Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W Wielkanoc roku 1025, zapewne w Gnieźnie, dokonał się symboliczny akt, który na wieki wpisał Polskę w rodzinę chrześcijańskich narodów Europy. Koronacja Bolesława Chrobrego była nie tylko politycznym osiągnięciem – była wyrazem dojrzałości państwa, które wzrosło w cieniu krzyża i Ewangelii.
Nie byłoby korony bez krzyża
Bolesław, syn Mieszka I i Dobrawy, odziedziczył nie tylko władzę, ale też wizję chrześcijańskiego państwa. To on dokończył dzieło ojca, które zaczęło się od chrztu w 966 roku. Pielgrzymujący do grobu św. Wojciecha, podejmujący cesarza Ottona III u progu Gniezna, Chrobry był władcą, który rozumiał, że prawdziwa siła królestwa leży nie tylko w mieczu, ale i w wierze.
Korona królewska, którą otrzymał, była nie tylko złotem i klejnotami – była znakiem łaski Bożej, która spoczęła na tym narodzie. Dlatego nie można mówić o tej rocznicy bez odniesienia do duchowego wymiaru królowania i posłannictwa Polski.
Dziedzictwo, które wzywa
Dziś, po tysiącu lat, stoimy jako dzieci tej samej ziemi. Koronacja Chrobrego to nie tylko wydarzenie z podręczników historii – to moment, który wciąż mówi do nas, ludzi XXI wieku: Czy pamiętacie, kim jesteście?
Czy w czasach zamętu, relatywizmu, ataków na rodzinę i wiarę, potrafimy jeszcze odnaleźć siłę w naszych korzeniach? Czy umiemy spojrzeć wstecz nie po to, by się cofać, ale by z wdzięcznością zaczerpnąć z głębokiego źródła?
Jak pisał Jan Paweł II, „naród, który traci pamięć, traci sumienie”. Tysiąclecie koronacji to moment, by tę pamięć odnowić – nie jako pusty rytuał, ale jako żywe źródło tożsamości.
Modlitwa o odnowienie ducha chrześcijańskiego
Z okazji tego wielkiego jubileuszu, warto nie tylko wspominać dzieje i uroczystości. Warto uklęknąć – jak król Bolesław – przed Tym, który jest Królem nad królami. Modlić się o odnowę ducha narodowego, o wierność Ewangelii, o przyszłość naszych dzieci, która będzie zakorzeniona w prawdzie i miłości.
Bo prawdziwa siła narodu nie mierzy się liczbą ludności ani PKB. Mierzy się wiernością temu, co wieczne.