separateurCreated with Sketch.

USA: Rok od zmiany prawa aborcyjnego. Jak wygląda sytuacja za Oceanem?

Rocznica wyroku Sądu Najwyższego w Waszyngtonie
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Katolicka Agencja Informacyjna - publikacja 03.07.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Liczba aborcji spadła z 82 tys. do 77 tys. miesięcznie po zeszłorocznym wyroku. W skali roku oznacza to, że urodziło się 60 tys. dzieci, którym w innym przypadku odebrano by prawo życia na tym świecie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

24 czerwca minął rok od przełomowego orzeczenia Sadu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, w którym uchylił dotychczasowe orzecznictwo, przyznające każdej kobiecie prawo do dokonania aborcji do momentu przeżywalności płodu poza ciałem matki. Decyzja sądu wskazała, że regulacja kwestii aborcji leży w gestii poszczególnych stanów. Upływający rok minął więc pod znakiem dostosowywania prawa stanowego i gorącej debaty publicznej.

Pół na pół

Obecnie w 24 stanach można wykonać aborcję tylko w przewidzianych przez prawo przypadkach, z czego 14 stanów wprowadziło znaczne ograniczenia. Pozostałe 26 stanów nie wprowadziło ograniczeń. Przy czym wszędzie obowiązuje zasada „do momentu przeżywalności płodu poza ciałem matki”, co współcześnie oznacza 23-24 tydzień ciąży.

Podział stanów prawie po połowie odzwierciedla polaryzację całego społeczeństwa. Z najnowszych badań Instytut Gallupa wynika, że w kwestii akceptowalności moralnej aborcji opinia publiczna jest podzielona praktycznie na pół, z nieznaczną przewagą zwolenników przerywania ciąży (52 proc.). To zaś sprawia, że temat regulacji aborcji został też podjęty przez polityków.

Demokraci kwestionują ograniczenia wprowadzone przez republikańskie stany, kontynuując podważanie orzeczenia Sądu Najwyższego, w którym zasiada większość sędziów mianowanych przez konserwatystów. Republikanie pragną, aby ograniczania w kwestii aborcji stały się bardziej powszechne.

Różnice w zdaniach

Prezydent Stanów Joe Biden w oświadczeniu na rocznicę orzeczenia sądu sprzed roku napisał, że „stany wprowadziły ekstremalne i niebezpieczne zakazy w kwestii aborcji, które stawiają zdrowie i życie kobiet w niebezpieczeństwie, zmuszają je do podróżowania setek mil w celu leczenia i grożą kryminalizacją działań doktorów za zapewnienie opieki zdrowotnej, której potrzebują ich pacjenci”. Z kolei Mike Pence, były wiceprezydent, ubiegający się o bycie kandydatem republikanów w nadchodzących wyborach prezydenckich powiedział: „jestem za życiem i nie będę za to przepraszał […] Jestem bardzo dumny z 20 stanów, które rozwinęły ochronę nienarodzonych i programy wsparcia dla kobiet, dla których ciąża wiąże się z kryzysem”.

Rodzi się więcej dzieci

Brakuje oficjalnych danych na temat liczby aborcji w Stanach. Szacuje się, że rocznie to nawet 924 tys. przypadków. Według padań Towarzystwa Planowania Rodziny przytoczonych przez „New York Times”, liczba aborcji spadła z 82 tys. do 77 tys. miesięcznie po zeszłorocznym wyroku. W skali roku oznacza to, że urodziło się 60 tys. dzieci, którym w innym przypadku odebrano by prawo życia na tym świecie.

Radio Watykańskie / Waszyngton

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!