separateurCreated with Sketch.

„Nie palę, ale nie wiem, jak to się stało” [świadectwo czytelniczki]

Małżonkowie rozmawiają ze sobą

Zdjęcie ilustracyjne

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 06.06.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nie jest łatwo rzucić nałóg, który od lat trzyma w swoich szponach. Czasami trzeba interwencji kogoś wyjątkowego.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Pan naszego czasu” 

Odkąd pamiętam, mój mąż palił papierosy. Kiedyś zupełnie mi to nie przeszkadzało. Było to takie normalne, swego czasu nawet modne. Wszystko zaczęło się zmieniać gdy urodził się nam syn. Przybyło nam lat, a co za tym idzie – świadomości.

Niestety wszystko było podporządkowane nałogowi palenia. Stało się ono panem naszego czasu, ośmielę się stwierdzić – życia… Rano to właśnie papieros był zawsze na pierwszym miejscu, w drodze na wakacje konieczna była przerwa na niemal każdej stacji… Myślę, że to taki cichy, niby niepozorny, szatański plan! 

Zamknięte koło

Mąż próbował rzucić nałóg wiele razy. Kiedyś zostawił paczkę na półce. Wylądowała w koszu pogięta przez syna, co do jednego najmniejszego kawałeczka. W przeświadczeniu dziecka sprawa wyglądałą prosto: „nie będzie miał papierosów to nie będzie palił”. To niestety nie było proste!

Tabletki, gumy nikotynowe, inne wspomagacze i wynalazki okazywały się tylko kolejnymi szatańskimi pułapki i kolejnymi nałogami To było zamknięte koło! Mąż probował wiele razy, nie tracąc nadziei. Niestety – bezskutecznie.

Św. Józef dyskretny, jak zawsze

Ale, Pan Bóg miał swój plan i wysłuchał naszych modlitw. Zesłał nam św. Józefa.

Pierwszy raz spotkałam św. Józefa przypadkowo. Jego piękna figurka przyciągnęła mój wzrok. Stała w rogu zakrystii bazyliki Grobu Pańskiego. Zatrzymałam się, stał w niepozornym, a jakże symbolicznym miejscu. Stal z boku jak całe swoje życie obok Maryi i Jezusa. Uczynił dla Niego całkowity dar z siebie ukierunkowując całe swoje życie na dzieło miłosierdzia: służbę, opiekę i pokorę. Poddał się całkowicie planom Bożym i zaufał. Tak zrobiłam i ja – zaufałam!

Trafiłam na portalu Aleteia, który czytam regularnie, na artykuł o papieżu Franciszku i jego relacji ze św. Józefem. Rozbudził moją nadzieję! Wiem, że to św. Józef kolejny już raz się upominał o swoje… Zaczęłam odprawiać „Nabożeństwo 7 niedziel (lub śród) ku czci św. Józefa”.

Ze smutku do radości

Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się wydarzyło. Mój mąż wrócił z pracy i powiedział: „Nie palę, ale nie wiem, jak to się stało”. To był dzień, kiedy zakończyłam nabożeństwo do św. Józefa o uwolnienie z nałogu palenia!

Wiemy, że to zasługa św. Józefa – opiekuna Świętej Rodziny i naszej rodziny!

To piękne nabożeństwo jest doskonałym sposobem na modlitwę! Z naszych smutków zrodziła się radość i tak się dzieje nadal, bo dla św. Józefa nie ma rzeczy niemożliwych. Proście go, a on nigdy nie zostawi was w potrzebie…

Dorota Niemirska

Tytuł, lead, śródtytuły i podkreślenia pochodzą od redakcji Aleteia Polska.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!