separateurCreated with Sketch.

Niemowlę na „targu dzieci” kosztuje 95 tys. dolarów. Można wybrać kolor oczu. Przerażające realia surogacji

Surogacja
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Z surogacją wiąże się przede wszystkim niebezpieczeństwo uprzedmiotowienia dziecka, które staje się produktem. Czy tą drogą rozwiążemy problem epidemii niepłodności? Oczywiście, że nie” - mówi Aletei Anna Nowogrodzka-Patryarcha.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Urocza para homoseksualistów desperacko pragnie mieć własne dziecko. Uwielbiam być w ciąży i zaproponowałam, że będę nosić ich dziecko. Co jest złego w tym, że dokonuję takiego wyboru?” – to fragment rozmowy z surogatką na jednym z amerykańskich portali. Surogacja została w tym wywiadzie przestawiona jako miła przysługa.

Inna historia: „Natalie urodziła się bez macicy, ale jej jajniki działają normalnie, co oznacza, że dzięki zapłodnieniu in vitro i surogatce ciążowej – kobiecie gotowej urodzić dziecko dla kogoś innego – ona i jej mąż byli w stanie mieć dzieci genetycznie spokrewnione z nimi obojgiem”. Para została rodzicami bliźniąt, noszonych w organizmie Jenny French, która urodziła dzieci także dwóm innym parom. Jak tłumaczy, motywacją było jej własne doświadczenie – trudności z zajściem w ciążę.

Brianna Buck jest mamą dwójki dzieci, ale w 2020 r. została surogatką dla małżeństwa z Nowego Jorku. „Zawsze mówię ludziom, że to było najbardziej niesamowite doświadczenie w moim życiu” – przekonuje kobieta.

Brzuch pilnie wynajmę

Global Market Insights Inc., który publikuje badania dotyczące współczesnych trendów, przewiduje, że do 2032 r. rynek macierzyństwa zastępczego przekroczy 129 mld dolarów, ponieważ niepłodność staje się poważnym problemem o implikacjach społecznych, ekonomicznych i kulturowych. Nowy raport badawczy wyjaśnia, że na całym świecie wzrasta świadomość społeczna na temat macierzyństwa zastępczego.

Surogacja jest legalna m.in. w Rosji, Grecji, Wielkiej Brytanii, Armenii, Finlandii, USA, Czechach, Meksyku, Indiach czy Tajlandii. Przyszli rodzice ponoszą wydatki związane z procedurą in vitro, opieką medyczną dla matki oraz dziecka i koszty wynagrodzenia dla kobiety. Średni koszt to około 100 tys. złotych. Mówi się jednak, że ta usługa jest znacznie droższa i zależy od indywidualnych ustaleń. Surogacja komercyjna jest legalna także na Ukrainie. W maju 2020 r. media obiegło zdjęcie sali szpitalnej z ponad stoma noworodkami, które czekały na swoich rodziców. Maluchy zostały uwięzione na terenie Ukrainy z powodu lockdownu. Fotografia wywołała falę komentarzy, ale i dyskusji na temat surogacji.

Media informowały również o parze lesbijek, które zamówiły dziecko u surogatki, innej lesbijki, która była ich przyjaciółką. Badania potwierdziły zespół Downa u maluszka, więc kobiety próbowały zabić chore dziecko. Surogatka nie chciała się na to zgodzić. Zdecydowała, że wraz z partnerką wychowają dziewczynkę, podobnie jak dwójkę starszych dzieci.

Do skorzystania z usług surogatki przyznała się także amerykańska modelka i celebrytka, Khloé Kardashian. Kobieta przyznała, że cały proces przypomina transakcję. „To niczym pranie mózgu” - stwierdziła. „Po całym doświadczeniu byłam w szoku. Czułam się winna, że ona urodziła dziecko, które ja jej zabrałam, że ich rozdzieliłam” - wyznała Kardashian. 

„Towar” z metką, czyli jak działa surogacja

„Sprowadzenie dzieci do przedmiotu, do rzeczy uwstecznia nas nie tylko moralnie, ale też cywilizacyjnie. Jakie mogą być tego konsekwencje? Podam jeden z wielu przykładów. Media donosiły o pewnej surogatce, którą ojciec dzieci przymuszał do aborcji jednego z trojaczków, ponieważ nie chciał mieć trójki, a jedynie dwójkę dzieci” - tłumaczy w rozmowie z Aleteią Anna Nowogrodzka-Patryarcha, działaczka prolife i publicystka, a prywatnie żona i mama pięciorga dzieci.

Sprowadzenie dzieci do przedmiotu, do rzeczy uwstecznia nas nie tylko moralnie, ale też cywilizacyjnie

Dziecko niczym towar w sklepie może mieć każdy, kto tylko zechce i według zasady „kto płaci, ten wymaga”. „Jeff Walker, homoseksualista, na antenie CNN przyznał w jednym z programów, że choć ma świadomość, iż samotne rodzicielstwo nie do końca odpowiada warunkom, w jakich powinno wychowywać się dziecko, to przyjął, że świetnie sobie z tym poradzi. Urodzenie dla niego dziecka powierzył obcej kobiecie wynajętej przez bostońską agencję zajmującą się tego typu pośrednictwem” – opowiada Anna Nowogrodzka-Patryarcha.

Czy jest coś, co może usprawiedliwić proceder surogacji?

