Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kościół we Francji krwawi, a chrześcijanie pozostają bezradni. Nie w blasku reflektorów, ale po cichu – przez ogień, profanacje i zapomnienie. Nowy raport francuskiego wywiadu ujawnia, że w 2024 roku niemal co dwa tygodnie płonęła lub znikała jedna świątynia. I choć o kraj św. Ludwika, św. Joanny d’Arc i św. Bernadetty, dziś wielu zapomina, że to tu przez wieki biło serce chrześcijańskiej Europy.
Podpalenia, profanacje, kradzieże hostii, przerywanie Mszy Świętej – tak dziś wygląda codzienność Kościoła we Francji. Tylko w 2024 roku odnotowano prawie 50 prób podpaleń miejsc kultu katolickiego. Dla porównania: rok wcześniej było ich 38. To wzrost o ponad 30%.
Świątynie płoną, krzyże znikają
W Saint-Omer, w Pas-de-Calais, ogień pochłonął kościół Niepokalanego Poczęcia – dach, wieża, wnętrze spłonęły bezpowrotnie. Podobnie w Poitiers, gdzie pięć kościołów zostało zdewastowanych w ciągu dwóch lat. W Saint-Porchaire zniszczono XIX-wieczną figurę Najświętszego Serca Jezusa. W kościele św. Teresy spalono ławki i zniszczono wszystkie rzeźby. W Saint-Jean de Montierneuf skradziono tabernakulum.
A z gór – Alp i Pirenejów – znikają krzyże, czasem ważące ponad 40 kg. Są przecinane szlifierkami i zrzucane w przepaść. W 2019 roku lokalne władze ogłosiły kapitulację: nie będą ich już więcej instalować. Bo nie opłaca się ich odnawiać.
„Jeśli tak dalej pójdzie, do 2030 roku zniknie 10% francuskiego dziedzictwa religijnego” – ostrzega Edouard de Lamaze z Obserwatorium Dziedzictwa Religijnego w Paryżu. Obecnie w ciągu roku notuje się średnio tysiąc aktów chrystianofobii: od podpaleń, przez kradzieże, po bluźnierstwa.
Msze przerywane, tabernakula rozbijane
W Saint-Germain-en-Laye mężczyzna wtargnął na ołtarz podczas pasterki, wykrzykując „Allah Akbar” i obnażając się przed wiernymi. W Wielką Sobotę 2024 udaremniono zamach planowany przez islamistów na dwie świątynie. A przecież Francja przygotowuje się do obchodów Roku Jubileuszowego – z tysiącami pielgrzymów i wiernych. Czy Kościół może czuć się bezpiecznie?
„Coraz trudniej jest udawać, że te ataki nie mają nic wspólnego z islamem” – mówi filozof Rémi Brague. I dodaje: „To chrześcijaństwo jest celem. A niemal nikt nie okazuje chrześcijanom solidarności, gdy są atakowani”.
Nie tylko islamizm. Profanacje i bluźnierstwa z każdej strony
Nie wszystkie ataki są religijne. Aktywiści anarchistyczni, feministyczni czy sataniści także regularnie wkraczają do świątyń z zamiarem profanacji.
Wzrasta też liczba kradzieży w kościołach – dwa razy więcej niż rok wcześniej. Brakuje nie tylko ochrony, ale i reakcji – zarówno ze strony władz państwowych, jak i wielu wspólnot lokalnych.
Świadectwo w popiele
Czy to koniec Kościoła we Francji? Nie, ponieważ Kościół odradza się z popiołów. Właśnie teraz, mimo przemocy i bluźnierstw, coraz więcej dorosłych Francuzów przyjmuje chrzest, wbrew duchowi czasu.
Zapewne nie uratujemy każdej świątyni z kamienia, ale mamy obowiązek bronić świątyń serca – wiary, modlitwy, nadziei. Chrześcijaństwo nie umiera, gdy jest prześladowane. Umiera, gdy zapominamy, kim jesteśmy.
Źródło: lanuovabq.it
