego na milczeniu. I, o ile nie buntowałam się przeciwko przebaczeniu, sama go chciałam, o tyle milczenie budziło mój sprzeciw w postaci głębokiego poczucia krzywdy i pragnienia śmierci...

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Fundacja Świętego Józefa

Osoby doświadczone krzywdą wykorzystania seksualnego mogą mówić głośno o swoim bólu zazwyczaj tylko wtedy, gdy zdecydują się porzucić anonimowość i publicznie opowiedzieć o doznanej krzywdzie. Na ten krok – co zrozumiałe – decydują się nieliczni. Anonimowość nie powinna jednak pozbawiać głosu.

Fundacja Świętego Józefa Konferencji Episkopatu Polski powstała po to, aby służyć osobom skrzywdzonym każdą dostępną pomocą. Także umożliwiać zabranie głosu, jeśli tego chcą i potrzebują. Tak rozumiemy naszą misję.

Jeden z takich głosów przekazujemy dziś, w okresie Wielkiego Postu, w czasie wielkopostnych spowiedzi, gdy potrzeba głębokiego sakramentu pokuty szczególnie mocno daje o sobie znać. Weronika mówi głośno o swoim bólu związanym z doświadczeniami spowiedzi, a jej świadectwo chwyta za serce i ściska gardło. Nie po to jednak, aby szokować, a po to – jak sama mówi – by “pogłębiać świadomość”.

Lęk przed spowiedzią

Weronika (imię zmienione): „Gdy myślę o spowiedzi, sakramencie pokuty, pierwsze skojarzenie to lęk. Mimo że mam 50 lat, zawsze boję się spowiedzi. I nie ma znaczenia to, że przeczytałam chyba wszystko, co możliwe, co dotyczy spowiedzi, przygotowania do niej, jej roli w życiu. Wiem, że doświadczam Boga. Lęk jednak jest silniejszy.

Drugie skojarzenie to MIŁOSIERDZIE. Miłość, która po prostu JEST i trwa. Dlatego przezwyciężam ten lęk.

Bardzo dużo zależy tutaj od spowiednika. To jest trudne. Bardzo trudne. Ja zaufania nie miałam i nie mam. Starałam się i staram ufać Bogu. Siostra Faustyna w Dzienniczku napisała, że wiele dusz przyjęłoby wielkie łaski, gdyby księża w spowiedzi spełniali swoją rolę jako pośredników.

Przebaczenie nie oznacza milczenia

Spotkałam się w konfesjonale z ocenami i, przede wszystkim, zachętą do przebaczenia polegającego na milczeniu. I, o ile nie buntowałam się przeciwko przebaczeniu, sama go chciałam, o tyle milczenie budziło mój sprzeciw w postaci głębokiego poczucia krzywdy i pragnienia śmierci.

Odchodziłam od spowiedzi z ciężarem, którego nie dawałam rady nieść… Nie ufałam jednak sobie i swojemu sumieniu. Krzywda seksualna wyrządzona przez duchownego sprawiła, że nie umiałam zobaczyć granic, również tych między dobrem a złem.

Szukałam pomocy w spowiedzi. Nie mogłam uzyskać pokoju serca mimo gorącej modlitwy i czytania Pisma Świętego. Aż do momentu zgłoszenia i zakończenia sprawy.

Mój spowiednik ma anielską cierpliwość

Mój obecny spowiednik powiedział mi, że przebaczenie to sprawa między mną a Bogiem. Porządek sprawiedliwości tu na ziemi to inna sprawa. W tym podejściu znalazłam spokój. Mój spowiednik ma anielską cierpliwość, bo do tej pory mam problemy z nazywaniem grzechów i spowiedzią w ogóle. Jestem Mu bardzo wdzięczna. Myślę, że szczera spowiedź jest możliwa. I baaardzo potrzebna.

Według mnie dobry spowiednik potrafi słuchać i nazywać rzeczy po imieniu. Na pierwszym miejscu postawiłabym jego wiarę. W Boga, zaufanie do Boga oraz dążenie do zjednoczenia z Nim. Drogę ku Bogu.

Tak mówił ks. Grzywocz za Ojcami Pustyni, że człowieka można słuchać tylko wtedy, gdy słucha się Boga. “Usłyszeć Boga w człowieku”. Że ten, kto nie słucha Boga, nie ma człowiekowi nic do powiedzenia. To świetnie widać w spowiedzi.

Bardzo chciałabym prosić wszystkich księży

Myślę, że wszelkiego rodzaju działania, jak publikacje, poradniki, materiały, które pomogą zmieniać wrażliwość księży, dawać wiedzę o specyfice przeżywania zranień w tak osobistych obszarach, są potrzebne i dobrze, jeśli powstają.

Bardzo chciałabym prosić wszystkich księży, mogę na kolanach, żeby nie wyśmiewali i nie marginalizowali problemu. Spotkałam się z reakcją na jeden z takich poradników, jako zbyt mocno psychologizujący. Nie rozumiem tego. Tamten poradnik trafnie tłumaczył potrzeby osoby skrzywdzonej i pomagał je zaspokoić. Dawał odpowiedzi na pojawiające się pytania.

Gdybym przy pierwszej spowiedzi otrzymała to, co jest tam zawarte: usłyszenie i wysłuchanie, docenienie odwagi, jasne nazwanie krzywdy i grzechu, zdjęcie ze mnie odpowiedzialności za te czyny, bo to nie była moja wina. A potem ukazanie Miłości Boga i wskazanie możliwości pomocy psychologicznej i duchowej… Nie musiałabym tak wiele cierpieć…

Chciałabym, żeby nastawienie wobec skrzywdzonych było inne… Sama dbam o swoją anonimowość. Wiem, że osoby skrzywdzone bywają oskarżane o prowokowanie krzywdzicieli, o chęć wyłudzenia pieniędzy, o walkę z Kościołem… Też tego doświadczyłam.

Boję się takich oskarżeń. One bardzo bolą. Nie wiem, co innego niż rozmowy na ten temat mogłoby pomóc w pogłębianiu świadomości…”.

Treść została zachowana w oryginalnej formie, bez zmian redakcyjnych. Imię zostało zmienione. Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl.
Fundacja Świętego Józefa KEP / KAI / ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!