Nasza rozmówczyni zaznacza, że w tym procesie traci jest przede wszystkim dziecko, ponieważ zostało uprzedmiotowione. Kobiecość z kolei odziera się z pierwiastka duchowego. „Matki zastępcze traktowane są jedynie jako «wynajęte macice». Mało kto myśli o surogatkach jako o ludziach z ich psychofizyczną jednością. Zresztą decydujące się na świadczenie takich «usług» niektóre kobiety całkowicie świadomie pozbawiają się swojej matczynej podmiotowości” – podkreśla Anna Nowogrodzka-Patryarcha.

Za przykład podaje Elżbietę Szymańską, która jako jedna z pierwszych w Polsce „zastępczych matek”, która otworzyła firmę pośredniczącą w szukaniu surogatek. Przywołuje też rozmowę Szymańskiej z Renatą Kim na łamach portalu dziennik.pl, gdzie kobieta, na pytanie dziennikarki stwierdziła, że jest inkubatorem i chce komuś pomóc.

Zdaniem Anny Nowogrodzkiej-Patryarchy ofiarami macierzyństwa i ojcostwa zastępczego są również biologiczni rodzice dzieci. „Metoda sztucznego poczęcie głęboko ingeruje w najintymniejszą sferę życia, niszcząc fundamentalną dla pary jedność, a sama płodność sprowadzona jest do wymiaru czysto biologicznego” - tłumaczy nasza rozmówczyni.

Ofiarami surogacji padają wszyscy, którzy uczestniczą w tej procedurze - dziecko, jego rodzice i kobieta, która "wynajmuje brzuch"

Surogacja to realna pomoc niepłodnym?

Dla wielu ciąża wiąże się jedynie z biologią. Nauka ma jednak wymiar także społeczny, kulturowy, ale również etyczny. Anna Nowogrodzka-Patryarcha przekonała się o tym dobitnie i boleśnie, gdy na późnym etapie ciąży straciła syna. „Za tym niedługim życiem płakało nie tylko moje ciało, ból rozrywał mi wnętrze, cierpiała moja psychika. Czułam się wtedy, jakby ktoś bezpowrotnie zabrał mi określoną historię mojego życia. I choć minęło już od tego czasu kilka lat, to ta ciąża zmieniła w naszej rodzinie wszystko. Moja najmłodsza wówczas córeczka nie była nawet na pogrzebie, tak się wtedy złożyło, a do dziś rozważa i w jakimś sensie opłakuje tę śmierć” - wspomina kobieta.

Zdarzają się przypadki, że surogatka nie chce oddać dziecka, bo poczuła z nim wyjątkową więź. Kilka lat temu 32-letnia wówczas mieszkanka Łodzi podpisała umowę z bezdzietną parą z Warszawy. Poznała małżeństwo przez agencję. Zgodziła się za 30 tys. zł „wynająć brzuch” i urodzić dziecko. Po porodzie je oddała, ale potem z przekonaniem potwierdziła, że maluch jest jej i że będzie o niego walczyć.

Dziecięce jarmarki

Innym problemem są obecnie targi dzieci dla par homoseksualnych i matek zastępczych. Sprzedaż i zakup niemowląt jest tam całkowicie legalny, a ceny różnią się od „jakości towaru” i wahają się od 95 do 160 tys. dolarów. Wydarzenie prowadzone przez organizację pro-LGBT Men Having Babies ma charakter wędrowny. Organizacja podróżuje do różnych miejsc, aby regularnie promować swoje działania. Takie spotkania odbyły się nie tylko w Belgii, ale  również w Paryżu, Tajpej czy Tel Awiwie. W cenę wliczona jest nie tylko możliwość „wynajęcia macicy” na dziewięć miesięcy, ale także pomoc prawna, dostawa komórek jajowych i nasienia oraz pokrycie kosztów podróży.

Cena dziecka na targu dla par homoseksualnych i matek zastępczych w USA wahają się od 95 do 160 tys. dolarów

Od czasów pandemii targi mają także charakter hybrydowy. Część z nich odbywa się stacjonarnie, inne zaś w formule online. Pary homoseksualne są zapraszane do stoisk, aby zapoznać się z „szerokim wyborem produktów”. Wiele z nich ma trudność z podjęciem decyzji. Trzeba bowiem zdecydować się na rasę, płeć dziecka, kolor oczu czy włosów.

Macierzyństwo i ojcostwo dzisiaj

Czy współcześnie można jeszcze uchronić macierzyństwo i ojcostwo? Anna Nowogrodzka-Patryarcha przekonuje, że posiadanie rodziny jest wielkim wyzwaniem, które nierzadko wiąże się z „umieraniem własnego ego”. „Nie da się uchronić współczesnego macierzyństwa i ojcostwo bez wsparcia «z Góry». Wiemy przecież, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Go miłują. Musimy się zatem dużo modlić, ale też edukować. Cokolwiek nas spotyka, już było. Nie trzeba wyważać otwartych drzwi” - tłumaczy.

„Jeśli nasze serca przepełnione będą pragnieniem świętości, zaowocuje to naszą dobrą relacją z dziećmi, a to zwykle widać. Jak napisał bądź powiedział Tytus Liwiusz: „słowa uczą, przykłady pociągają”. Przemieniać innych możemy jedynie swoim dobrym przykładem. Nie jest łatwo wzrastać w świętości, ale, jak inna mówi łacińska sentencja: per aspera ad astra - dodaje rozmówczyni Aletei.

Korzystałam: gminsights.com; spzh.live; rmx.news; forbes.com.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!