separateurCreated with Sketch.

Czy ten kościół rzeczywiście ocalał z pożaru w Los Angeles? Wiara i sztuczna inteligencja [galeria]

Sztuczna inteligencja a wiara

Église reproduite avec une intelligence artificielle

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Pierre Téqui - 03.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Czy możemy wykorzystywać sztuczną inteligencję do tworzenia materiałów, które służą naszej wierze i pobożności?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Biały kościół, zwieńczony pięknym czerwonym dachem i wieżą, która dumnie celuje w niebo. Stoi na skraju morza, nienaruszony pośród krajobrazu pełnego popiołów i zniszczeń. Zdjęcie świątyni pojawiło się w internecie po pożarach w Los Angeles. W mediach społecznościowych mogliśmy zobaczyć wiele podobnych zdjęć domów i kościołów, które ponoć cudem ocalały z pożaru. Ale ten biały kościół wzbudził szczególne poruszenie na profilach prowadzonych przez ludzi wierzących. Pod każdą publikacją mnożyły się reakcje: serduszka i dłonie złożone do modlitwy oraz wyrazy wdzięczności i zdumienia. W komentarzach wierni dziękowali Bogu i dawali świadectwo temu, jak umocniła się ich wiara w obliczu tego, co uznali za znak z nieba. Bez wątpienia setki ludzi skojarzyło ten obraz ze swoimi modlitwami. Wiele osób pobudził on do wiary, co samo w sobie jest dobrą rzeczą.

Niestety, jest jeden problem – zdjęcie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

Sztuczna inteligencja a wiara

Oto nastał dziwny czas i nowe problemy. Otaczają nas obrazy „nie ludzką ręką wykonane”. Tyle że dał je nam nie Bóg, tylko maszyna.

Jak wiemy, sztuczna inteligencja może być wykorzystywana do tworzenia zwodniczych obrazów, które mogą wprowadzać w błąd. 28 stycznia watykańska Dykasteria Nauki Wiary oraz Dykasteria ds. Kultury i Edukacji opublikowały notę Antiqua et Nova, poświęconą relacji między sztuczną inteligencją a ludzką inteligencją. Kwestia dezinformacji, deepfake’ów i nadużyć została poruszona w pięciu akapitach. Stolica Apostolska w dokumencie dokonuje wyraźnego rozróżnienia między zdolnością do tworzenia fikcyjnych treści a zdolnością do ich celowego wykorzystywania w celu manipulacji. To drugie może oczywiście szkodzić osobie oszukiwanej, jednak mogą to robić także „fałszywe produkty audiowizualne generowane przez AI”. Dokonuje się to „na bardziej ogólnym poziomie – poprzez zniekształcenie relacji z innymi ludźmi i z rzeczywistością, co może stopniowo podważać fundamenty społeczeństwa”.

Nadzieja oparta na kłamstwie

Czy fałszywy obraz kościoła ocalałego z płomieni może naprawdę zniekształcić nasze relacje z bliźnimi i rzeczywistością? Tak, może. Mogłoby się wydawać, że modlitwa, do której pobudza nas to zdjęcie, przynosi samo dobro: dziękujemy Bogu, podziwiamy Jego miłosierdzie, cieszymy się, że chroni kościoły. Ale czy taka modlitwa aby na pewno jest właściwa? Czy Bóg jest nadzorcą pożarów? Czy stoi za każdym wydarzeniem na świecie i każdą klęską żywiołową? Czy powinniśmy postrzegać Go jako podpalacza albo strażaka?

Nie. Klęski żywiołowe są nieprzewidywalnymi i przypadkowymi wydarzeniami. I jak zawsze, w obliczu zgliszczy człowiek staje przed wyborem: poddać się rozpaczy lub szukać w sercu odpowiedzi wiary. Ten obraz kościoła, który został oszczędzony, wydawał się znakiem nadziei. Niestety, jeśli nadzieja opierała się na tym obrazie, była oparta na kłamstwie.

Sztuczna inteligencja jest przede wszystkim narzędziem: przedłużeniem ludzkiego umysłu, zdolnym do najlepszych i najgorszych rzeczy.

Przede wszystkim narzędzie

Od kilku lat wstrząsają Kościołem i niepokoją nas doniesienia na temat wykorzystywania seksualnego, ale wiemy, że prawda, nawet bolesna, bardziej przybliża nas do Boga niż kłamstwo.

