separateurCreated with Sketch.

W stanie śmierci klinicznej, doświadczyła nieba i piekła: „To wszystko jest prawdziwe!”

Charlotte Holmes
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Prawdopodobnie nie ma osoby, która nie zastanawiałaby się, przynajmniej od czasu do czasu, jak to będzie po śmierci.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Niektórzy (bardzo nieliczni) ludzie mają za życia doświadczenie pozagrobowe, w którym mogli doświadczyć tego, co dzieje się po śmierci. To właśnie przydarzyło się Charlotte Holmes, która przeszła śmierć kliniczną w 2019 roku, a jej świadectwo jest bardzo interesujące.

Była w stanie śmierci klinicznej w szpitalu przez 11 minut

Charlotte Holmes miała problemy z sercem, dlatego poszła na badanie kardiologiczne. Podczas badania ciśnienie krwi nagle wzrosło, a lekarz natychmiast powiedział jej, że może to być oznaką zawału serca lub wręcz zatrzymania akcji serca. Oczywiście natychmiast trafiła do szpitala i podjęto próby ustabilizowania pracy serca, a później reanimacji. Skończyło się to porażką.

Mąż Charlotte, Danny, wspomina, że mnóstwo personelu medycznego nagle wpadło do sali szpitalnej i rozpoczęto procedury reanimacyjne. Danny pamięta również, że Charlotte mówiła niezrozumiale i opisywała jakieś kwiaty, mimo że w pokoju nie było żadnych kwiatów. Zdał sobie sprawę, że Charlotte opisuje coś, co widzi gdzieś w „innym świecie”.

Charlotte wspomina, że już chwilę później patrzyła na swoje nieruchome ciało na szpitalnym łóżku i zdała sobie sprawę, że lekarze i pielęgniarki próbują ją ożywić. Była martwa klinicznie przez 11 minut, ale w międzyczasie doświadczyła niesamowitych rzeczy.

Najpierw zobaczyła i poczuła zapach niezwykłych kwiatów, niespotykanych nawet w snach. Usłyszała też muzykę, a wszystko wokół niej emanowało harmonijnym pięknem. „Było dla mnie jasne, że jestem w niebie”.

Widziała świętych, swoich zmarłych bliskich i dziecko, które straciła

„Nie potrafię nawet opisać, jak wygląda niebo, ponieważ wszystko jest całkowicie poza tym, co moglibyśmy sobie wyobrazić” - mówiła. Potem przyszła do niej grupa aniołów i poczuła ogarniające ją szczęście. Aniołowie zabrali ją dalej - wgłąb nieba. „Widziałam aniołów, a za nimi moją matkę, ojca, siostrę i wszystkich członków mojej rodziny. Widziałam też świętych. Wyglądali młodo, zdrowo, nikt nie nosił okularów ani nie był chory. Biblia mówi: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznan” (1 Kor 13:12). Widziałam ich w nowych ciałach. Wyglądali cudownie”.

Była zdezorientowana, gdy nagle zobaczyła wśród bliskich małego chłopca. Gdy zastanawiała się, kto to jest, Bóg odpowiedział: „To jest twoje dziecko. W niebie rozwija się dalej. Tylko, że tutaj nie ma czasu, jest wieczność”. Wtedy Charlotte przypomniała sobie chłopca, którego poroniła w szóstym miesiącu ciąży.

Bóg pokazał jej również piekło, aby ostrzec przed nim ludzi.

Potem Charlotte dane było zobaczyć drugą stronę, piekło. Kontrast między niebem a piekłem był tak przerażający, że z trudem mogła go znieść. „Był tam nieznośny smród gnijącego ciała i krzyki... Kiedy zadałam pytanie, dlaczego muszę to zobaczyć, Bóg powiedział: 'Chciałem ci to pokazać, abyś mogła zobaczyć, gdzie niektórzy ludzie skończą, jeśli nie zmienią swojego życia. Daję ci trochę czasu na powrót i musisz podzielić się z ludźmi tym, czego doświadczyłaś. Ale nie będziesz miała zbyt wiele czasu. Wykorzystaj go, by przyprowadzić do mnie jak najwięcej ludzi”.

Charlotte wróciła do życia i zaczęła opowiadać o tym, co zobaczyła. „Chcę, aby ludzie wiedzieli, że istnieje życie po śmierci. Ludzie potrzebują nadziei. Mówię ci, niebo jest o wiele wspanialsze niż wszystko, co możesz sobie wyobrazić. Niebo jest prawdziwe”.

Charlotte Holmes zmarła w listopadzie ubiegłego roku, cztery lata po swoim doświadczeniu. Ufamy, że raduje się w niebie z Ojcem i wszystkimi, którzy tam na nią czekają.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!