Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bezkres oceanu
Scott Thompson, doświadczony rybak z południowej Kalifornii, nie sądził, że zwykła wyprawa łodzią zamieni się w dramatyczną walkę o życie. Gdy wypadł za burtę w zimnych wodach kanału Santa Barbara, nie miał na sobie ani kamizelki ratunkowej, ani specjalistycznej odzieży – tylko T-shirt i szorty.
Widząc, jak jego motorówka oddala się coraz szybciej, zdał sobie sprawę z powagi sytuacji. „Zaczynałem panikować. Nie było widać lądu, nie było nikogo, kto mógłby pomóc” – wspomina. W tej beznadziei jego motywacją były myśli o rodzinie. Wiedział, że musi wrócić do żony i dzieci. „Cały czas widziałem przed oczami moje dzieci dorastające bez ojca” – mówił później. Modlił się: „Boże, zajmij się moją rodziną. Tylko o to prosiłem”.
Poczuł dotyk
Kiedy siły zaczynały go opuszczać, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Usłyszał plusk. Woda się poruszyła, a obok niego pojawiła się... foka. „To był średniej wielkości uchatka portowa. Wypływała, zanurzała się, a potem delikatnie mnie trącała, jak pies, który podchodzi i szturcha cię nosem” – opowiadał Scott.
Ten prosty gest poruszył go głęboko. Poczuł, jakby foka mówiła: „Hej, nie poddawaj się. Dasz radę.” Wtedy zobaczył w oddali platformę wiertniczą. To była jego jedyna nadzieja na ratunek.
Pięć godzin walki
Droga do platformy nie była łatwa. Scott płynął przez pięć godzin w całkowitej ciemności, w lodowatej wodzie, walcząc z hipotermią i zmęczeniem. „Płakałem, krzyczałem do nieba, kiedy zbliżałem się do celu” – mówił później.
Po dotarciu na platformę, ratownicy natychmiast przetransportowali go do szpitala. Byli zszokowani, że przeżył. „Nawet w piance nurkowej byłoby to trudne, a on miał tylko T-shirt i szorty” – powiedział Paul Amaral z Channel Watch Marine.
Scott jest przekonany, że to Boża interwencja pomogła mu przetrwać tę walkę z żywiołem.
Źródło: faithpot.com, YouTube

