separateurCreated with Sketch.

Kto wynalazł spację? Irlandzcy mnisi!

MEDIEVAL-BOOK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Morgane Afif - publikacja 14.12.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Odstęp między wyrazami w tekście pisanym pojawił się dopiero w VII wieku w ciszy irlandzkich klasztorów.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Istnieje, ale nie możemy go zobaczyć. Odstęp między słowami nie jest czymś oczywistym: kto by pomyślał, że trzeba go wymyślić? Początki pisma sięgają 6 tys. lat wstecz i kolebki ludzkości – Mezopotamii. Można w zasadzie powiedzieć, że słowo pisane "rodziło się kilkukrotnie": na glinie, kamieniu, pergaminie czy papierze. Obecna w nim interpunkcja pojawiła się dawno temu, jednak sposoby rozgraniczania poszczególnych słów ewoluowały bardzo powoli.

W starożytnych rękopisach greckich i łacińskich dominuje scriptio continua, pismo ciągłe. Oko przesuwało się po nieprzejrzystych blokach liter, zorganizowanych w jednolite i prostokątne akapity. Czytanie było wówczas zarezerwowane dla nielicznych, a zdecydowana większość europejskiej populacji pozostawała niepiśmienna. Greka i łacina próbowały przez pewien czas używać punktora, ale jego użycie nie przyjęło się. Tekst zatem oddawał swoje znaczenie jedynie przy czytaniu na głos, odbierając czytelnikowi samodzielność akcentowania.

Początki współczesnego zapisu

Dopiero w VII wieku irlandzcy mnisi, przyzwyczajeni do alfabetu staroirlandzkiego, starożytnej formy współczesnego języka, próbując rozszyfrować teksty łacińskie, podjęli próbę zreformowania ich pisowni. To oni zaczęli oddzielać od siebie słowa, wykorzystując przestrzeń, którą znamy dzisiaj. Również w tym momencie rozpoczyna się współczesna historia znaków interpunkcyjnych, takich jak przecinek (będący wówczas jedynie ukośnikiem) czy pierwowzór znaku zapytania.

Ich użycie ograniczało się jednak jedynie do świata celtyckiego i anglosaskiego, ponieważ dopiero podjęta za panowania Karola Wielkiego pod koniec VIII wieku reforma gramatyki narzuciła zasady zapisywania. Oddzielanie słów było wówczas jeszcze w powijakach, a odstępy między nimi pozostawały przypadkowe aż do XII wieku. To właśnie wtedy słowa zostały ostatecznie wyraźnie od siebie odróżnione, aby usunąć niejasności interpretacyjne, jak w słynnym przykładzie zdania Godisnowhere, który można odczytać jako Bóg jest teraz tutaj (God is now here) albo Boga nie ma nigdzie (God is nowhere). 

Rewolucja dla czytelników

Wraz z odstępem między słowami narodziła się nowa praktyka: ciche czytanie, podczas gdy do tej pory teksty miały być głoszone. Daleki tego ślad odnajdujemy w Wyznaniach św. Augustyna, który ze zdumieniem odkrył, że Ambroży z Mediolanu czyta tekst, nie poruszając ustami: „Kiedy czytał, jego oczy skanowały stronę, a jego serce badało znaczenie, ale jego głos milczał, a jego język był nieruchomy. […] Często, gdy go odwiedzaliśmy, zastawaliśmy go zajętego czytaniem w milczeniu, bo nigdy nie czytał na głos”.

Od tego momentu relacja z tekstem zmienia się i wchodzi w intymność „ja”: czytelnik może teraz czytać sam, dla własnej nauki, potem dla przyjemności, a w tym czasie rodzi się literatura. Czternaście wieków później podziękujmy z uśmiechem tym błogosławionym irlandzkim mnichom, którym zawdzięczamy odrobinę ciszy i wytchnienia na tym świecie.  

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!