Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na rowerach jadą sami, ale mogą liczyć na wsparcie mnóstwa osób, nie tylko mieszkańców Opola-Chmielowic. Do przejechania mają 600 km w pięć dni. Na Hel zamierzają dotrzeć w niedzielę, 13 października. Wszystko po to, aby pomóc chorej na nowotwór przyjaciółce.
„Kocham swoją rodzinę i swoje życie, nie chcę ich stracić”
Katarzyna Rumińska ma 47 lat. W styczniu 2023 roku trafiła do szpitala z silnym krwawieniem, a po wykonaniu badań laboratoryjnych usłyszała diagnozę: rak.
„Okazało się, że nawet regularne wykonywanie badań nie jest skuteczne. Cytologię miałam co roku, lekarze nie potrafili wyjaśnić, jak doszło do takiego zaawansowania choroby” – opisuje.
Kobieta cierpi na raka szyjki macicy. Rozpoczęła leczenie w Instytucie Onkologii w Gliwicach, gdzie przeszła cztery cykle chemioterapii, a następnie radioterapię i brachyterapię. Leczenie okazało się skuteczne. Badanie rezonansem wykazało brak nowych ognisk i prawie całkowity zanik choroby. Niestety po roku nowotwór powrócił i zaatakował lewe płuco. Katarzyna rozpoczęła kolejną chemioterapię. Szansą na wyleczenie jest innowacyjna terapia, która nie jest w Polsce refundowana „Kocham swoją rodzinę i swoje życie, nie chcę ich stracić”– podkreśla pani Katarzyna.
Na rowerze w słońcu i deszczu
Inicjatorem wyprawy pomocowej dla chorej przyjaciółki jest Karol Poprawa, który namówił kolegów do tej akcji. Przygotowania trwały od lipca. Pokonywali dystanse między 30 a 40 km co kilka dni. Podczas treningów mężczyźni przejechali około 1500 km.
9 października wystartowali z opolskiego rynku na Hel. „Pomagamy, bo trzeba pomóc. To typowa inicjatywa sąsiedzka, żaden z nas nie uprawia kolarstwa szosowego, nie mamy żadnego specjalistycznego sprzętu, jedziemy na rowerach, które mamy w domu” - mówi w rozmowie z portalem czasnaopole.pl Karol Poprawa.
Dziennie pokonują pokonać dystans około 100 km. W czwartek pobili jednak rekord. „140 km za nami, dzisiejszy etap kończyny cali i zdrowi w Kaliszu! Dla każdego z nas był to najdłuższy dystans który w życiu przejechaliśmy!” – napisał Karol Poprawa na Facebooku.
„Nigdy w życiu tyle za jednym razem na rowerze nie przejechałem. Będziemy się bardzo starać, by mimo wszystko dojechać do celu. Mieliśmy blisko trzy miesiące na kondycyjne przygotowanie. Wiem, że terapia, na którą pani Katarzyna zbiera pieniądze, daje szansę na wyleczenie. Trzeba próbować” – tłumaczy Przemysław Zych, wiceprezydent Opola, który także bierze udział w tej podróży.
Pogoda jesienią bywa kapryśna, ale uczestnicy wyprawy mają do dyspozycji sprzęt kolarski, koszulki, bluzy oraz kurtki przeciwdeszczowe. Jadą głównie po drogach lokalnych. „Dzięki Bogu są aplikacje, które pomagają wyznaczyć trasę i to nie tylko rodzaj drogi, jeśli chodzi o jej status czy ruch, ale też, czy to jest droga utwardzona czy droga asfaltowa” - mówi Karol Poprawa w rozmowie z Radiem Opole.
„Jesteście wielcy”
Na Facebooku można znaleźć specjalną stronę „Hel-p rowerem z Opola na Hel dla Kasi”, gdzie mężczyźni dzielą się relacjami z wyprawy. Mogą liczyć na wsparcie i dobre słowo od internautów.
„Trzymam za Was kciuki, bo zmęczenie dopiero wyjdzie”; „Jesteście wielcy”; „Bezpiecznej i szerokiej drogi. Niech moc będzie z Wami”; „Jestem dumny, że mam takich wspaniałych kumpli” - to tylko niektóre z komentarzy.
Źródła: czasnaopole.pl; radio.opole.pl; opolska360.pl; „Hel-p rowerem z Opola na Hel dla Kasi”/Facebook.