separateurCreated with Sketch.

Dwie szopki z Polski na prestiżowej wystawie w Watykanie

Polskie szopki na wystawie w Watykanie
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - 21.11.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
11-letnia Patrycja Tomaszewska ze Starego Gralewa i artysta ludowy Jarosław Rodak z Rędocina są autorami dwóch szopek, które znajdą się na wystawie 100 najpiękniejszych szopek bożonarodzeniowych z całego świata w Watykanie.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dwie polskie szopki na wystawie w Watykanie (100 Presepi in Vaticano) to spore wyróżnienie. W 2023 roku na wystawie, którą odwiedziło ponad 260 tysięcy osób, można było zobaczyć dzieła z 22 krajów (poza Europą także z Kolumbii, Tajwanu, Wenezueli, Filipin, Gwatemali czy Paragwaju). Tym razem szopki będzie można oglądać od 8 grudnia 2024 r. do 6 stycznia 2025 r. pod kolumnadą Berniniego na placu św. Piotra.

Szopa kryta strzechą

Polskie szopki na wystawie w Watykanie

Autorką jednej z szopek jest 11-letnia Patrycja Tomaszewska, uczennica Szkoły Podstawowej w Starym Gralewie na Mazowszu. Jak to się stało, że jej praca została zakwalifikowana na watykańską wystawę? Patrycja wygrała konkurs „Szopka betlejemska. Małe dzieło sztuki” zorganizowany przez Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. To właśnie muzeum zgłosiło jej pracę na wystawę w Watykanie

Szopka Patrycji – jak zauważyli pracownicy muzeum – przypomina skromną drewnianą szopę dla zwierząt krytą strzechą. Charakteryzuje się ujmującą prostotą formy, oszczędnością środków wyrazu i naiwnością, typową dla dziecięcego postrzegania prawd wiary. Przedstawia Świętą Rodzinę z Nazaretu. Poszczególne elementy są wykonane ręcznie z wykorzystaniem naturalnych surowców: drewna, słomy, mchu, szyszek. Szkielet stanowi konstrukcja wykonana z gałązek wierzbowych osadzonych na desce stanowiącej podstawę szopki. Spód wyłożono mchem, korą drzew oraz sianem. W centralnej części umieszczono żłóbek z małym Jezusem oraz postaci: Matki Bożej i św. Józefa. Do ich wykonania również wykorzystano naturalne materiały: liście, orzechy oraz słomę. Szopkę wieńczy gwiazda betlejemska.

Takie właśnie naturalne surowce, ze względu na ich dużą dostępność, wykorzystywano dawniej na wsiach do budowy szopek. Jeszcze do połowy XX wieku, w okresie świątecznym, mazowieckie domy odwiedzały grupy kolędników z szopką przynosząc domownikom dobrą nowinę oraz szczęście i radość.

Szopka ceramiczna

Polskie szopki na wystawie w Watykanie

Druga „watykańska” szopka znajduje się na co dzień w zbiorach Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. Wykonał ją w technice ceramicznej Jarosław Rodak z Rędocina.

Jak to się stało, że jego dzieło zawędruje do Rzymu? Opowiadał o tym biskup radomski Marek Solarczyk podczas konferencji prasowej 30 października w Radomiu. Jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, inicjatywa zrodziła się w czasie rozmowy z polskim ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej Adamem Kwiatkowskim. „Szopka, która będzie na wystawie, jest wykonana w tej samej technice co szopka, którą w styczniu tego roku ofiarowaliśmy papieżowi Franciszkowi. Dar bardzo się spodobał Ojcu Świętemu. Mam nadzieję, że kiedy papież będzie oglądał wystawę, rozpozna szopkę z naszej diecezji” – mówił bp Solarczyk.

Kierownik działu sztuki nieprofesjonalnej Muzeum Jacka Malczewskiego Katarzyna Jędrzejczyk powiedziała, że autor szopki, znakomity twórca ludowy Jarosław Rodak, jest bardzo ważną postacią dla kultury ludowej. Od kilkudziesięciu lat jest związany z Rędocinem – jednym z najważniejszych w Polsce ośrodków garncarskich. To tam zaczął tworzyć i współpracować tradycyjną sztukę garncarską. „Wykształcił dla siebie swój taki charakterystyczny styl, dość monumentalny, surowy, z taką lekką nutą naiwności, styl, który bardzo świetnie właściwie współgra z tą tematyką” – podaje KAI.

Jarosław Rodak początkowo pracował jako tokarz precyzyjny. Jednak to jego związek z rodziną Mołdawów odmienił jego życie i skierował na drogę, która do dziś przynosi mu wiele sukcesów. Dzięki pasji i zaangażowaniu w rzemiosło z czasem stał się samodzielnym artystą, budując własny warsztat i rozwijając techniki wytwarzania. Doskonale opanował charakterystyczną dla regionu Rędocina technikę toczenia tradycyjnych naczyń, takich jak dzbany, misy czy garnki, które zyskały ogromne uznanie nie tylko na lokalnych kiermaszach, ale również wśród kolekcjonerów i miłośników sztuki ludowej. W 2004 roku został uhonorowany nagrodą im. Oskara Kolberga za zasługi dla kultury ludowej, a dwa lata później otrzymał stypendium Ministerstwa Kultury.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.