To jest kwestia do przemyślenia także dla wszystkich, którzy zajmują się sztuką sakralną. Wkrótce bowiem każdy będzie mógł zaprojektować dowolne obrazy, które będą mu pomocne w wierze i pobożności.

Sztuczna inteligencja jest przede wszystkim narzędziem: przedłużeniem ludzkiego umysłu, zdolnym zarówno do najlepszych, jak i najgorszych rzeczy. Papież Franciszek przypomina nam: „Od pierwszych prehistorycznych przedmiotów, używanych jako przedłużenie rąk, po media, używane jako przedłużenie mowy, doszliśmy dziś do najbardziej wyrafinowanych maszyn, które działają jako pomoc w myśleniu” (Orędzie na 58. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 24 stycznia 2024 r.).

Szczera pobożność czy fałszywa nadzieja?

Na przestrzeni dziejów artyści wykorzystywali nowe narzędzia do wzbogacania swoich dzieł. Od camera obscura po fotografię, każdy postęp technologiczny był postrzegany jako „pomoc w myśleniu”, sposób na lepsze rozumienie świata i transcendencji. Dziś konta na Instagramie, takie jak @sanctified_souls, wykorzystują sztuczną inteligencję do udostępniania obrazów świętych, które naprawdę robią wrażenie. Te dzieła mogą być jak istny brewiarz: twarze świętych pojawiają się na naszych ekranach, skąpane w żywych kolorach, w estetyce przypominającej współczesne ilustracje.

Sztuczna inteligencja a wiara
Obrazy św. Agaty Lin Zhao storzony przy użyciu sztucznej inteligencji

Przykłady te pokazują, że sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w dobrym celu. Wszystko zależy od intencji osoby, która z niej korzysta – czy jej intencją jest stworzenie szczerych obrazów pobożnościowych, czy też rozpowszechnianie rzeczy mających na celu podsycanie fałszywych nadziei? Na tym polega różnica między etycznym użyciem AI a manipulacją.

"Prompt" świętej Faustyny

Kiedy Jezus objawił się świętej Faustynie i poprosił ją o namalowanie obrazu Bożego Miłosierdzia, siostra szybko zdała sobie sprawę, że nie ma umiejętności technicznych, aby zrobić to samodzielnie. Wezwała więc Eugeniusza Kazimirowskiego, profesjonalnego malarza, który był również masonem i członkiem Loży Praw Człowieka w Wilnie. Faustyna podyktowała mu dokładnie to, co widziała, kiedy ukazał się Pan Jezus, i poprawiała wiele szczegół, aby ostateczny obraz był zgodny z jej wizją.

W pewnym sensie Faustyna była pierwszą osobą, która stworzyła obraz posługując się "promptem". To termin używany obecnie do nazwania opisu tekstowego, który przekazuje się sztucznej inteligencji w celu wygenerowania obrazu. Podobnie jak artysta podążający za instrukcjami klienta, sztuczna inteligencja przekłada słowa na kształty, kolory i atmosferę. Czy kolejni mistycy, którym zostaną udzielone wizje, wykorzystają sztuczną inteligencję do nadania formy swoim doświadczeniom? A jeśli tak, to czy zmieni to autentyczność ich świadectwa? A może, wręcz przeciwnie, wzmocni ich zdolność do dzielenia się pięknem, które zostało im pokazane?

Ilustrowanie prawdy

Istnieje cienka granica między narzędziem, które służy wierze, a takim, które próbuje stworzyć nieprawdziwą rzeczywistość. Bez wątpienia ważną rzeczą jest zachowanie czujności: wykorzystanie sztucznej inteligencji nie do tworzenia cudów, ale do zilustrowania prawdy – niezależnie od tego, jak skromna i wymagająca może być ta prawda. Jak zawsze, technologia jest tylko zwierciadłem. Odzwierciedla ona nie tyle własne możliwości, co intencje tych, którzy nią władają.

W sferze duchowej oznacza to większą odpowiedzialność. Obrazy mogą uwznioślić duszę, ale mogą ją również oszukać. W obliczu tych nowych narzędzi do nas należy rozróżnienie: między iluzją a prawdą, między szczerym zdumieniem a ślepą wiarą. To właśnie tej czujności, pokornej i jasnej, wiara zawdzięcza swoją siłę i blask.

Zobacz obrazy świętych wygenerowane przez sztuczną inteligencję

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!