separateurCreated with Sketch.

Wielka nadzieja, czyli as z rękawa Pana Boga

nadzieja

nadzieja

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Raczej nieprzypadkowo w tydzień po Wielkanocy świętujemy Niedzielę Bożego Miłosierdzia. W tym świetle przepis na Niebo wydaje się jeszcze prostszy. Krzyż + Zmartwychwstanie + Człowiek + Miłosierdzie = Zbawienie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Gdy nasze myśli jeszcze trochę są w Zmartwychwstaniu, a trochę już wychodzą poza ten najważniejszy czas w Liturgii Kościoła, przychodzi nam dzisiaj usłyszeć o naszej Wielkiej Nadziei. Nadziei na to, że mimo naszych upadków, powtarzających się grzechów Coś nas jednak czeka. Ale nie czekałoby nas zbyt wiele, gdyby nie wydarzyło się to co się wydarzyło w zeszłym tygodniu.

Wielka nadzieja

Chrystus dokonał czegoś, czego nikt dotąd nie zrobił. Sam i dobrowolnie dał się umęczyć. Pozwalał na szydzenie z siebie, przyjmował wszelkie obelgi ze spuszczoną głową, doznawał niesprawiedliwości z wielu stron, dał się zabić, choć był niewinny. Ale na szczęście to nie był koniec. Paradoksalnie śmierć otwarła drogę do życia. Bo gdyby nie umarł, nie mógłby zmartwychwstać.

Gdyby nie zmartwychwstał nie otworzyłby nam Bram Nieba. Cud Wielkiejnocy dał nam teraz i całemu Kościołowi wtedy możliwość uzyskania Zbawienia. Ale nie dawał Nieba z automatu. Zmartwychwstanie było i jest dopiero początkiem. Jest furtą, która była zamknięta, a która teraz stoi otworem. Ale Jezus po wstaniu z grobu nie rozdawał biletów do Nieba. Nie obiecywał, że teraz każdy jak leci, po śmierci pofrunie prosto w objęcia samego Boga.  Otworzył bramy i pokazał drogę. Teraz reszta zależy od nas.

Czynnik ludzki

W tym momencie pojawia się tzw. „czynnik ludzki”, który jak powszechnie wiadomo lubi zawodzić. Z boku patrzą, ktoś mógłby się nam chrześcijanom dziwić: przecież mamy teraz wszystko czego potrzebujemy do Zbawienia, tzn.: otwarte Niebo, drogowskazy jak tam dotrzeć, mało tego  dodatkowo mamy pomoc samego Boga, który nie szczędzi swych kół ratunkowych. Można by powiedzieć, że naprawdę jesteśmy w komfortowej sytuacji.

Więc czemu ta komfortowa sytuacja nie jest tak prosta jak brzmi? Czynnik ludzki, pokusy, nasza słabość, skłonność do grzechu itd. Można by wymieniać. Patrząc z ludzkiego punktu widzenia Jezus mógłby sobie pomyśleć tak: „No nie. To ja tutaj niesłusznie cierpię, umieram w wieku 30 kilku lat, żeby im otworzyć Bramy Nieba, a oni  jeszcze z tego nie korzystają….” Tak by mógł pomyśleć gdyby był tylko człowiekiem. No,  ale nie jest. Na nasze szczęście…. I tu właśnie przychodzi z pomocą ta Wielka Nadzieja, o której wspomniałem na początku. Nadzieja, która ma na imię Miłosierdzie Boże.

As z rękawa Pana Boga

Układa się to niejako w układankę. I można by znów powiedzieć, że kolejny raz Jezus nas ratuje, bo mało, że za nas umarł i dla nas zmartwychwstał, to jeszcze zaprasza nas do siebie mimo naszych ułomności ofiarując swoje Miłosierdzie. Raczej nieprzypadkowo w tydzień po Wielkanocy świętujemy Niedzielę Bożego Miłosierdzia. W tym świetle przepis na Niebo wydaje się jeszcze prostszy. Krzyż + Zmartwychwstanie + Człowiek + Miłosierdzie = Zbawienie.

Nie wiem naprawdę co jeszcze mógłby Pan Bóg wymyślić lepszego, żeby stworzyć nam warunki do osiągnięcia szczęśliwości wiecznej.  Pozostaje tylko ten czynnik ludzki, który i tak ma swoje ustępstwa ze strony Stwórcy. Bo jeśli upadnę – mogę się pojednać i zacząć od nowa. Nawet jeśli upadnę 1000 razy, dostaję 1000 szans. Pan Bóg ma do nas Świętą Cierpliwość (nie bez powodu mówi się o cierpliwości właśnie w ten sposób). Ciągle przepraszamy, ciągle nam wybacza i nie ma tu ani limitu czasu, ani limitu wybaczeń. Więc cieszmy się siostry i bracia, że Pan Bóg jest Panem Bogiem właśnie takim – Miłosiernym, który w naszym życiowym rozdaniu, ma w swoim rękawie nieskończona ilość „AS-ów” z napisem „Wybaczam”. 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!