Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Narodowy Marsz Życia od lat kojarzony jest z obroną życia nienarodzonych i wartości rodzinnych. Skąd decyzja, by w tym roku połączyć przesłanie pro-life z historyczną datą 1000-lecia Królestwa Polskiego?
Lidia Sankowska-Grabczuk: Głównym postulatem Narodowego Marszu życia niezmiennie będzie ochrona życia każdego Polaka od poczęcia do naturalnej śmierci. Idziemy również z apelem o respektowanie praw rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, szczególnie gdy w sprzeczności z tym stoi wprowadzenie przedmiotu „edukacja zdrowotna”, promujący jawnie permisywny model edukacji seksualnej. Będziemy również domagać się zaprzestania prześladowania chrześcijan w sytuacji gdy „piłowanie katolików z pewnych przywilejów” zaczyna stawać się normą i m. in. ciągle padają pomysły o wprowadzeniu religii ze szkół. Ale jednocześnie widzimy że te wszystkie wszystkie wartości: ochrona życia, prawa rodziny, wiara i wierność są zagrożone, gdy zagrożona jest nasza suwerenność i niepodległość. Gdy duch patriotyczny w narodzie upada. Dlatego trudno dziś nie świętować tak ważnego jubileuszu, jakim jest Milenium Powstania Królestwa Polskiego. Koronacja Bolesława Chrobrego była drugim najważniejszym, po Chrzcie Mieszka I, aktem który ustanowił suwerenność Polski, określił jej chrześcijański charakter i narodową tożsamość. Musimy pamiętać naszą historię, mamy obowiązek świętować ważne święta Polski i przekazywać to narodowe dziedzictwo kolejnym pokoleniom - aby Polska nie zginęła.
Koronacja Bolesława Chrobrego to nie tylko akt polityczny, ale również symboliczny moment narodzin chrześcijańskiego państwa. Czy Waszym zdaniem w dzisiejszej Polsce potrzebujemy na nowo „narodzin Królestwa” – rozumianego jako duchowa odnowa tożsamości narodowej i moralnej?
Bogusław Kiernicki: Byłbym bardzo szczęśliwy gdyby coś takiego się wydarzyło. "Narodziny królestwa" czy "powrót króla" to wielkie współczesne metafory, które odwołują się do wizji lepszego świata, do którego się wchodzi poprzez powrót do źródeł. Sam należę do tych którzy widzą wielką potrzebę odnowy zarówno w sferze społecznej, politycznej czy kulturowej. Jeśli spojrzymy wstecz, w perspektywie 1000 lat naszej polskiej historii, to bez trudu znajdziemy tam mocne punkty oparcia dla tej naszej wiary w lepsze jutro. Postaci takie jak choćby święta Jadwiga, królowa Polski przekazują nam najlepsze wzory do naśladowania
W tym względzie nasuwa się dość oczywista analogia z obchodami Milenium, czyli tysiącleciem, chrztu Polski z roku 1966. Wtedy obchody odegrały na pewno tę rolę, o którą Pan pyta. Wielkie obudzenie i wielka odnowa. Bardzo bym chciał, żeby obchody milenium koronacji królewskiej przyniosły choćby zbliżone rezultaty.

Tegoroczny Marsz odbywa się w kontekście kontrowersyjnych społecznych. Jakie przesłanie chcielibyście skierować do rządzących i opinii publicznej?
Lidia Sankowska-Grabczuk: Ubiegłoroczny Narodowy Marsz Życia zgromadził ponad 50 tys. Polaków, którzy zjechali się ze wszystkich zakątków Polski. Był to niezwykły prorodzinny, ale i patriotyczny zryw w sytuacji, gdy w sejmie wówczas czekało kilka projektów zakładających poszerzenie możliwości zabijania dzieci nienarodzonych. Kilka miesięcy po marszu najbardziej perfidny projekt, który zakładał możliwość zabicia dziecka praktycznie do końca ciąży przepadł. Pomimo, że lewicowy nurt przeciwny życiu ma niestety większość w sejmie, to ten projekt przepadł. I był to ewidentnie dowód na to, że Narodowy Marsz Życia, który tak licznie zgromadził Polaków w sercu Polski na Placu Zamkowym w Warszawie był skuteczny. Jednak dziś te zagrożenia nie minęły, a pojawiły się kolejne: wprowadzenie permisywnej „edukacji zdrowotnej do szkół”, ataki na chrześcijan i postulat wyprowadzenia religii ze szkół, aż wreszcie powstanie powstanie pierwszej w Polsce tzw. „przychodni” aborcyjnej i to w sąsiedztwie Sejmu RP. Dlatego idziemy z przesłaniem, aby rządzący nie pozwalali na jawną kpinę z Polski, z Polaków i z praworządności. Przychodnia aborcyjna „AboTak” chwali się pomocą w aborcjach, a to jest niezgodne z polskim prawem. Dodatkowo promuje i rozprowadza tabletki wczesnoporonne, które są niedopuszczone do obrotu w Polsce. Dlatego apelujemy o natychmiastowe zamknięcie tej „przychodni” oraz o podjęcie działań zwiększających ochronę życia, ochronę rodziny w Polsce. Wszak Polska jest w zapaści demograficznej i priorytetem rządzących powinny być działania na rzecz zwiększenia dzietności i ochrony polskich rodzin.
