separateurCreated with Sketch.

Od przerażenia do odwagi. Skąd bierze się odwaga apostołów? [komentarz do czytań]

Chłopiec krzyczy do paszczy modelu tygrysa szablastozębnego
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cóż takiego wydarzyło się w życiu galilejskich rybaków, że z przeżywających swą życiową klęskę przestraszonych frustratów, stali się nagle mężnymi głosicielami zmartwychwstałego Chrystusa?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

4 Niedziela Wielkanocna A 2023

W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem: «Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem». Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła». 

W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!» Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.   

(Dz 2, 14a. 36-41)

Przerażeni apostołowie w wieczerniku

Cóż takiego wydarzyło się w życiu galilejskich rybaków, że z przeżywających swą życiową klęskę przestraszonych frustratów, stali się nagle mężnymi głosicielami zmartwychwstałego Chrystusa? Gdy śledzimy ich losy po śmierci Mistrza, widzimy ludzi sparaliżowanych lękiem. Zamknięte „z obawy przed Żydami” drzwi wieczernika były tego wymownym symbolem. Wieść o zmartwychwstaniu, jaką przynoszą kobiety wracające od pustego grobu, uznają za „czczą gadaninę”, nie wierząc ani słowu.

Nawet spotkania ze Zmartwychwstałym nie zmieniają ich duchowego rozbicia. Boją się najpierw, sądząc, że jest duchem. Cieszą się potem, gdy już Go rozpoznają. Wciąż jednak tkwią  jakby „w zawieszeniu”, rozproszeni, niezdolni do wspólnego działania i podjęcia jakichkolwiek decyzji.

Ewangelia mówi, że zmartwychwstały Jezus wypominał im ich niewiarę. Zapowiedział im przecież wcześniej, co ma nastąpić. Niektórzy z nich mieli nawet możliwość „dotknięcia” Jego boskości na Górze Przemienienia. Nie bądźmy jednak zbyt krytyczni w ocenie apostołów. Kto wie, czy nie zachowalibyśmy się w ich sytuacji dokładnie tak samo.

Ze strachu do odwagi

Scena, którą przedstawia czytany w dzisiejszej liturgii fragment Dziejów Apostolskich, jest finałem pewnego spektakularnego wydarzenia. Rzecz dzieje się w żydowskie święto Szawuot (Tygodni), zwane czasem „Pięćdziesiętnicą”, albo „Zielonymi Świątkami”, przypadające pięćdziesiąt dni po święcie Paschy.

Szawuot było świętem zbiorów, przepełnionym dziękczynieniem za plony ziemi. Żydowska tradycja łączy ten dzień z wydarzeniem przekazania Izraelowi przez Boga Tory na Synaju. Było to (podobnie jak Pascha) jedno z żydowskich „świąt pielgrzymkowych”, związanych z udawaniem się do Jerozolimy. Stąd liczne rzesze pielgrzymów, opisywane przez Dzieje Apostolskie, a wśród nich wielu Żydów, żyjących w diasporze, w różnych częściach starożytnego świata, porozumiewających się ze sobą po grecku, lub w swoich lokalnych językach. To właśnie oni są adresatami pierwszego, niezwykłego wystąpienia apostołów.

Poruszeni są nie tylko odwagą głoszących, lecz także tym, że słyszą ich nauczanie we własnej mowie, rozumiejąc je doskonale i czując rosnącą fascynację usłyszanymi słowami. Głoszona im była katecheza o Jezusie, Mesjaszu i Synu Bożym, posłanym przez Ojca. O Jego śmierci, w której oni, słuchający, mają swój udział: „rękami bezbożnych przybiliście Go do krzyża” – wołał Piotr. A potem usłyszeli o zmartwychwstaniu, które zwyciężyło śmierć i było obwieszczeniem zbawienia, odpuszczenia grzechów. Zrozumieli, że to może stać się w ich życiu. Przejęci do głębi serca prosili o chrzest w imię Pana Jezusa, by otrzymać Ducha Świętego, zgodnie z zapowiedzią apostołów. I tak się stało.

Nowy etap historii wszechświata

Tak zakończył się pierwszy dzień istnienia Jezusowego Kościoła. Tego dnia o poranku, na apostołów Jezusa, Jego Matkę i trwającą wraz z nimi na modlitwie grupę Jego przyjaciół, w szumie wiatru i blasku boskiego ognia zstąpił Duch Paraklet. Ustąpił strach, niepewność i frustracja. Powróciła radość i nadzieja. Doświadczenie Bożego życia stało się konkretne i realne. Zmartwychwstały Chrystus otworzył nowy etap historii wszechświata.