separateurCreated with Sketch.

Nie możesz nic zrobić w sprawie ochrony życia? Możesz! Zadzwoń do posła

Aborcja na życzenie - projekt i akcja "Zadzwoń do posła"
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - publikacja 11.07.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W tym tygodniu sejm rozpatruje projekt ustawy liberalizującej aborcję w Polsce. Ordo Iuris zachęca, żeby zadzwonić po posłów i przekazać im swoje oczekiwania w tej sprawie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Aborcja za progiem

Akcję „Zadzwoń do posła” organizuje Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Zachęca w niej, żeby zwrócić się do posłów i przekazać im swoją opinię na temat projektu ustawy, który jest w tym tygodniu dyskutowany przez sejm i który zakłada, że aborcja w praktyce miałaby być dostępna na życzenie. Na stronie organizacji można znaleźć dane kontaktowe do biur poselskich posłów wszystkich ugrupowań, we wszystkich województwach: telefony, adresy mailowe i adresy pocztowe.

Organizatorzy akcji zachęcają: „Powiedz, że oczekujesz od niego [posła – przyp. red.], aby oddał głos PRZECIW aborcyjnym projektom. Bądź stanowczy, a jednocześnie kulturalny”. Radzą też: „Zapewnij, że sprawdzisz, jak zagłosował, i uwzględnisz to w najbliższych wyborach”. Na stronie znalazł się przykład, jak można rozmawiać albo korespondować z posłem albo pracownikiem jego biura i jakich argumentów warto użyć.

Aborcja na życzenie

Skąd taka inicjatywa?

11 i 12 lipca na posiedzeniu plenarnym sejmu odbywa się drugie czytanie projektu ustawy dotyczącego aborcji. Od kwietnia powołana przez sejm Komisja Nadzwyczajna do Rozpatrzenia Projektów Ustaw Dotyczących Prawa do Przerywania Ciąży zajmowała się czterema projektami w tej sprawie zgłoszonymi przez: Lewicę (dwa osobne projekty), Koalicję Obywatelską i Trzecią Drogę wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym. Ostatecznie komisja rekomendowała projekt „ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży” Lewicy.

Zakłada on m.in. dostępność aborcji bez podawania przyczyny do końca 12. tygodnia ciąży. Później zabicie dziecka byłoby także możliwe w określonych przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie życia lub zdrowia osoby w ciąży (przy czym nie posłużono się słowem „kobieta”, ale właśnie „osoba”) oraz z przyczyn embriopatologicznych, a także jeśli ciąża nastąpiła w wyniku czynu zabronionego. Tabletki poronne miałyby być wydawane w aptece na receptę. Szpital, który ma podpisaną umowę z NFZ, miałby obowiązek wykonania aborcji.

Poza tym projekt uchyla artykuł 152 Kodeksu karnego, który stanowi, że „Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" oraz: „Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”.

Fałszywa narracja

Projekty liberalizacji aborcji wzbudziły protesty wielu środowisk, m.in. obrońców życia. „Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka zdecydowanie sprzeciwia się legalizacji dzieciobójstwa prenatalnego w naszej ojczyźnie w jakiejkolwiek formie, w tym dekryminalizacji aborcji i obrotu środkami wczesnoporonnymi” – napisała największa polska organizacja pro-life.

Stowarzyszenie apeluje do posłanek i posłów RP o odrzucenie wszystkich procedowanych projektów, których celem jest zwiększenie dostępności aborcji. Wyraża też oburzenie z powodu fałszywej narracji, że to polskie kobiety domagają się aborcji.

Sprzeczne z konstytucją

Z kolei w oświadczeniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, podpisanym przez kilkadziesiąt organizacji pro-life i prorodzinnych, napisano, że projekty „Prowadzą wprost do zasadniczego zniesienia ochrony życia dzieci przed urodzeniem, w szczególności do legalizacji aborcji «na życzenie», tj. bez żadnych ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. Stwarzają one również wyłącznie iluzoryczną barierę ochrony życia dzieci poczętych w pozostałym okresie ich życia prenatalnego”.

„To rozwiązanie jest równoznaczne z jej pełną legalizacją i stoi w oczywistej sprzeczności z art. 30, 32 i 38 Konstytucji RP. Przyjęcie przedmiotowej propozycji będzie równoznaczne z zaprzestaniem zapewniania przez Rzeczpospolitą Polską prawnej ochrony życia wobec niektórych kategorii ludzi” – zauważają autorzy apelu. Zauważają, że ten sposób doszłoby nie tylko do złamania prawa człowieka do życia, ale również naruszenia fundamentalnych podstaw ustroju państwa polskiego, jakimi są zasada poszanowania godności człowieka oraz równości wszystkich ludzi wobec prawa.

Prezydent: „Nie podpiszę"

Prezydent Andrzej Duda 9 lipca w rozmowie z Marcinem Wroną w programie „Fakty po Faktach” w telewizji TVN zapowiedział, że jeśli ustawa o depenalizacji aborcji trafi na jego biurko, to jej nie podpisze. „Dla mnie aborcja to jest zabijanie ludzi. Dla mnie jest to po prostu pozbawianie ludzi życia” - powiedział prezydent.

Jak dodał, „jedno jest pewne”: „Kobiety, które są w ciąży, jeżeli dokonały aborcji, nie powinny być w żaden sposób karane, bo kobieta jest tutaj w szczególnej sytuacji. Nie wolno takich rzeczy robić. Natomiast inne osoby, które w jakiś sposób uczestniczyłyby w tym procederze, w sposób nielegalny, to ich penalizacja to jest zupełnie inna sprawa” - podkreślił Andrzej Duda.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!