separateurCreated with Sketch.

Przepis na zapełnienie kościołów? Będziecie zaskoczeni

Co przyciąga do wiary? Ciepłe i przyjazne relacje w kościele
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
J-P Mauro - Agnès Pinard Legry - publikacja 23.11.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Co może przyciągnąć ludzi do kościoła? Odpowiedź na to pytanie to chyba najbardziej zaskakująca część szeroko zakrojonego badania dotyczącego preferencji i praktyk religijnych Amerykanów.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Co zrobić, żeby więcej katolików chodziło do kościoła w każdą niedzielę? To pytanie zadaje sobie wiele osób. Amerykańska firma ACS Technolgies uważa, że ma kilka odpowiedzi. Opracowuje ona rozwiązania problemów, z którymi borykają się wspólnoty wyznaniowe, więc przeprowadziła między innymi trwające 10 lat badanie „American Beliefs”, w którym wzięło udział 45 tys. osób w celu przeanalizowania preferencji i praktyk religijnych Amerykanów. Wyniki sondażu, zaprezentowane w lipcu 2024 r., sugerują, że dla „lojalności” wiernych wobec parafii lub innej wspólnoty kluczowe są „ciepłe i przyjazne relacje w kościele”.

Najpierw sakramenty

Badanie, przeprowadzone w trzech głównych falach w latach 2013-2021, w rzeczywistości stanowi migawkowe ujęcie zmieniających się zachowań we wspólnotach wyznaniowych, nie tylko wśród katolików. ACS Technolgies postanowiło jednak pójść dalej i uzyskać bardziej szczegółowe dane, więc zadało pytanie: „Na co zwracasz uwagę szukając nowej parafii?”. Dodatkowe badanie, przeprowadzone w lutym 2024 r., wykazało, że amerykańscy chrześcijanie chodzą do kościoła przede wszystkim dla sakramentów, ale także zwracają uwagę na interakcje. Szukają „ciepłych i przyjaznych” relacji.

Terry Poplava, dyrektor zarządzający ACST Catholic, oddziału ACS Technologies, sugeruje, że dużo łatwiej byłoby zapełnić ławki w świątyniach, gdyby zadbać o interakcje między wiernymi. Zbliżające się Boże Narodzenie jest tu – jego zdaniem – doskonałą okazją. „Boże Narodzenie to czas, w którym w kościołach obserwujemy napływ wiernych” - podkreśla.

Relacje w kościele - nie są nieistotne

Aby zgłębić naturę tych „ciepłych i przyjaznych interakcji”, na które zwraca uwagę wiele osób, firma przepytała 1075 amerykańskich chrześcijan, co konkretnie zachęciłoby ich do przychodzenia do kościoła. Oto działania, które respondenci wskazywali najczęściej: przywitanie z uśmiechem, obecność znajomej osoby w kościele, ustąpienie przez kogoś miejsca w ławce, osobiste zaproszenie przez znajomego na mszę albo zachęta do powrotu następnym razem, a także słowo powitania od księdza dla osób, które po raz przyszły do kościoła.

Okazuje się, że takie proste rzeczy, jak zaproszenie krewnych lub sąsiadów, aby dołączyli do nas na mszy, rozmowa w drodze do kościoła i z kościoła oraz wspólne inicjatywy w ramach wspólnoty parafialnej – to wszystko może pomóc „zatrzymać” wiernych w Kościele, a nawet przyciągnąć tych, którzy z niego odeszli lub nigdy w nim nie byli.

To znaczy, że „szeregowy” wierny może się przyczynić do wzrostu Kościoła przez pozornie nieznaczące rzeczy, jak uśmiech, „Dzień dobry” i zachętę.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!