separateurCreated with Sketch.

Muzułmanka nawrócona na chrześcijaństwo. Widziała aniołów, Jezusa, Maryję i świętych

Muzułmanka nawrócona na chrześcijaństwo

Muzułmanka nawrócona na chrześcijaństwo

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Michalina urodziła się w rodzinie muzułmańskiej w Kirgistanie. Po przyjeździe do Polski zaczęła praktykować mroczny mistycyzm, weszła głęboko w magię, szamanizm, bioenergoterapię i reiki. Z czasem pojawiły się u niej myśli samobójcze. Zaczęła szukać pomocy...
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dręczenia, depresja i myśli samobójcze

Michalina pochodzi z muzułmańskiej rodziny. Urodziła się w Kirgistanie, w Azji Środkowej. W rozmowie z Robertem Skassą na kanale „W sercu Jezusa” dziewczyna opowiadała, że od najmłodszych lat odczuwała tęsknotę za Stwórcą, ale przez wiele lat nie potrafiła tego nazwać.

Po przyjeździe do Polski zaczęła praktykować mroczny mistycyzm. Szybko zafascynował ja szamanizm, okultyzm, magia oraz reiki. Korzystała z usług bioenergoterapeutów, chciała być uzdrowicielką. Głęboko weszła w ezoterykę. Interesował ją również buddyzm. Michalina często czytała horoskopy, korzystała z kart tarota. Złe duchy zaczęły ją bardzo dręczyć, a ona coraz bardziej doświadczała wewnętrznego piekła. Szukała pomocy i tak trafiła do pewnego uzdrowiciela...

„Zawierzyłam jemu swoją duszę myśląc, że on mi pomoże. Jednak ten uzdrowiciel oddał mnie demonom” - wspominała w rozmowie z Robertem Skassą. Szaman zaproponował Michalinie zrobienie kursu reiki. Polega on na tym, że terapeuta kładzie dłonie w różnych miejscach ciała i przekazuje człowiekowi energię. Kurs kończy się tajemniczą inicjacją otwierającą czakramy. Mężczyzna wykonywał nad dziewczyną dziwne znaki. Michalina brnęła w to „uzdrowienie” coraz dalej. Była wtedy daleko od Kościoła. Czuła się źle. „Po jakimś czasie zauważyłam, że relacje rodzinne i z moim chłopakiem zaczęły się psuć” - tłumaczyła.

Michalinie towarzyszyły bluźniercze myśli, silne bóle głowy. Poruszała tematy związane ze śmiercią i chciała zakończyć swoje życie. Po inicjacji reiki dziewczyna stała się kanałem pomiędzy światem a piekłem. Nienawidziła siebie, odczuwała gorycz, a w jej głowie rodziły się nieczyste myśli. „Zły duch wnikał w moje emocje i przejmował władzę nad moim życiem” - podkreślała podczas rozmowy na kanale „W sercu Jezusa”. Szatan kusił Michalinę, najczęściej przychodził w nocy. W sercu dziewczyny rodziła się rozpacz. „Czułam się zniewolona, nienawidziłam bliskich i chłopaka. Przeklinałam ich” - wyznała. „Jakaś cząstka mnie wciąż jednak nie była zepsuta” - tłumaczyła.

Prośba o ratunek

Michalina zaczęła szukać pomocy. Poszła na spotkanie do katolickiego księdza egzorcysty. Opowiedziała o wszystkim, co przeżywa. Rozpoczęła też ośmiomiesięczne przygotowania do przyjęcia chrztu. Wcześniej ten sakrament inicjacji chrześcijańskiej traktowała jako coś magicznego.W czasie walki z mocami ciemności odczuwała także obecność swojego anioła stróża. Regularnie się modliła, czym budziła wściekłość demonów. Odchodziła od zmysłów, kiedy w domu słyszała trzaskanie drzwiami oraz hałas. Prosiła wtedy dusze czyśćcowe o pomoc. Zwracała się również do św. ojca Pio.

Spotkanie z Jezusem

W rozmowie z Robertem Skassą Michalina opowiadała, że dzięki wstawiennictwu kapucyna z Pietrelciny nie odczuwała lęków i wiedziała, że jest bezpieczna. W świecie duchowym doznała też łaski widzenia Maryi, Jezusa, Boga Ojca, Ducha Świętego, archaniołów - Michała, Gabriela i Rafała oraz świętych, m.in. św. s. Faustynę oraz Jana Chrzciciela.   

Życie Michaliny zmieniało się na lepsze. Dziewczyna przystąpiła do spowiedzi, a następnie przyjęła chrzest. Odtąd demony przestały ją dręczyć. Michalina rozpoczęła pracę w hospicjum. Głosi prawdę o Bogu, który jest miłosierny i z otwartymi ramionami czeka na każdego człowieka, aby każdemu ofiarować przebaczenie i miłosierdzie. „Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza, póki żyje - każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu działaniu Bożemu”- zapewnił Jezus św. s. Faustynę.

Źródło: Robert Skassa „W sercu Jezusa”/YouTube.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.