Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Bóg jest bliski i konkretny”
Osobiście go nie spotkałam, chociaż udało mi się uczestniczyć w jednej z mszy świętych, gdy w 2016 r. był w Polsce. Zupełnie nie planując tego wcześniej ja i mój mąż wzięliśmy urlop na żądanie, wsiedliśmy do auta i z trójką dzieci i pojechaliśmy na Jasną Górę. W ścisku, na rybackich krzesełkach byliśmy urzeczeni słowami o tym, jak „Bóg jest bliski i konkretny”. A potem przyszedł mi do głowy pomysł, który udało się zrealizować: książka z fragmentami przemówień Franciszka opatrzona refleksjami, które te przemówienia wywołały.
Tuż po zakończeniu w Polsce Światowych Dni Młodzieży zaproponowałam ówczesnej redaktor naczelnej tygodnika „Niedziela”, pani Lidii Dudkiewicz, wydanie takiej właśnie książki. Zgodziła się, w ciągu zaledwie dwóch tygodni wybrałam ze wszystkich, wypowiedzianych przez Franciszka słów te, które dotknęły mnie do żywego, zaskoczyły, umocniły, albo zburzyły dotychczasowe wyobrażenia. Takie, które zostawiły ślad. Tak powstał „Dotyk miłosierdzia. 10 spotkań z papieżem Franciszkiem”, wstęp do książki napisał kard. Stanisław Dziwisz. Fragmenty papieskich przemówień zabrałam na adorację i dopisałam do nich moje refleksje. Wzięłam też jego brak słów, ciszę z Auschwitz. Kontemplowanie milczenia Franciszka było doświadczeniem szczególnym. „W Auschwitz też świeciło słońce. Bóg, jak co dzień, zapałał je nad złymi i dobrymi. Łamał swoje Bóstwo w cierpieniu każdego z więźniów, jak Chleb do kielicha w każdej mszy świętej – bez słów”.

„Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku”
Papież był wtedy w Polsce przez zaledwie pięć dni, od środy 27 do niedzieli 31 lipca. Był intensywnie, mocno. Odbywał kilka spotkań każdego dnia, niewiele odpoczywał, w sumie wygłosił aż piętnaście różnych przemówień – krótszych, jak te w Oknie Papieskim i dłuższych – jak homilie i kazania. Wielu słuchało, każdy zapamiętał coś, co szczególnie dotknęło jego serce. Jedno zdanie, myśl, obraz – często wystarczyły, aby poderwać się z kanapy i pojechać na spotkanie z Franciszkiem. Były świadectwa ludzi, którzy nie planowali udziału w żadnym ze spotkań, ale widząc w telewizji co się dzieje w Krakowie, jak wybucha radość, jak młodzi płaczą ze wzruszenia, bo spotkali Piotra – brali dzień wolny w pracy i jechali, czasem przez wiele godzin – a potem koczowali na polu w Brzegach, z małymi dziećmi, bez żadnych wygód.
Ze wszystkich spotkań z Franciszkiem, tym, które zostawiło najgłębszy ślad we mnie, było spotkanie z chorymi dziećmi i ich rodzicami, 29 lipca, w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie – Prokocimiu. „Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każdego z Was i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowej odpowiedzi. I modlić się” – mówił. A potem przytulał, głaskał i błogosławił. Maluchy z 2016 r. są dziś pewnie nastolatkami… W pytaniach, na które „nie ma natychmiastowej odpowiedzi” są pewnie i te, które często zadają rodzice dzieci chorych na śmiertelne choroby. Wadzą się z Bogiem. Gdzie jesteś? – pytają. Nie widzisz? Moja Zosia, mój Michał, Tomuś, Ewa, Krzyś… Rodzice dzieci odchodzących za wcześnie latami spowiadają się z żalu wobec Boga, który nie uratował ich dziecka, choć błagali przez wiele dni i nocy. Wszystko może, a tego nie mógł? Ten, który rzeczywiście delektuje się cierpieniem człowieka, szczyt swojej nienawiści okazał właśnie wobec Dziecka Boga – ukrzyżował Je.
„Będziemy sądzeni z miłości”
Gdybym, po dwunastu latach Franciszkowego pontyfikatu i po świadomym, uczciwym wsłuchiwaniu się w jego słowa miała zamknąć to, jakim był papieżem w dwóch obrazach, to napisałabym tak: Franciszek nie zmienił doktryny, choć przypominał kto jest Panem szabatu, i że „będziemy sądzeni z miłości”. Słowa Chrystusa skierowane do Piotra „ludzi będziesz łowił” odczytał na nowo – gdy Łódź płynie po morzu ludzie, których trzeba łowić to ci, którzy wypadli i toną. Franciszek łowił za burtą.
![Papież Franciszek chciał być pochowany w bazylice Matki Bożej Śnieżnej, a nie w Watykanie [aktualizacja]](https://wp.pl.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2021/08/WEB3-1-Basilica-di-Santa-Maria-Maggiore-Piazza-Esquilino-shutterstock_360771725.jpg?resize=300,150&q=75)