Wydarzenie zapowiada się jako święto – z historyczną paradą, orszakiem królewskim i symbolicznymi odniesieniami do dziedzictwa Rzeczypospolitej. Co chcecie w ten sposób przekazać opinii publicznej?
Bogusław Kiernicki: Takie wydarzenia jak wielkie publiczne manifestacje mają swoje prawa. Mają one zwrócić na siebie uwagę, w sposób prosty i czytelny pokazać problem, wywołać emocje, które ułatwią przyjęcie przesłania. Tak też jest i z naszym marszem i tą paradą rycerską która go poprzedza. Symbolicznie mają one pokazać dumę z naszej historii, pokazać szacunek i wdzięczność wobec tych postaci, które ją tworzyły. Mają też pomóc w spojrzeniu na siebie jako części tej szlachetnej sztafety która przemierza nasze dzieje.
Czy widzicie jakieś analogie między wyzwaniami, przed którymi stało rodzące się państwo polskie w XI wieku, a tymi, które stoją dziś przed Polską?
Bogusław Kiernicki: Rozumiem, że nie chodzi o proste analogie. Ale o to, co się nazywa kamieniami milowymi w historii. Są to takie momenty zwrotne, decydujące o przyszłości. Gdy przyglądam się uważnie tym momentom, to sądzę, że jest przynajmniej kilka punktów, w których musimy odpowiedzieć sobie na podobne pytania, jak nasi przodkowie sprzed tysiąca lat. Są to pytania o charakter naszej cywilizacji, kształt państwa i gotowość do zmagań o ich trwanie. Oznacza to najkrócej, czy chcemy nadal żyć po chrześcijańsku, czy nadal chcemy być Polakami i czy mamy w sobie przekonanie do kontynuacji doświadczenia europejskiego, tej jedności w różnorodności, u której podstaw są wspólne dla Europy wartości chrześcijańskie i w których centrum są prawo do życia i silna rodzina.
Wielu młodych ludzi dziś słyszy o wartościach takich jak życie, rodzina czy wiara, ale czuje się zagubionych w zgiełku ideologii i mediów. Jak Marsz łączy przesłanie historyczne z wezwaniem do działania tu i teraz – zwłaszcza dla młodego pokolenia?
Lidia Sankowska-Grabczuk: „Gdy bije serce, dzieje się historia” - to główne hasło tegorocznego Narodowego Marszu Życia. I trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestnicząc w zeszłorocznym Marszu, gdy na placu Zamkowym po raz pierwszy w historii wybrzmiało z głośników na żywo serce dziecka, rozwijającego się pod sercem jego matki - tworzyliśmy historię. W tym roku będzie podobnie. Historia to nie tylko to, co działo się 1000 lat temu, choć te wydarzenia są niezwykle ważne, ukształtowały nasze dzisiejsze społeczeństwo i należy o nich zawsze pamiętać i przekazywać to bezcenne dziedzictwo następnym pokoleniom. Natomiast historię tworzymy my wszyscy tu i teraz. Nasze wnuki będą uczyły się w podręcznikach do historii tego, co dziś się dzieje w Polsce. I to od nas zależy, jak ta wiedza będzie wyglądała. Dlatego szczególnie młodzi są wezwani dziś do walki o te najważniejsze wartości, wartości życia, rodziny, wiary i wierności, które nigdy nie powinny być podważane - a jednak dziś w Polsce są realnie zagrożone.
Razem z organizatorami Marszu zachęcamy naszych czytelników do modlitwy za Polskę, a szczególnie do tego byście zawierzali nasz kraj Najświętszej Maryi Pannie.