separateurCreated with Sketch.

Książę Lubomirski „przy szpadzie” i 400 dzieci komunijnych. Powrót relikwii św. Andrzeja Boboli w 1938 r. [GALERIA]

Relikwie świętego Andrzeja Boboli w Polsce - powrót w 1938 r.
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - publikacja 17.06.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jeśli znacie kogoś, kto pamięta 1938 r. w Polsce, to na pewno zapamiętał on peregrynację powracających do kraju relikwii św. Andrzeja Boboli. Była to bodaj największa uroczystość w 20-leciu międzywojennym. Właśnie mija rocznica tego wydarzenia.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Relikwie świętego Andrzeja Boboli podróżowały po Polsce specjalnym pociągiem z wagonem-kaplicą. Po drodze witano je uroczyście - ludzie stali i klęczeli przy torach, wiele domów było przystrojonych.

W kilku miastach pociąg zatrzymał się na dłużej. Wykonana ze szkła i srebra trumienka była wówczas wynoszona na rynek albo do kościoła, gdzie odbywały się specjalne uroczystości – z orkiestrą, duchowieństwem, przedstawicielami władz i tłumami wiernych. Dzieci wyznania katolickiego dostały z tej okazji wolne w szkołach.

Zobacz archiwalne zdjęcia z powrotu relikwii św. Andrzeja Boboli do Polski

Msza co pół godziny

Kiedy się przegląda gazety z 1938 r. opisujące powrót do Polski relikwii Andrzeja Boboli - jezuity okrutnie zamordowanego w XVII w. przez prawosławnych Kozaków, uważanego za szczególnego opiekuna Polski - to nawet biorąc poprawkę na entuzjastyczny ton tych relacji, można zauważyć, że już same liczby robią wrażenie.

Na przykład procesja, która żegnała szczątki męczennika w Rzymie, ciągnęła się na dwa kilometry. W skład polskiej delegacji, która odbierała relikwie 8 czerwca, wchodził m.in. książę Andrzej Lubomirski, który – jak zanotowała jedna z gazet – „wystąpił przy szpadzie”, ofiarowanej jego przodkowi w XVII w. przez papieża Aleksandra VII, oraz w autentycznym stroju magnackim z tego czasu.

W kościele jezuitów w Krakowie, gdzie relikwie były wystawione w dniach 11-13 czerwca, od północy 12 czerwca księża co pół godziny odprawiali msze święte dla pielgrzymów przybyłych z całej Małopolski, a spowiadali w pięciu kościołach. Tak wiele osób chciało oddać cześć relikwiom, że do pilnowania porządku oddelegowanych zostało 200 policjantów.

W tłumie wiernych witających św. Andrzeja stał m.in. Karol Wojtyła, który w 1988 r. podczas spotkania z Polakami wspominał te wydarzenia ze wzruszeniem.

Nawet Żydzi przystroili domy

W Oświęcimiu, który miał wówczas 14 tys. mieszkańców, a połowę z nich stanowili Żydzi, w uroczystościach 11 czerwca wzięło udział aż 20 tys. osób, a np. ze wsi Bulowice koło Kęt przyjechały dwadzieścia dwie furmanki. Do przystrojenia miasta kupiono tysiąc metrów materiału na flagi, a resztę wypożyczono z pobliskich Mysłowic – jak skrupulatnie zanotował autor parafialnej kroniki. „Nawet Żydzi ubrali swe domy – czytamy dalej w kronice - twierdząc, że wtedy, kiedy ginął Andrzej Bobola, także Żydów zabijano”

Relikwie spędziły najwięcej czasu w Poznaniu (13-17 czerwca). W kościele oo. jezuitów w miejscu, gdzie stała trumna, została później wmurowana pamiątkowa płyta. Do dzisiaj wiele osób modli się w tym miejscu i ze czcią całuje płytę.

„Kurier Poznański” zanotował, że mimo wielkiego napływu wiernych  pragnących oddać cześć męczennikowi (kolejka ciągnęła się na kilkaset metrów) w tłumie panował wzorcowy porządek.

Relikwie świętego Andrzeja Boboli spoczęły w Warszawie

Szczególny charakter miały uroczystości w Warszawie 17 czerwca, które była ostatnim przystankiem w podróży relikwii.

We mszy na placu Zamkowym wziął udział episkopat Polski i wszyscy przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Prezydent Ignacy Mościcki odpiął od fraka i złożył na trumnie Andrzeja Boboli swój Krzyż Niepodległości. Ten gest można interpretować jako udekorowanie świętego odznaczeniem państwowym za zasługi dla odzyskania niepodległości.

Na przybycie relikwii św. Andrzeja Boboli stolica przybrała odświętny wygląd. Trasa, którą przechodził pochód, została udekorowana flagami narodowymi i papieskimi. Na balkonach domów wisiały girlandy zieleni, a w witrynach sklepów stały przyozdobione kwiatami obrazy świętego. Z dzisiejszej perspektywy zdjęcia z uroczystości są szczególnie wzruszające, bo pokazują miasto, którego już nie – bo kilka lat później zostało ono zburzone.

Trumienka ze szczątkami meczennika, który w 2002 r. został ogłoszony patronem Polski, spoczęła w kaplicy oo. jezuitów przy ul. Rakowieckiej. Pod tym adresem znajduje się do dzisiaj.

Szczegółową relację z powrotu relikwii św. Andrzeja Boboli do Polski i ponad sto zdjęć z Narodowego Archiwum Cyfrowego zamieszcza portal andrzejbobola.info oraz strona na Facebooku.

Zachował się także reportaż Polskiej Agencji Telegraficznej w peregrynacji relikwii świętego Andrzeja Boboli po Polsce w 1938 r.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!