Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Msza w Kłodzku
Powódź zniszczyła mury zabytkowego klasztoru, woda sięgnęła pierwszego piętra. Zniszczenia są ogromne, tak jak w setkach budynków w tym mieście. Po tygodniu od wielkiej wody zakonnicy zorganizowali jednak niedzielną mszę polową.
„W naszym ogrodzie, gdzie jeszcze tydzień temu przepływała rwąca rzeka, odprawiliśmy niedzielną Mszę Świętą dla naszych parafian i tych, którzy pomagają ofiarom powodzi” – napisali franciszkanie na Facebooku.
Bóg w Eucharystii stanął w centrum zalanego miasta. Może się w nas zrodzić pytanie, czy nie było go tam wcześniej, by zapobiec katastrofie?
Powódź karą za grzechy?
W internecie pojawiły się wpisy, których autorzy grzmieli, że powódź jest karą za grzechy. Pallotyn, ks. Krzysztof Freitag stanowczo się temu sprzeciwił, powołując się na fragment Pisma: „myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk 13, 1-9).
Kapłan komentuje te słowa Jezusa, pisząc: „Czemu zginęli smutno? Bo smutno żyli – nie myśleli o Wieczności. Ale to nie Bóg ich pokarał. Pokarało ich myślenie, że to, co tu i teraz jest wszystkim”.
Gdzie był Bóg?
W obliczu takich tragedii rodzi się pytanie o to, gdzie był Bóg. To bardzo naturalne w kontekście wiary w Jego wszechmoc i dobroć. Ale odpowiedź nie jest prosta. W nieco innym kontekście, bo wojny w Ukrainie, Tomasz Terlikowski zapytał o to diakona Marcina Gajdę, który odpowiedział:
Pytanie dlaczego Bóg nic nie robi, jest pytaniem, dlaczego człowiek, dlaczego ja nic nie robię. Interwencja Boga w świat dokonuje się przez istoty z największą świadomością, czyli nas.
Przyroda jest ogromną siłą, na którą człowiek ma pewien wpływ i to swoimi decyzjami może współistnieć z nią lepiej lub gorzej. To człowiek buduje, zmienia biegi rzek, wylesia lub sadzi drzewa. To człowiek rusza z pomocą drugiemu, lub podnosi ceny podstawowych produktów, gdy są najbardziej potrzebne.
To człowiek także modli się za innych. Czy sama modlitwa ma sens? Przecież suplikacje nie zatrzymały deszczu. Bóg działa przedziwnie przez tych, który proszą z wiarą. Może efektem dziesiątek różańca, Eucharystii i adoracji jest większa solidarność, wiara i nadzieja?
Bóg jest w centrum naszych dramatów, o czym przypomnieli franciszkanie z Kłodzka.
Źródło: deon.pl, siewca.pl, YouTube, Facebook