separateurCreated with Sketch.

Franciszek: Duch Święty nigdy nie pozostawia nas samymi

Pope Francis at the end of his audience

#image_title

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Duch Święty chce być z nami: nie jest przelotnym gościem, który przychodzi złożyć nam wizytę kurtuazyjną, w żadnym wypadku - mówił papież Franciszek w rozważaniu przed modlitwą Regina Caeli.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiejsza Ewangelia, szóstej niedzieli wielkanocnej mówi nam o Duchu Świętym, Duchu którego Jezus nazywa Parakletem (por. J 14, 15-17). Paraklet to słowo, które pochodzi z języka greckiego, a oznacza zarówno pocieszyciela, jak i obrońcę. To znaczy, że Duch Święty nigdy nie pozostawia nas samymi, ale staje przy nas, jak adwokat, który pomaga oskarżonemu, stojąc przy jego boku. I podpowiada nam, jak się bronić w obliczu tych, którzy nas oskarżają. Pamiętamy, że wielkim oskarżycielem jest zawsze diabeł, który dopuszcza w nas grzechy, chęć do grzechu, niegodziwość. Zastanówmy się nad Jego bliskością względem nas - jest nam bliski- i Jego pomocą wobec naszych oskarżycieli.

Bliskość Ducha Świętego

Jego bliskość: Duch Święty, jak mówi Jezus, „u was przebywa i trwa w was” (por. w. 17). Nigdy nas nie opuszcza. Duch Święty chce być z nami: nie jest przelotnym gościem, który przychodzi złożyć nam wizytę kurtuazyjną, w żadnym wypadku. Jest towarzyszem życia, stałą obecnością, jest Duchem i pragnie zamieszkać w naszym duchu. Jest cierpliwy i pozostaje z nami nawet wtedy, gdy upadamy. Pozostaje, ponieważ naprawdę nas miłuje: nie udaje, że nas kocha, żeby nas potem pozostawić samymi w trudnościach. przeciwnie, jest wierny, jest przejrzysty, jest autentyczny. 

Co więcej, kiedy znajdujemy się w trudnej sytuacji Duch Święty nas pociesza, przynosząc nam Boże przebaczenie i moc. A kiedy stawia nas w obliczu naszych błędów i nas koryguje, czyni to z życzliwością: w Jego głosie, który przemawia do serca jest zawsze ton czułości i ciepło miłości. Oczywiście, Duch Paraklet jest wymagający, bo jest prawdziwym przyjacielem, przyjacielem wiernym, który niczego nie ukrywa, który podpowiada, co zmienić i jak wzrastać. Ale kiedy nas koryguje, nigdy nas nie upokarza i nie zaszczepia nieufności; przeciwnie, przekazuje pewność, że z Bogiem zawsze damy radę. Na tym polega Jego bliskość. To wspaniała pewność. 

Widzimy teraz Parakleta, jest naszym adwokatem, Parakletem, który broni nas jest adwokatem. I broni nas przed tymi, którzy nas oskarżają. Broni nas w obliczu nas samych, kiedy siebie nie kochamy i nie przebaczamy sobie, posuwając się aż po wmawianie sobie, że jesteśmy nieudacznikami i do niczego się nie nadajemy; w obliczu świata, który odrzuca i odtrąca tych, którzy nie odpowiadają jego schematom i wzorom; w obliczu diabła, który jest w najpełniejszym tego słowa znaczeniu „oskarżycielem” i dzielącym (por. Ap 12, 10) i który robi wszystko, abyśmy czuli się niezdolni i nieszczęśliwi.

Czy przyzywamy Ducha Świętego?

Wobec tych wszystkich oskarżycielskich myśli Duch Święty podpowiada nam, jak na nie zareagować. W jaki sposób? Jak mówi Jezus, Paraklet jest Tym, który „przypomina nam wszystko, co Jezus nam powiedział” (por. J 14, 26). Przypomina nam zatem słowa Ewangelii, przypomina nam Jezusa, Syna Bożego. I w ten sposób pozwala nam odpowiedzieć oskarżającemu diabłu nie własnymi słowami, lecz słowami Pana. Przede wszystkim przypomina nam, że Jezus zawsze mówił o Ojcu, który jest w niebie, dał nam Go poznać i objawił swoją miłość do nas, będących Jego dziećmi. Jeśli przywołujemy Ducha Świętego, uczymy się przyjmować i pamiętać o najważniejszej rzeczywistości życia, która chroni nas przed oskarżeniami zła. A co jest najważniejszą rzeczywistością życiową? Jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi. Jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi – oto najważniejsza rzeczywistość, a Duch Święty nam o tym przypomina. 

Bracia i siostry, zadajmy sobie dzisiaj pytanie: czy przyzywamy Ducha Świętego, czy często się do Niego modlimy? Nie zapominajmy o Tym, który jest blisko nas, wręcz w nas! A ponadto, czy słuchamy Jego głosu, zarówno gdy dodaje nam otuchy, czy też gdy nas koryguje? Czy odpowiadamy słowami Jezusa na oskarżenia zła, na „trybunały” życia? Czy pamiętamy, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi? Niech Maryja uczyni nas posłusznymi wobec głosu Ducha Świętego i wrażliwymi na Jego obecność.