separateurCreated with Sketch.

Drugi zamach na Jana Pawła II, o którym niewielu pamięta

Papież Jan Paweł II w Ars podczas pielgrzymki do Francji (6 października 1986)
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 15.05.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W maju 1982 r., w rocznicę zamachu, który miał miejsce rok wcześniej na Placu św. Piotra, kiedy to Jan Paweł II został ciężko ranny przez Ali Agcę, papież Polak udał się do Fatimy, aby podziękować Maryi za uratowanie go. Został tam zaatakowany po raz kolejny.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Napastnik z bagnetem

Peter Hebblethwaite, brytyjski dziennikarz, który był tam obecny, wspomina to wydarzenie w opublikowanej 10 lat później książce. Na Jana Pawła II rzucił się hiszpański ksiądz Juan María Fernández y Krohn. Został zatrzymany przez ochronę.

„32-letni ksiądz przecisnął się między ludźmi i podobno obnażył nóż, a według części relacji bagnet” – wspomina dziennikarz. „Następnie krzyknął «Precz z papieżem» lub coś podobnego. Szybko go obezwładniono, a Jan Paweł życzliwie pobłogosławił szarpiącą się postać”. Jak poinformowały media, papieżowi nic się nie stało. Choć niedawno, kard. Dziwisz stwierdził inaczej.

„Precz z papieżem!”

Juan María Fernández y Krohn został wyświęcony w Bractwa Kapłańskim Świętego Piusa X, przez jego założyciela bp. Lefebvre w 1978 r., lecz już rok później został usunięty za niesubordynację i krytykę przełożonych. Po ataku na Jana Pawła II zaciągnął na siebie ekskomunikę i został skazany na 7 lat więzienia. Wyszedł po 3 latach. Rzucił kapłaństwo i wyjechał do Belgii, gdzie założył rodzinę.

W 2000 r. podjął się kolejnej próby zamachu i to podwójnego, tym razem na króla Hiszpanii Juana Carlosa II i króla Belgii Alberta, za co został skazany na 5 lat pozbawienia wolności. Po odbyciu kary wyszedł na wolność. 

Peter Hebblethwaite podsumował jego osobę słowami: „Jest fanatycznym prawicowcem, który wierzy, że Jan Paweł to niebezpieczny liberał zauroczony soborem watykańskim drugim. W szczególności obwinia papieża za rządy wojskowej dyktatury w Polsce”. Jednocześnie, powołując się na rozmowę ze znajomym, stwierdził, że to człowiek raczej agresywny duchowo, niż fizycznie. Mimo wszystko próba zadźgania Jana Pawła II jest faktem.

„Sutanna jest zakrwawiona”

Choć pierwotnie zaprzeczono, że Jan Paweł II został zraniony, ćwierć wieku po tym wydarzeniu, w 2008 r., kard. Dziwisz powiedział, że papież został zraniony. W filmie „Świadectwo” powiedział: „Dziś mogę to powiedzieć, do tej pory utrzymywaliśmy to raczej w dyskrecji. On poranił Ojca Świętego. Niemniej w ten sposób, że Ojciec Święty mógł zakończyć całe nabożeństwo. Dopiero gdy wrócił do pokoju, widzieliśmy, że sutanna jest zakrwawiona, że go jednak tym nożem poranił”. 

Próba zamachu nie powstrzymała św. Jana Pawła II przed dalszą aktywnością, spotkaniami z ludźmi i pielgrzymowaniem. Zdecydował, że nie może i nie chce żyć w lęku.

Źródło: it.aleteia.org, onet.pl, wielkahistoria.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!